Dyżur w niedzielę:
łobuzy nabroiły
trawa gdzie się da, kilka pawi na ogólnym, poza tym głód, w kuwetach ok. Pianka zaczepia i gania Ramzesa, Leoś gania się z Fizią (generalnie dużo krzyków, syków, zaczepek). Dostawiłam im jeden karmnik, wymieniłam trzy kuwety na czyste i dostawiłam jedną miskę na wodę. Może warto dostawić gdzieś jeszcze jedną kuwetę? Maciek też ma masakrę w tych uszach
Simka te chrupki, które zjadła, to zwymiotowała, razem ze cztery pawie z jedzenia i paskudne kupy w kuwecie. Dałam jej pastę odkłaczającą, rozpisałam na 4 dni 1/4 Attapectinu i dałam suche gastro do miseczki. Nie wychodziła wczoraj z domku
a Ramzes próbował tam wrócić
W szpitalu Bono taki głodny, że wpierdzielił dwa razy Carny
Lori też strasznie głodna, cały czas domagała się jedzenia. W kuwecie u nich ok.
Józio też wołał jeść i domagał się kontaktu. Ma czerwoną pupę i dalej masakrę w uszach, chyba go też bolą, bo przy oporządzaniu gryzł
Czy on jedzie na jakąś kontrolę tych uszu?
Klatki po Bono i Sikorce umyte i odkażone, kontenery umyte, kuwety się moczą.
Kicia apetyt dość ładny, zjadła sporo zupki z Carny (trzeba jej to mocno widelcem rozdrobnić, bo ona tylko wypija to, co płynne), dałam jej jeszcze drugą miskę też z zupką. Trochę chodziła, trochę patrzyła na ogólny, trochę się zawieszała
Jeden spory sik w kuwecie między łóżkiem a fotelem, maleństwo w kuwecie kukurydzianej, jakieś ślady na podkładach i śmierdzące sikami posłanko. Wymieniłam jej na nowe. Dostawiłam jeszcze jedną miskę z wodą. Podłoga umyta. Dostała swoje leki, antybiotyk plus Rapidexon.
Wstawiłam i wywiesiłam dwa prania, ten pomarańczowy koc ciut podkapywał, ale nie szło go odwirować
położyłam pod nim kawałek polara. Coś nam podcieka delikatnie spod pralki, szukałam, ale nic nie znalazłam. Obserwujcie jak wygląda sytuacja.
Suche rzeczy z łazienki zaniosłam do składzika, w wannie moczą się kuwety z ogólnego i ze szpitala.
Wesołych Świąt