Dyżur niedziela 04/06
Miecio zszedł trochę do nas i przeniosłam go na wieżę. Ładnie jadł i dał sobie posmarować ząbki.
Arizona i Ptyś dostali lek - on zjadł w sosiku, ona tylko część więc 1/4 dostała podajnikiem do buzi. Oboje mieli kiepskie apetyty.
Eljot w porządku, pomocnicy zauważyli strupki przy szyi ale zapomniałam spojrzeć. Jemu i z ogólnego zabrane na wyjściu jedzenie.
Ilia w porządku tylko ta skóra rozlizana biedna
Dostał wszystkie suple w filetowce, zastrzyk i laser zrobione. Kochany jak zawsze. Nastawilam karmniki z Carny.
Na szpitalu trochę kuwetowego zamieszania - Dyzio robi piaskownicę pod klatką, a Zuli miała mega sraczkę - jej klatka będzie do umycia w wannie jak ją opuści. Zmieniłam im kuwety na takie z wyższym brzegiem i stare zalałam wirkonem w wannie - uznałam, że tak bezpieczniej dla Faworka, niż żeby leżały w workach. Zuli dostała Bentoactive w mokrym ale średnio jadła więc dodałam attapectin bo buzi.
Dyzio dostał zastrzyk i masc do oczu x2. Cała trójka bo ostrej bitwie dostała też ostatnie tabletki. Tylko Zulcia grzecznie łyknęła.
U Korby brak kupy i tkliwy brzuch - podałam Espumisan. Apetyt ok.
Kenia wszystko ok, Wrzosek też. Bardzo mu smakuje mokre z olejem.
Jedno pranie zrobione i wywieszone, drugie do wywieszenia dziś.
Dziękuję wszystkim pomocnikom ❤️