Wczorajszy dyżur.
Kilka pawików z jedzeniem na ogólnym. Bibisia na szczęście się pokazuje ale je kiepsko. Zrobiłam pełną integrację z pokoikiem Matyldy. Maciuś nawet wyszedł z budki by pozwiedzać. Też nadal kiepsko z jedzeniem. Nie pamiętałam kto ma sraczkę w tym pokoiku ale nadal ją ma. Więc jak wiemy to trzeba podać chociaż attapectin.
Miałam pomoc w wybawieniu. Mała Marysia z tatą dzielnie się w tym zadaniu spełnili. Mama Agnieszka była ze mną w szpitalu. To rodzina, która skontaktowała się z nami w sprawie Maćka i Bobi.
Spotka robi już ładne kupy, moim zdaniem nie potrzebuje już gastro.
Nad Ptysiem znęca sięŁatka czy Lola, bo wczoraj ta druga siedziała obok i patrzyła głęboko w oczy
Karmel pięknie bawi się z Edim, jak Edi zapłacze, Karmel przestaje, nie pastwi się.
W szpitaliku srebrne robią niezłą rozpierduchę, żwir w jedzeniu i na odwrót. Nosek grzeczny ale baaardzo chce wyjść. Malutka je nie tylko syfiaste, wczoraj z dokładką jadła feringę.
Karmela zamknęłam w klatce, bo jedzie na krew.
Byłam rano na obchodzie
Otworzyłam okno, dałam trochę jeść niejadkom, włożyłam do umycia fontannę, bo ktoś sobie zrobił z niej kuwetę.
Karmel płaaaacze, Klaudia szybko go zabieraj, bo nam umrze z głodu biedak