Strona 146 z 175

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Pon lis 14, 2022 7:45
przez OlaMak
Dyżur niedziela 13/11

Na ogólnym jedli Carny, potem Felixy. W kuwetach bez niespodzianek. Podłoga pomyta, pranie nie zdjęte, bo nie wyschło.
Żuczek ok, jadł Shebę. Wilus też, jadł Felixy - Carny wzgardził. W pokoikach chłodno.
Na szpitalu Rodi super. Kala i Kopia miziaste, ciemniejsza nie chciała Gourmeta ale Shelmę już tak. Chłopakom czarnym jedzenie na noc zabrane. Dzieci zapłakane oczy, zakropiłam na wyjściu i wejściu. Dzikuska dostała głównie suche Gastro i ładnie jadła. Brzózka fast foody różne i wszystkie jej smakowały. W szpitalu też umyta podłoga. W kuwetach nic ciekawego, były sprzątnięte wcześniej i Dzika, Trio i Czarni mieli brzydkie kupy.
Ktoś leje przy składziku.
W wannie było kilka zabawek i zapomniałam o nich. W pralce jeden brudny ręcznik zostawiłam.

Koty miały dziecięcych gości i właściwie nikt się nie bał. Gaduła trochę onieśmielony.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Pon lis 14, 2022 22:28
przez Olkaj
Zaległy raport z czwartku 10.11
Dziękuję Emilianowi i jego wujkowi za pomoc i Izie za zastrzyki
Na ogólnym w miarę spokojnie, nie miałam sygnałów że w kuwetach było coś nie tak.
Pokój po Ilii posprzątałam, włączyłam lampę na godzinę, wywietrzyłam i zainstalowałam w nim Wilusia.
Na szpitalu Brzózka wydawała mi się strasznie smutna, czarne chłopaki z kolei ciężko utrzymać w klatce :)
Bomble z zachodniej kupa niezbyt ładna, ale dla nich chyba ta kuweta to za mało i roznoszą po klatce. Pod koniec dyżuru w ogóle nie było widać że im sprzątałam.
W łazience był totalny dramat, było tyle rzeczy, że nie dało się do niej wejść. Emilian umył mniej więcej połowę, drugą połowę (między innymi rzeczy z pokoju Ilii) zalałam domestosem i zostawiłam w wannie. Klatkę łapkę spryskałam płynem do dezynfekcji i zostawiłam w łazience.
Pranie zdjęliśmy i schowaliśmy, jedno było wyprane i powieszone i drugie (z pokoju Ilii) wstawione na wysoką temperaturę.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Wto lis 15, 2022 20:51
przez vampirkova
Dyżur 14.11
Z pomocą Emiliana, jego wujka, Tomka oraz Ani
Ogólny w miarę, były 3 siku poza kuwetą oraz kupa przy składziku. W kuwetach niektóre kupki takie bardziej miękkie. Wszyscy zostali nakarmieni. Janusz został oporządzoną przez Anetę.
Gaduła bardzo gania Łatkę. Heban przestraszony.
Do tego obcięte pazurki mają wszyscy poza Łatką, Hebanem i Ptysiem.
Wiluś - nakarmiony, w kuwecie Ok. Miziasty i kochany.
Żuczek - z apetytem, w kuwetach Ok.
Szpital spokojnie, wszyscy nakarmieni. U dzikuski w kuwecie krew w kupie. Kuwetę jej umylam, bo była straszna. Kalka i kopia miziaste, ale z małym apetytem. Trio kociaczków trochę kicha.
Rodiś również zaliczył obcinanie pazurków (ale tylko z przodu, bo strasznie rozpaczał)

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Śro lis 16, 2022 8:47
przez olala1
dyżur wtorek

Wypuszczone braciszki, klatka zlikwidowana, klamoty namoczone
Rozdrigez zamknięty, a wypuszczone siostrzyczki. Nie podobała mi się jaśniejsza, siedziała skulona oczy nieobecne, ale to ona chętnie wyszła z klatki, ciemniejsza niestety wolała posiedzieć.

Dzikuska masakra w kuwecie, już nie ma czym sr.. Koniecznie lekarz
kończą się krople dzieciaków.
Brzózka bardzo grzeczniutka, ładnie je.

Na ogólnym wszyscy pojedli animondę, odwiedziny miał Gaduła, ale możliwe że padnie na Wilusia - TEN DOM :)

Na czas dyzuru grzejniki elektryczne włączone.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Czw lis 17, 2022 11:25
przez Kociambra1989
dyżur środa 16/11/2022

Dyżur z pomocą Gosi z Centerka i mojego Michała.
Zawartość kuwet wzorowa oprócz dzikuski i trio z zachodniej tam cały czas placki.
Do jedzenia ogólny dostał Catz finefood. Apetyty wilcze.
Żuczek nie zjadł tego co dostał, za to shebe wciągnął nosem.
Grzejniki włączyłam na wejściu i wyłączyłam na wyjściu.
Janusz dostał swój lek.
W szpitalu tez dostali Catza.
Mimo włączonych grzejników i rozszelnionych okien, woda leje się po oknach, powycierałam ale to tak będzie cały czas jeśli nie zaczna grzać
Jeśli chodzi o Kalke i Kopie to kupy już ok ale jedzenie zjedzone tylko u Kopii, które siedzi jak zaczarowana, a Kalka nie zjadła za to jest żywa i ruchliwa.
Na noc zostawiłam Rodrigeza. Prośba jest by Wilusia dać do szpitala a Rodrigeza do pokoju bo Rodri wszystko rozwala w szpitalu i skacze po klatkach.
W lodówce jest wołowina o której nie wiedziałam, może jeszcze jest dobra ale sparzyłabym ją dokładnie przed podaniem
Pranie w pralce jest brudne nie dokładałam nic, z ogólnego zabrane całe jedzenie karmiki umyte w kuchni.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Pt lis 18, 2022 8:02
przez Olkaj
Dyżur czwartek 17.11
Dziękuję Monice za pomoc, dużo się działo przez dostawę z Rossmanna ale chyba ogólne poszło sprawnie :)
Na szpitalu przez pół dyżuru zamknięte były luzem Kopia, Kalka i Kukułka i biegały z Rodim i nie było żadnych spięć.
Dziewczyny zjadły co miały w miskach, w kuwetach ładnie więc poszły na ogólny. Klatki zlikwidowane i zdezynfekowane. Kuwety zalałam wodą z domestosem i zostawiłam w wannie do odmoczenia. Rodrigez zamieniony z Wilusiem, mam nadzieję że on będzie robił mniejszą zadymę na szpitalu.
Bombelki z Zachodniej leki i krople dostały, choć stoczyły walkę godną lepszej sprawy. Strasznie dziczeją w tej klatce :( U dzikiej mamy kupa strasznie brzydka i z krwią, zgodnie z tabliczką dostała Diadoga. U Brzózki wszystko ok, trzymam kciuki za dom :)
Na ogólnym trochę chaos przez dostawę, dostały jedzonko na początku od Izy, potem ode mnie Winstona (co bardziej pogniecione puszki). Pranie zdjęte i nowe wyprane i powieszone (dziękuję Oli za powieszenie).

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Nie lis 20, 2022 12:43
przez Pietraszka
Dyżur sobotni:
Dziękuję za pomoc Weronice i Tomkowi <3 za ogarnięcie ogólnego i pokoików, dzięki czemu mogłam porządnie posprzątać szpital (choć nie wiem,czy to będzie dziś zauważalne ;) )
Na ogólnym mało kup, do tego kilka takich jasnych i miękkich. Nasikane na posłanku w koszu wiklinowym.
W pokojach u Rodiego był komplet, a u Żuczka nie bylo nic. Wcześniej Aneta i Ola ogarniały <3

Szpital:
Wiluś nie lubi tego suchego, mokre zjedzone, w kuwecie dużo, kupa ładna.
Janusz wypuszczony na ogólny, jego klatka umyta i odkażona, w kuwecie ok, apetyt ok.
Brzóska - suche tak sobie zjedzona, mokre zjedzone, w kuwecie ok.
Mamuśka dzika, miska po mokrym pusta, suche do połowy zjedzone, w kuwecie armagadon, dostała Bioprotect, a na wyjściu Metrivis podajnikiem, bo nie chciała zjeść w jedzeniu, dawajcie jej głównie suche Gastro, mokre tylko z suplami, mała ilość.
Trio, apetyty super, oczy lepiej, w kuwecie tak sobie, dawajcie im głównie suche Gastro, mokre tylko z suplami,mała ilość. Wstawiłam im ten mały drapak, miały raj :mrgreen:
Pranie powieszone, drugie wyprane i też rozwieszone. Rzeczy w wanny umyte, suszą się w łazience.
Była na koniec Paweł i umył podłogi na ogólnym, dziękuję.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Nie lis 20, 2022 12:47
przez Pietraszka
Niedziela rano:
ogarnęłam kuwety u Trio, Wilusia, Dzikuski i dwie najgorsze na ogólnym. Dałam wszystkim jeść.
Ktoś leje na ogólnym, w lewej części, pod biurkiem i drapak w lewym rogu. Posprzątałam, ale trzeba tam umyć porządnie podłogę. Mały drapak i czochracz wstawiony do wanny, do mycia. Dostawiłam tam kuwetę.

Któryś z kontaktów robi przepięcie przy tych magicznych kaloryferach, siadły korki na całym piętrze.
Chyba na ogólnym, ale pewna nie jestem, na szpitalu było ok. Uważajcie na te grzejniki.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Pon lis 21, 2022 7:39
przez OlaMak
Dyżur niedziela 20/11

Na ogólnym nie spotkałam sików poza kuwetą, za to Janusz przy mnie sikał i ten mocz mocno się pienił.
Zjedli Carny a na wyjściu różne saszety wedle uznania, Ptyś Gourmeta mus i Januszek też. Widać że ogarnięcie zębów dało mu ulgę, rozmruczał się pięknie. W ogóle cała ekipa z ogólnego mega rozmiziana. Gaduła posmarowany. Janusza skronie wyglądają kiepsko - pewnie też grzyb.
Żuczek wszedł mi na kolana do przytulania! Shebę jadł tak sobie, potem dałam jeszcze Gourmeta kawałki.
Rodi jadł swoją puszkę, trochę się pobawił i też wpakował na kolana.
Wiluś zjadł Shebę. Też się chciał bardzo tulić.
Brzózka zjadła Shebę i chyba Gourmeta, nie pamiętam już.
Dzika zasrana znów bardzo, na wejściu zgodnie z prośbą Agnieszki dałam 1/2 Attapecin w małej ilości mokrego Gastro, na wyjściu antybiotyk dopyszcznie. Zapomniałam o probiotyku, przepraszam. Wymieniłam jej posłanie bo było mokre.
Maluchy 2 razy zakroplone, też trochę zasrane i dołożyłam drugą wodę bo miały pusto.

Grzałam tylko olejakiem ze szpitala - najpierw na ogólnym, potem u Żuczka i tam już został bo był bardzo gorący. Osuszacz pracował na szpitalu i ogólnym i daje super efekty.
Z wanny pomyte, pranie zrobione i wywieszone. W lodówce puszka Rodiego.
Pomagała mi Klara :1luvu:

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Pon lis 21, 2022 20:29
przez Burajulia
Dyżur 21.11

Na ogólnym sik obok kuchni, potem w kuchni. Wszyscy w dobrych humorach, Gaduła ma spięcia z jednym czarnym, ale bycza tylko na siebie. Apetyty super. Janusz się najadł i zwymiotował jedzeniem. W kuwetach w miarę Ok, tak w proporcji 20/80.

Żuczek Ok, miał zjedzonego gourmeta, wiec go dostał i pół tacki smilla sensitive. Bardzo mu smakowała.
Rodriguez dwa razy mnie ugryzł w rękę, wczepil się zebami aż mi uślnił bluzę. Miałam trzy warstwy, ale i tak czułam zęby.

Szpital
Wiluś strasznie głodny, w kuwecie Ok. Natomiast był rzyg z krwią i nicieniem. Dostał cestal. Do jedzenia trochę sheby zanim zauważyłam i potem smille sensitive.

Brzózka w porządku, apetyt Ok, w kuwecie Ok.
Dzika mama dostała połówkę attapectinu i florę na wejściu, później antybiotyk w sosie. Nie chciała go sama jeść wiec ja nakarmiłam łyżeczka. Ostatnie Lizy sosu zmieszalam jej z łyżka mokrego.
Dzieci to dzicz, strasznie się boją, ale za jedzenie zaczynaja mruczeć i podchodzić. Natomiast maja straszna biegunkę. Zgazowaną i lejącą. Dostały krople

To co było suche schowalam do szaf, umylam podłogi.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Śro lis 23, 2022 13:51
przez vampirkova
Dyżur 22.11
Szpital: ogólnie w porządku. U dzieciaków w kuwetach sajgon, leki podane, do jedzenia suche wg tabliczki. Dzikuska pusto w kuwecie (widziałam, ze Agnieszka sprzątnęła) dostała jeść. Brzózka dobrze, dostała animonde i się zajadała. Wiluś tez w porządku, brak incydentów. Nakarmiony animondą.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Czw lis 24, 2022 12:36
przez Kociambra1989
23/11 środa
Z mojej strony niewiele, tylko pomagałam, dałam Cestal Rodrigezowi (1,5 tabletki w kabanosie). Nakarmiłam Żuczka, Shebą, znowu miski miał pełne, on nie chce jeść lepszych karm, chyba szkoda wyrzucać. Brzózka dostała muss Gourmeta. Na wejściu dałam na ogólnym Carny z bioprotectem na wyjściu po poł saszetki Winstona. Uporządkowałam trochę na pralce i leki które są w kuchni, nic nie wyrzucałam. Książeczki Kalki i Kopii leżą tam gdzie leżały (pod tablicą). Jola zdezynfekowała klatkę po dzikusce, tekstylia poszły na śmietnik a reszta moczy się w wannie w domestosie. Został jeszcze jeden czarny worek w szpitalu pod stołami, jest tam transporter i jakieś tekstylia jeszcze. O reszcie dyżuru napisze Jola :)

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Czw lis 24, 2022 20:34
przez Jola.A
23.11.2022 c.d.
Jeśli o mnie chodzi to posprzątałam kuwety, wszystko było ok, standardowo. Nic podejrzanego.
Pozamiatałam i umyłam podłogi. Nakarmiłam kotki pod okiem Marty.
Sprzątnęłam i zdezynfekowalam klatkę Dzikuski. Zdezynfekowalam też ścianę za klatką i stół na której stoi.
Marta pokazała mi gdzie są jakie leki i suplementy oraz co i gdzie jest rozpisane.
Awantur na sali nie było, nie licząc przekomarzania Rodriego i Kukułki przez siatkę, ale to są nieagresywne zaczepki :)

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Sob lis 26, 2022 19:06
przez olala1
Dyżur piątek

Skończyły się puszki Rodiego. W lodówce napoczętą puszka.
W kuwetach na ogólnym różnie niestety.
Nadal zimno.

W wannie umyte, pranie powieszone
Kukułka pojechała do domu.

Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury

PostNapisane: Nie lis 27, 2022 13:15
przez vampirkova
Dyżur 26.11
Ogólny w porządku, nakarmieni animondą. W kuwetach kilka nieco bardziej miękkich kupek. Dostali tez każdy po sosiku z winstona.
Rodiś grzeczny, apetyt mu dopisuje, a w kuwecie ładnie.
Żuczek ciut mniej grzeczny, apetyt taki sredni bym powiedziała i w kuwecie kupki mógłby mieć ładniejsze (nie są tragiczne, bo trzymają forme, ale są bardziej miękkie)
Wiluś jako pan na włościach cieszy się własnością, najedzony animonda i felixem, w kuwecie ładnie.