Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury
Napisane: Pon lis 14, 2022 7:45
Dyżur niedziela 13/11
Na ogólnym jedli Carny, potem Felixy. W kuwetach bez niespodzianek. Podłoga pomyta, pranie nie zdjęte, bo nie wyschło.
Żuczek ok, jadł Shebę. Wilus też, jadł Felixy - Carny wzgardził. W pokoikach chłodno.
Na szpitalu Rodi super. Kala i Kopia miziaste, ciemniejsza nie chciała Gourmeta ale Shelmę już tak. Chłopakom czarnym jedzenie na noc zabrane. Dzieci zapłakane oczy, zakropiłam na wyjściu i wejściu. Dzikuska dostała głównie suche Gastro i ładnie jadła. Brzózka fast foody różne i wszystkie jej smakowały. W szpitalu też umyta podłoga. W kuwetach nic ciekawego, były sprzątnięte wcześniej i Dzika, Trio i Czarni mieli brzydkie kupy.
Ktoś leje przy składziku.
W wannie było kilka zabawek i zapomniałam o nich. W pralce jeden brudny ręcznik zostawiłam.
Koty miały dziecięcych gości i właściwie nikt się nie bał. Gaduła trochę onieśmielony.
Na ogólnym jedli Carny, potem Felixy. W kuwetach bez niespodzianek. Podłoga pomyta, pranie nie zdjęte, bo nie wyschło.
Żuczek ok, jadł Shebę. Wilus też, jadł Felixy - Carny wzgardził. W pokoikach chłodno.
Na szpitalu Rodi super. Kala i Kopia miziaste, ciemniejsza nie chciała Gourmeta ale Shelmę już tak. Chłopakom czarnym jedzenie na noc zabrane. Dzieci zapłakane oczy, zakropiłam na wyjściu i wejściu. Dzikuska dostała głównie suche Gastro i ładnie jadła. Brzózka fast foody różne i wszystkie jej smakowały. W szpitalu też umyta podłoga. W kuwetach nic ciekawego, były sprzątnięte wcześniej i Dzika, Trio i Czarni mieli brzydkie kupy.
Ktoś leje przy składziku.
W wannie było kilka zabawek i zapomniałam o nich. W pralce jeden brudny ręcznik zostawiłam.
Koty miały dziecięcych gości i właściwie nikt się nie bał. Gaduła trochę onieśmielony.