Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Markety mam daleko, czasem jeżdżę do Kauflandu, kiedy są promocje na kocią karmę. Zakupy robię przed południem, wieczorem wychodzę tylko nakarmić moje czarne cudo.

maczkowa pisze:Frac to?

Też się zastanawiałam co to za fajne, niedrogie sklepy

https://pl.wikipedia.org/wiki/Frac
Mają jakiś błąd na stronie i nie mogę odpalić kompletnej listy sklepów
https://www.google.com/search?q=sie%C4% ... hd:;si:;mv:[[52.2355908,21.085624900000003],[52.170530199999995,20.9722375]];tbs:lrf:!1m4!1u3!2m2!3m1!1e1!2m1!1e3!3sIAE,lf:1,lf_ui:4

To fajne sklepy. Miałam jeden bliżej, moja siostra specjalnie przyjeżdżała na weekendowe zakupy do niego, ale ten właśnie kupiła Stokrotka. Tam też chodzę, bo mają promocje. Ekspedientki te same, ale asortyment inny. W każdym sklepie jest coś innego, w Społem są weekendowe promocje, na przykład.
Dzisiaj nie jadę do Kulek, dopiero jutro. U ptaszków byłam, dosypałam ziaren do butelki. Wlatują do niej i jedzą, skubią też kulę. Całkiem sporo ich jest, co mnie ogromnie cieszy. Chciałabym, aby i wróbelki się pokazały.

ewar pisze:To fajne sklepy. Miałam jeden bliżej, moja siostra specjalnie przyjeżdżała na weekendowe zakupy do niego, ale ten właśnie kupiła Stokrotka. Tam też chodzę, bo mają promocje. Ekspedientki te same, ale asortyment inny. W każdym sklepie jest coś innego, w Społem są weekendowe promocje, na przykład.
Dzisiaj nie jadę do Kulek, dopiero jutro. U ptaszków byłam, dosypałam ziaren do butelki. Wlatują do niej i jedzą, skubią też kulę. Całkiem sporo ich jest, co mnie ogromnie cieszy. Chciałabym, aby i wróbelki się pokazały.

u nas wszystkie Fraci wykupiła Stokrotka, byl fajny mięsny ale właściciele poszli na emeryturę, jesli chcę kupić mięso, choć sama go nie jadam, musze jechać ok 15 min samochodem

tak patrzę, że to mocno południowa część kraju, w mojej i w okolicach,w których bywam nigdy się nie zetknęłam z ta siecią, logo widzę po raz pierwszy. Zatem zostanie mi korzystanie z obiektów w moich rejonach

Akurat mieszkam w takim miejscu, że mam dookoła sporo sklepów. Moja siostra, na przykład, musi większe zakupy robić w mojej okolicy.
Czarne śliczne już nakarmione :ok:

Coraz wcześniej przychodzi. Możliwe, że Zdzicho zjawia się również, ale znacznie później. Sikorki nadal aktywne, sprawdzam przy okazji, czy mają co jeść.
Domowe koty grymaszą :wink:

.Wydaje mi się, że są wściekle głodne, ręce mi się trzęsą przy nakładaniu jedzenia do misek, bo się spieszę, a potem okazuje się, że sporo zostawiają :evil:

Wołową „dwójkę” u nas mają w sklepach „Szubryt”, to takie mięsno-wędliniarskie, trochę spożywczej zawartości też mają. No i tam kiedyś odkryłam wołowe drugiej klasy. W innych miejscach nie spotkałam tego, ale też nie odwiedzam zbyt wielu mięsnych, raczej te, które znam gdzieś w pobliżu.

PS Właśnie widzę, że nie zacytowałam - to było a propos wołowej dwójki, jeszcze z poprzedniej strony

Bardzo mięsny wątek się zrobił :lol:

Dzisiaj też kupiłam dwójki, wołową i wieprzową po promocyjnej cenie. Zaraz sparzam, kroję i jadę do Kulek. Powinny być zadowolone.

ewar pisze:Bardzo mięsny wątek się zrobił

Oj, bo Ty, ewar, to taka szczęściara jesteś! U nas mięsna fabryka właśnie zbankrutowała i... tak-o!

Takich cen jak u Ciebie też jak żyję nie widziałam (w bliskości stolycy), ale trzymam kciuki, żebyś nadal tam takie miała, ZAWSZE - zawsze - smacznego kociki!
Nieustająco podziwiam, bo to duży wysiłek tak robić rundy po sklepach... Ale cieszę się, że coś tam zawsze upolujesz :1luvu:

Zdrówka!

ewar pisze:Bardzo mięsny wątek się zrobił
Dzisiaj też kupiłam dwójki, wołową i wieprzową po promocyjnej cenie. Zaraz sparzam, kroję i jadę do Kulek. Powinny być zadowolone.

Ja nie daję moim zwierzakom wieprzowiny, nie pamiętam gdzie wyczytałam że jest niezdrowa dla nich.
Miłego dnia

Gosiagosia pisze:Ja nie daję moim zwierzakom wieprzowiny, nie pamiętam gdzie wyczytałam że jest niezdrowa dla nich.

Już o tym było na kilku wątkach. Moim najbardziej wchodzi wieprzowina. Mięso z mięśni jest bezpieczne, ewentualnie podroby mogą stanowić zagrożenie, ale kto by je dawał kotu? Chodzi o chorobę Aujeszky`ego. Mięso w Polsce jest badane pod tym kątem. Jak się boisz, to nie dawaj, oczywiście.
Byłam u Kulek. Burasa nie było koło podłogi, pewno wczoraj czekał, a mnie nie było. Miski pełne, trafi, ale był koło kociego domku i najadł się jak cysorz. . Lila była, miałam ją na kolanach :lol:

Coś jej mięso nie pasowało, jadła mokrą i suchą ze smakiem. Kocia mama też była, pobiegła w stronę drugiego transformatora, jak tylko zniknęłam jej z oczu. Ktoś nasypał kotom kolorowych chrupek. Koło śmietnika były też surowe ryby, ale chyba tego nie jadły. Jeździłabym codziennie, ale one wtedy grymaszą, zjedzą trochę i odchodzą od misek ( poza burasem). Sroki się od razu załapują. Wolę jeździć co drugi dzień, wtedy zjadają. Dostają dodatkową puszkę. Jutro przerwa, ale w sobotę i niedzielę podjadę.
Całkiem niezła ta wieprzowina.

Lila przy drugim transformatorze

i kocia mama czekającą, aż zniknę

Koty wyglądają na zdrowe, są grubiutkie. Widuję w zasadzie tylko trzy, ale mam nadzieję, że dwa kastraty też przychodzą, Sreberko i kotka z ciemnym pyszczkiem. Nie mam jak sprawdzić. Jeżdżę o tej samej porze, powinny się zjawiać na posiłek.

smacznego kotki

Faktycznie kotki jedzą jak cysorze :mrgreen:

Wieprzowinka ładnie wygląda, kupię i zobaczę czy będą jadły.

Gosiagosia pisze:Wieprzowinka ładnie wygląda, kupię i zobaczę czy będą jadły.

Ale żeby nie było, że namawiałam.
U mnie Gucia nie tknie żadnej surowizny. Benia uwielbia nerki wieprzowe, smak kocięctwa. Tym była karmiona na działkach. Bardzo rzadko dostaje ów przysmak, w niewielkiej ilości zresztą, dzieli się wtedy nim z bezdomniakami. Gabryś wciąż lubi wędlinę, wcześniej również jadł chleb. To była jego dieta, kiedy mieszkał jeszcze koło szemranej knajpy. Nadia je prawie wszystko, ale najbardziej lubi ....serek bieluch. Nie odejdzie od miski, dopóki jej dokładnie nie wyliże. Hitem dla wszystkich był jednak suchy renal RC, którego Pusia [*] nie zdążyła zjeść. Traktowałam go jako przysmak dla kotów, dawałam po kilka chrupek. Już się skończył.
Muszę mieć urozmaicone posiłki, uwzględniać kocie gusta, nie da się inaczej. Tak jest i z bezdomniakami. Kulki lubią mięso, czarnuszek koło mnie najpierw zjada mokrą karmę, mięso na końcu, już to zauważyłam.

Dawno mnie tu nie było i aż się musiałam cofnąć o kilkanaście stron. Strasznie mi przykro z powodu Pusi, a jeszcze bardziej Witusia, bo to przecież kocie dzieciątko jeszcze było. Pusia chociaż dożyła sędziwego wieku jak moja Koki. No i proszę jakie te nasze persiczki długowieczne były, a raz mi wet powiedział, że persy żyją średnio 12 lat. Przekroczyły te nasze dziewczynki tą średnią, oj przekroczyły :ok:

Niech sobie teraz szczęśliwe brykają po tęczowych łąkach :1luvu:

Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Kto przegląda forum