Oczywiście. Puchatki miały nieco pod górkę na początku, Fendi i Stella wróciły z adopcji, ale to nie była ich wina. To są cudowne koty, naprawdę, miło było słyszeć, jakie są grzeczne, jakie fajne, a poza tym piękne. Fendi to ulubieniec rodziców Dużej, są nim zauroczeni. Duża Stelli z kolei twierdzi, że to jest przede wszystkim jej kotka, że ma trochę psi charakter, co ją cieszy.
Upał dzisiaj niesamowity, koty wygrzewały się w słońcu, piszę o Kulkach. Była Lila, Sreberko i kocia mama, a kotka z ciemnym pyszczkiem nie przyszła. Może później, bo dzisiaj byłam nieco wcześniej. Jedzenie jest, świeża woda, jestem spokojna. Czarnuszka rano nie było, chyba zaspał

, ale był, kiedy jechałam do Kulek. Najadł się na pewno. Jutro koty będą chyba miały dzień bezmięsny, bo nie wiem, czy zdążę zrobić zakupy, ale za to dostaną dobre puszki.
Proszę, trzymajcie kciuki za Nadię i Lucy. Wiem, że one nigdy nie będą całkiem zdrowe, od początku byłam o tym uprzedzona, ale przecież nie mogę nie robić nic.