Dyżur sobotni:
Generalnie spokój, na ogólnym najgroźniejsza jest teraz Amelka
pogoniła Szymka, Astra nie lubi się z Bunią, też ją pogoni jak ją spotka
Apetyty piękne, w kuwetach też ładnie (dawno nie widziałam na ogólnym tak pięknych kup
). Kilka posłanek wymieniłam, bo były osikane, m.in. u Józka na tym rattanowym legowisku. Wyprałam i rozwiesiłam.
Suple podała Marta mgska - dzięki
Czaruś apetyt super, humor też, Kasia go wytuliła. W kuwecie ładny komplet.
Zytka - w kuwecie tylko małe siku, kupy brak, z jedzenia, które miała nic nie ruszone
Jak jej mięsko pokroiłam na drobne kawałki, to trochę przy mnie, po miziankach zjadła, dostała potem trochę różnego jedzonka, to zjadła trochę Wilda, trochę Feliksa, 1/2 puszki Gourmeta mus i na koniec trochę filetówki (w sumie chyba przez te 5 godzin nie najgorzej, ale słabo z tym apetytem u niej,humor też kiepski, wyglądało, jakby coś ją bolało, bo się żaliła przy kontakcie. Posiedziałam z nią na koniec z godzinę, wymiziałam, pobawiłyśmy się trochę piórkami.
W szpitalu ok, w kuwetach ładne komplety. Józek dopadł się do jedzenia jakby z tydzień nie jadł, po czym po godzinie wszystko zwymiotował
sierść też mu się znowu robi taka szorstka.
Szarutek Pepe cudny łakomczuszek i bawidamek
Mika trochę pojadła Feliksa, potem trochę Winstona, dałam jej też inne chrupki Perfekt cośtam (wsypałam do dolnego pojemnika na szpitalu) - trochę pochrupała. Głównie to się chciała miziać.
Aramis schowany, przestraszony
dałam mu Kalmveta, ale może mu Zylkene rozpisać?), apetyt ok, w kuwecie ok, uszy wyczyszczone.
Przywiozłam mydło w płynie do szpitala i trochę jakiegoś drobnego jedzonka.
Koty miały odwiedziny (ale nie adopcyjne, choć Aneta pracowała nad pewną parą znajomych
Była też rodzina z młodymi, w tym nastolatka zainteresowana wolontariatem. Wybawili koty i wymienili wodę