Nikodem odszedł za TM [**] Żegnaj Nikusiu

Trafił do schroniska w Białej Podlaskiej miesiąc temu, chodził po ulicy szukając schronienia, bezpiecznej przystani. Głodny i zziębnięty. W schronisku dostał ciepły kąt i posiłek, niestety nawet najlepsze warunki schroniskowe nie zastąpią tych domowych, własny kochający, troskliwy opiekun to marzenie wszystkich bezdomniaków, także Nikodema....

Jest jeszcze młodym kocurkiem, ok. 4 letnim, ale domu dla niego szukamy wyjątkowego, specjalnej troski, bo Nikodem to kocurek, który ma padaczkę, musi mieć podawane leki do końca życia, ale przecież padaczka to nie wyrok i można z nią żyć ! Po zmianie leków Nikodem czuje się znacznie lepiej, ataki są rzadsze, ale jednak potrzebuje całodobowej opieki, nie wykluczamy, że w swoim nowym domu, przy boku opiekuna, który otoczy go troską, miłością, przy podawanych lekach ataki będę występowały z mniejszą częstotliwością. Zdarza się, że przy ataku nie kontroluje swoich potrzeb ! Ale życie w warunkach schroniskowych to dla Niego stres, więc sprzyja to atakom padaczki. Może spokojne życie w domu będzie też głównym lekarstwem a ataki padaczki będą przeszłością! lub zmniejszy się ich nasilenie! Może znajdzie się osoba, która poświęci się NIKODEMOWI, a tym samym spróbuje Go uzdrowić. On bardzo potrzebuje spokoju, więc przyszły domek to musi być oaza spokoju! Czy znajdzie się taki ….? Może u Ciebie będzie szczęściarzem? , a tym samym uszczęśliwi kogoś kto Go po prostu pokocha

Bardzo prosimy też o pomoc rzeczową dla NIKODEMA (wysokomięsne karmy mokre, suche) bądź pomoc finansową na zakup. Ewentualnie prosimy o pomoc rzeczową za pośrednictwem paltformy dlaSchroniska.pl

https://dlaschroniska.pl/?view=animal&id=B1lF3aju_L

Jak pięknie umaszczony :1luvu:

ewar pisze:Jak pięknie umaszczony

On cały jest piękny i kochany, potrzebujący miłości i domku :placz:

Wygląda na takiego i jest naprawdę prześliczny.

o to jest Nikodem, czemu ja myślałam, że to dziewczynka? ... niech mu się uda....

Dziękuje za odwiedziny u Nikodema, jemu bardzo potrzebna jest obecność człowieka, nawet "wirtualnie" :1luvu:

Nikodem ty siem nie martw chłopaku, będzie dobrze ! Zobaczysz. Dasz radę, bo kto jak nie my - epikotki ! to mówiłam ja - Lilka , miau :kotek:

zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=199696

alessandra pisze:zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=199696

alessandra Ty jesteś cudowna :1luvu:

przepięknie Ci dziękujemy :1luvu:

ps Miałam jakiś problem z logowaniem (automatycznie mnie wylogowało) i ... na szczęście jakoś dotarłam, ale gdyby coś to podaję tutaj emaila (mój, schroniskowy) w ogóle też wcześniej nie miałam opcji, żeby coś napisać na wątku :roll:

schroniskobialapodlaska@o2.pl

Zupełnie nie znam się na padaczce, ale mam w domu kotkę, która do końca życia będzie musiała brać leki. Wiozłam ją do weta na uśpienie, tak mi się wydawało, była w strasznym stanie, kiedy ją znalazłam. Prawdopodobnie jest z chowu wsobnego, ma wadę genetyczną, chore oczka, które nigdy nie będą zdrowe.Postanowiliśmy z wetem o nią zawalczyć. Na początku leki nie skutkowały, dostawała wściekle drogą maść, było naprawdę kiepsko. Teraz to kotka, o której nikt by nie powiedział, że cokolwiek jej dolega. Wystarczą kropelki do oczek raz dziennie i po kłopocie. Jest szczęśliwa, śpi na mojej poduszce, bawi się, dostaje dobre jedzonko...itd. Dom to dom, a nie warunki schroniskowe. Miłość czyni cuda i myślę, że Nikodem otoczony miłością, zadbany będzie żył długo, a choroba nie będzie uciążliwa ani dla niego, ani dla jego opiekunów. Miałam mnóstwo tymczasów w domu, ale bardzo niewiele pingwinków. Są piękne. Kiedyś czytałam, że to koty w stroju wieczorowym. Naprawdę są eleganckie.

ewar pisze:Zupełnie nie znam się na padaczce, ale mam w domu kotkę, która do końca życia będzie musiała brać leki. Wiozłam ją do weta na uśpienie, tak mi się wydawało, była w strasznym stanie, kiedy ją znalazłam. Prawdopodobnie jest z chowu wsobnego, ma wadę genetyczną, chore oczka, które nigdy nie będą zdrowe.Postanowiliśmy z wetem o nią zawalczyć. Na początku leki nie skutkowały, dostawała wściekle drogą maść, było naprawdę kiepsko. Teraz to kotka, o której nikt by nie powiedział, że cokolwiek jej dolega. Wystarczą kropelki do oczek raz dziennie i po kłopocie. Jest szczęśliwa, śpi na mojej poduszce, bawi się, dostaje dobre jedzonko...itd. Dom to dom, a nie warunki schroniskowe. Miłość czyni cuda i myślę, że Nikodem otoczony miłością, zadbany będzie żył długo, a choroba nie będzie uciążliwa ani dla niego, ani dla jego opiekunów. Miałam mnóstwo tymczasów w domu, ale bardzo niewiele pingwinków. Są piękne. Kiedyś czytałam, że to koty w stroju wieczorowym. Naprawdę są eleganckie.

Nikodemowi też znajdzie super dom, opiekuna, który się o niego zatroszczy, zaopiekuje i pokocha :mrgreen:

Troszkę go musimy podkarmić, chociaż apetyt ma, być może trochę wyniszczony przez chorobę, nie wiem ja też nie bardzo znam się na padaczce (nigdy nie miałam w domu takiego psiaka czy kocaka)

Przy padaczce najważniejszy jest spokojny, cichy dom, jak najmniej bodźców związanych z hałasem i stresem, wówczas naprawdę mogą być długie okresy bez epizodów . Gdyby ktos potrzebował porady, pomocy polecam kontakt z wtenczas , wspaniała osoba i ma doswiadczenie w tej materii, mnie bardzo pomogła.

alessandra pisze:Przy padaczce najważniejszy jest spokojny, cichy dom, jak najmniej bodźców związanych z hałasem i stresem, wówczas naprawdę mogą być długie okresy bez epizodów . Gdyby ktos potrzebował porady, pomocy polecam kontakt z wtenczas , wspaniała osoba i ma doswiadczenie w tej materii, mnie bardzo pomogła.

No właśnie, domek potrzebny dla Nikusia i kochający, troskliwy opiekun :!:

Nikodem dzisiaj jest na badaniach, zostaje w lecznicy do jutra, trzymamy kciuki za chłopaka :!:

już wtenczas w weekend "nasłałam" na fb

Kciuki za chłopaka o hipnotycznym spojrzeniu :ok:

Nikodem odszedł za TM [**] Żegnaj Nikusiu

Kto przegląda forum