Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

[Gosiagosia]

BYŁ CZARNUSZEK Zjawił się, jak gdyby nigdy nic , w dodatku próbował mnie dziabnąć pazurem. Zjadł mięso i mokrą karmę, suchej sporo zostawił.
U Kulek byłam, była Lila i Sreberko, obie zjadły niezbyt dużo, widocznie to im wystarczyło. Pod drugim transformatorem były puste miski. Umyłam, nałożyłam jedzenie i już miałam odjeżdżać, kiedy z daleka zobaczyłam kicię z ciemnym pyszczkiem Próbowałam zobaczyć, czy nie ma wyciągniętych sutków, ale to trudne. Mam nadzieję, że się najadła, miała mięso, suchą i mokrą karmę. Kociej mamy nie widziałam, ale z nią tak jest.

Jaka ulga
Zgłodniał i się zjawił.

[ewar]

Oj, ulga Jechałam inną trasą, bo po drodze podrzuciłam jedzenie dla buraska, ale coś mnie tknęło i zawróciłam, na szczęście. Był, czekał w krzaczkach. Też mi kamień z serca spadł, kiedy pojawiła się kicia z ciemnym pyszczkiem. Z tej radości zapomniałam, że mam dla niej dobre saszetki, ale ona i tak najbardziej lubi mięso. Może jutro też przyjdzie.

[Nul]

Uffffffff!
Bardzo się cieszę

[mir.ka]

BYŁ CZARNUSZEK Zjawił się, jak gdyby nigdy nic , w dodatku próbował mnie dziabnąć pazurem. Zjadł mięso i mokrą karmę, suchej sporo zostawił.
U Kulek byłam, była Lila i Sreberko, obie zjadły niezbyt dużo, widocznie to im wystarczyło. Pod drugim transformatorem były puste miski. Umyłam, nałożyłam jedzenie i już miałam odjeżdżać, kiedy z daleka zobaczyłam kicię z ciemnym pyszczkiem Próbowałam zobaczyć, czy nie ma wyciągniętych sutków, ale to trudne. Mam nadzieję, że się najadła, miała mięso, suchą i mokrą karmę. Kociej mamy nie widziałam, ale z nią tak jest.

UFFF
umieją te bezdomniaki dostarczać wątpliwych atrakcji

[ewar]

A, to prawda Bardzo związuję się emocjonalnie z kotami, źle znoszę to, że się nie pojawiają, że coś złego się z nimi dzieje...itd.

[ewar]

Straszna mgła dzisiaj, chyba to zapowiada ładny dzień. Oby. Domowe koty obsłużone, śpią sobie smacznie. Dzisiaj nie idę na zakupy, może wcześniej podjadę do kotów. Wcześniej nakarmię ptaki.

[ewar]

Wyszło słońce, zapowiada się naprawdę ładny dzień Ptaki nakarmione, woda nalana, czarnuszek nakarmiony. Dostał solidną porcję, powinien być zadowolony. Pora szykować jedzenie dla Kulek.

[mir.ka]

Wyszło słońce, zapowiada się naprawdę ładny dzień Ptaki nakarmione, woda nalana, czarnuszek nakarmiony. Dostał solidną porcję, powinien być zadowolony. Pora szykować jedzenie dla Kulek.

[ewar]

Już wróciłam. Koty wypuściłam na balkon, bo jest ładna pogoda. Upału nie ma, trochę wieje zimny wiatr, ale już czuć wiosnę. Była Lila, odmówiła posiłku Sreberko zjawiła się dopiero po dłuższej chwili, niewiele zjadła i poszła się myć na tory Skrzyczałam Lilę, bo chciała przegonić Sreberko Kotki z ciemnym pyszczkiem i kociej mamy nie widziałam. I to by było na tyle.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję
Miał być dzisiaj ładny dzień, ale jakoś nic na to nie wskazuje Ptactwo nakarmione i czarnuszek również. Nie miał dzisiaj chyba dużego apetytu, sporo zostawił, ale jedzenie zniknie na pewno.

[Gosiagosia]

Dziękuję
Miał być dzisiaj ładny dzień, ale jakoś nic na to nie wskazuje Ptactwo nakarmione i czarnuszek również. Nie miał dzisiaj chyba dużego apetytu, sporo zostawił, ale jedzenie zniknie na pewno.

U nas ładnie, słonko świeci i jest ciepło. Może do Was dotrze słonko.
Wczoraj w nocy była burza i może przegoniła deszcz.

[mir.ka]

a u nas leje, lepiej ma być dopiero jutro

[ewar]

U nas sucho na razie, ale słońca nie ma.
Wróciłam od Kulek. Znajoma zawiozła mnie z klatką-łapką. Nastawiłam w dwóch miejscach. Wszystkie kotki były, ale omijały klatkę z daleka. Sreberko zobaczyła klatkę i poszła pod drugi transformator Schowałam jedzenie dla kici z ciemnym pyszczkiem, zostawiłam klatkę, a ona wyczuła napełnione miski z daleka i się poczęstowała. Klatka jest w akademiku, bezpieczna w piwnicy, będę mogła ją zawsze stamtąd wziąć. Jutro planowałam dietę dla kotów, a jazdę w środę. Zapowiadają jednak burze, nie ma takiej opcji, abym tam się wtedy zjawiła, nie pod transformatorami i w pobliżu torów kolejowych. Zobaczę, co się w pogodzie zmieni.
Mam już dość tych kotek, zła jestem na nie, bo ileż można łapać?

[ewar]

Nie wiem, jak wytrzymam, ale dzisiaj nie pojadę do Kulek Najbardziej szkoda mi kici z ciemnym pyszczkiem, ale nie mogę inaczej. Koty muszą być nieco głodne, może wtedy któraś z kotek wejdzie do klatki-łapki.
Ptactwo nakarmione, czarnuszek zjadł wszystko do spodu. Trochę już późno na zakupy, ale może coś jeszcze sensownego uda mi się dostać.
Wczoraj byłam u weta z buraskiem, prosiłam o sprawdzenie uszek. Miał brudne, ale drożdży już nie było. Pani będzie mu czyścić, tylko tyle. Kot jest cudowny Już nawet nie denerwuje się w torbie, co mnie ogromnie cieszy. Pies był bardzo zdenerwowany, że kota zabieram, po powrocie sprawdzał, czy kot na pewno jest w domu Fajnie
NITKA/KARINKA, dziękuję bardzo, bardzo za pomoc