Dyżur 29.08
Ogólny
Wszystkie koty mają super apetyty, Ptyś też trochę lepiej niż ostatnio. Dostały swoje suple, Lulu sączy się nadal z oczka. W kuwetach jedna rzadka, Czoko również robiła przy mnie i kupa była w porządku. Baltek w dobrym humorze, bawił się i dokazywał.
Czokuś dzisiaj też zabawiony, łapał zajączki na ścianie.
Lola smutna dzisiaj, leżała sobie na kanapie przez większość dyżuru. Zjadła ładnie, w kuwecie było pusto, ale chyba na wyjściu coś tam zakopywała.
U Seniorek nowości i zaskoczenia. Lisia spacerowała sobie po kanapie, ocierała się o Lilę, Milusię, siedziała sobie w posłanku, ostatecznie wylądowała w domku tym wysokim. Bardzo się ślini, zwłaszcza podczas głaskania. Mniej dzisiaj sykała, naprawdę inny kot.
Pozostałe seniorki aktywne, wszystkie się ocierały, szukały uwagi. Kajtka zjadła ładnie bez namawiania, Lilka je wolniutko, ale pędzluje wszystkie miski, więc wrócił jej apetyt. Milusia początkowo skubnęła, ale potem dojadła. Najmniej zjadła Lisia, może z pół miski. Zostały wyczesane przez Mariusza.
W kuwetach w porządku.
Szpital
Leki Aleksandrowi i Zgredkowi podały Iza i Aneta. Wincentowi zamaściowałam uszy i Aleksandrowi na wyjściu dałam 1cm specyfiku w karmie.
U Zgredka w kuwecie ładna, sucha kupa.
U Wincenta nie znalałam kupy.
Aleksander mnie uchlał w rękę nad przegubem w łokciu - jak to powiedziała moja mama "celował w żyłę, wampir jeden"
, trzeba na niego uważać, bo nie sygnalizuje, wręcz się ociera, po czym chapie. Później jak Mariusz go ode mnie odganiał, żebym mogła u niego ogarnąć, to gryzł go w rękawiczkę. W kuwecie ze dwie ogromne kupy i sporo siku.
Jedzonko nerkowe od seniorek przełożyliśmy na półkę dolną w kuchni.
Nie myślimy podłóg, było dziś wyjątkowo czysto.