IrenaIka2 pisze::ok:
Kciuki wyjątkowo mocno potrzebne. Bardzo mocne.
Szalony Kot pisze:Ściskam Asiu. Na widok tych chudych grzbiecikow i nieporadnych kroczków człowiek głupieje najbardziej...
To prawda. Dziś "na sklepie" zastałam jednego z malców, biało-grafitowego, opartego o mur i płaczącego. Gdy podeszłam nie uciekł od razu. Dopiero próba uchwycenia go spowodowała ,że dał nogę. Trząsł się jak cholera. Oczy takie sobie. Kaszel i kichanie glutem. Dosłownie go telepało. Niestety, nie dał się złapać mimo ,że szybki nie był. Zwiał za płot i mur. Janusz przyjechał z łapką na szybko dostarczoną. Staliśmy tam jak debile ale on nie wszedł do niej. Może nie czuł wcale zapachu żarcia. Popiskiwał do mnie. Ale trzymał się swojej dziury. Szybko poszłam nakarmić las i korty i kotłownię. Janusz został. Niestety, mój powrót okazał tylko pustkę. Dziecko znikło. Nawet nie wiecie jak się zdenerwowałam. Dosłownie mnie zaczęło telepać. Jakby mi kopa ktoś dał w brzuch. Poryczałam się nad tą łapką pustą i śmierdzącą. Biedne dziecko.
Tyle czasu ich nie widziałam. Musi źle się czuć skoro wyszedł. Wieczorem też próbujemy. Dziś stwierdziłam,że nawet wczorajsze jedzenie znikło. Ulewa i mokro swoje też zrobiły. Zostawiłam leki w pasztecie ukryte. To choć może pomoże. Oby. Oby zjadł.
Wysmarowałam maila do UM, prezydenta i czort wie kogo jeszcze ze skargą na działanie Stowarzyszeń. Nie dość, że nic nie robią to jeszcze kłamią w swych relacjach i obiecankach. Mogły Dziunie ułatwić łapanie nam od strony sklepu. Skoro same nie chciały tego zrobić. A teraz kłamią urzędnikom ,że sprawa miała i ma się inaczej. Że umowa z nami była inna. Jeszcze mi pisze jedna ,że ona jest na wolontariacie. Qrwa, wolontariat z 80-tysiakami w garści od miasta! Jak nie chcesz, nie możesz, jesteś chora (druga się zasłania operacjami kręgosłupa) to nie przystępuj do przetargu. To nie tylko wybieranie cichcem, nocą... oswojonych kociąt (w tym w typie rasy) z podwórek. To ciężki kawałek chleba gdzie trzeba serca, zdrowia i czasu poświecić. Po blokowały wszystkie niewygodne komentarze pod swoimi "działaniami". Wyrzuciły wszystkich zadających nie fajne pytania. Tylko pochwały zostawiły i serduszka i kciuki.
A UM miasta dział WOŚ mi odpisuje (w skrócie i parodiując treść) proszę pokazać im palcem gdzie koty bytują! Toż, qrwa, mieli pokazane palcem i nie tylko. Mieli kilka zgłoszeń. Bo nie tylko my pisałyśmy. Olały totalnie a urzędnikom kit wciskają.