» Czw cze 01, 2023 22:51
Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury
Dyżur 01.06
Dyżur z pomocą Emiliana, Piotra i Oli i z Maryią.
Na ogólnym Miecio nie schodzi ze swojej wieży. W jego kuwecie rozwolnienie, ale pewności ze to on nie ma. Dostawilam mu na szafce miskę z wodą, trochę suchego na szczyt. Mokrego pojadł dużo, jest bardzo głodny.
Ptysio i jego antybiotyk to była przeprawa. Początkowo ładnie jadł w sosiku ale sie wypłoszył dzwonkiem do drzwi i potem już szło mu opornie. Sosik miamora nie, dołożona łyżeczka gourmeta trochę polizala, potem dolany sosik winstona trochę polizany, dołożona filetówka i w końcu zmęczył ten antybiotyk, ale wiele było podejść.
Dakota dostała steryd i antybiotyk prosto do pysia. Nie było problemów. Jest fajny podajnik z gumową końcówką, bardzo sie przydaje. Drakul użarł Emiliana, apetyt w normie, chodzi i sie panoszy po kociarni.
U Eliota działała Maryia, widziałam na koniec ze pojadł.
Ilia dostał hepatiale 1/2 tab do pyska, dwie ampułki antinolu i olej. Nie zmieniałam mu na tablicy tych antinoli bo nie wiem od kiedy bierze i ile ma być jeszcze ta zawieszona dawka. Ola robiła zastrzyk. Nie nastawiałam karmników. Dostał na wyjście porcję. Jego puszka w lodowce.
W szpitalu - pisząc to przypomniałam sobie ze nie schowalam puszki Bonusa do lodówki. Napisałam na tabliczce ze jego puszka jest w lodowce ale jej tam nie zaniosłam, wiec sie kisi u niego na klatce. ;(
Zuli w kuwecie rozwolnienie. Pochłania wszystko. Próbowałam jej podać ćwiartkę aniprazolu w jedzeniu, ale się tylko uśliniła. Ostatecznie całą tabletkę dzieloną na ćwiartki dałam jej podajnikiem. Ten z gumową końcówka jest super, bo tabletka jest cała schowana, nie czują smaku a nie zrobi się tez krzywdy plastikiem. Bentoactive dostała do jedzenia, ale przy mnie nie zjadła.
Bonus ćwiartkę Aniprazolu zjadł w łyżeczce gourmeta, ale lepiej mu podać do pyska. Głęboko do gardła, on potem mruzy oczka biedak, ale daje radę. W kuwecie w porządku. Dostał food senisitivites, ale nie bardzo chętnie jadł. O puszcze pisałam wcześniej ;(((
Wrzosek - w kuwecie Ok, apetyt Ok. Łzawi mu jedno oko. Sierść wyczesalam, szczotkę wsadzilam do jego pojemnika. Biedne ma to futro. Humor miał początkowo dziwny, syknął, wbił się w kąt, ale jak go dotknęłam to odrazu się odprężył. Mam natomiast wrażenie że skóra go potwornie swędzi, dlatego tak się nadstawia do głaskania.
Korba dzisiaj totalnie nie w humorze. Pacnęła zmiotkę, jak wsadzałam jej posłanko po sprzątaniu to na mnie buczała. Zjadła trochę. W kuwecie Ok. Był u niej rzyg.
Kenia w porządku. Apetyt super, w kuwecie Ok.
No i Dyzio… nie współpracuje. Ale mu się nie dziwię - ma zastrzyk, maść do oczu, syropek do pysia i jeszcze gorzki aniprazol. Buntuje się, ucieka, odgania łapami. Udało się Oli podać wszystko, ja trzymałam go za łapy. W kuwecie ładnie:
Wczorajszej resztki tabletki w jedzeniu nie zjadł. Ale apetyt ma.
Była Nadia po klatkę, Ola tez wydała jedną klatkę.
Umylam kuwetę z wanny, klatkę zdezynfekowałam.
Pranie w pralce brudne.