Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Karmię Pusię jak niemowlę Podsuwam miskę, jak tylko się obudzi. Zjada naprawdę malutko, ale ważne, że sama, że ze smakiem i nie trzeba jej karmić na silę.
ewar pisze:Jest mi naprawdę przykro, że taki minorowy wątek się zrobił Pod hutą było mnóstwo kotów, były i psy. Parę osób z forum poznało te koty osobiście, domek burasi, Sowę, która odeszła w wieku 13 lat..itd. Niektóre koty pojawiały się raz i potem już ich nie było, ale Jadzia była zawsze. Zakładam, że urodziła się w 2011 roku, bo sterylizowana była w 2012. Sporo przeszła, była wręcz oskalpowana, potem ta paskudna choroba skóry. Jakoś się wygrzebała. Jadła, nabierała ciałka, ale teraz było inaczej. Potrafiła zjeść pół kilograma karmy, jak miała dobry dzień, ale wciąż była strasznie chuda Ostatni raz, kiedy ją widziałam tydzień temu, powąchała jedzenie i nawet kawałeczka nie zjadła. Nie biegła też do mnie, tylko szła powolutku. To mnie zaniepokoiło i dlatego myślę, że szanse na zobaczenie jej jeszcze są mizerne.
Byłam w sklepie, kupiłam mięso, zaraz sparzę, pokroję i wsiadam na rower. Jest zimno, ale słonecznie, nawet koty wylegują się na balkonie. Pojadę do Jadzi, do Kulek, jak zwykle. Napiszę po powrocie.
Bardzo dziękuję za kibicowanie moim kotom
ewar pisze:Nie napiszę, bo Jadzi nie było
TAK! To Sreberko
Ale po kolei. Byłam pod hutą o zwykłej porze, dzwoniłam dzwonkiem, trochę tam czekałam, ale Jadzia się nie pojawiła. Oczywiście nie odpuszczam, jeździć tam będę, ale tak jak wcześniej pisałam, już wielkiej nadziei nie mam.
Podjechałam potem do Kulek. Miski były puste, nikt tam nie zajrzał. Zrobiłam porządek, nałożyłam do misek i już odjeżdżałam, kiedy przybiegła Lila. Była głodna, ale jedzenia powinno wystarczyć i dla niej i dla maruderów. Widziałam kocią mamę, ona mnie też, ale nie przyszła na jedzenie, poszła w stronę parku. Pod podłogą też jest jedzenie w dwóch miskach, ona drogę zna. Podjechałam pod drugi transformator, nalałam wody do miski, umyłam te na karmę i patrzę i oczom nie wierzę Moje Sreberko za ogrodzeniem Miałam przeczucie, że ona tam może przychodzić, bo jest przeganiana przez inne koty. Dzisiaj była bardzo głodna, jadła łapczywie. Jest bardzo szczupła, muszę ją podkarmić porządnie. Pomyślę o jakiejś budce, chociażby na karmę. Ona spała w kocim domku, ale gdzie teraz? Nie wiem. Jak dobrze, że się pokazała
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 137 gości