Dyżur niedziela 23.05, z Anitą
Niespotykanie spokojny dyżur, niby kotów dużo, ale roboty wcale nie tak dużo
, obrobiliśmy się w niecałe półtorej godziny, jeszcze był czas na mizianki i zabawę
Ogólny kuwety ok, wszyscy cudni i przyjaźni, jestem zakochana w Wiewiorze
Danio i Józek kuwety też w porządku, bardzo im człowieka brakuje... Obaj dostali rutinoscorbin.
Maciek, Lenka i Czarek - scysji nie było, ale raz kiedy był miziany Czarek to Lenka rzuciła się do niego z pazurami. Nie oddał jej, wycofał się. Wygląda na to, że babsztyl chłopaków rozstawia po kątach..
Szpital - Zibi to moja druga miłość... Cóż za cudny chłopak
Wymiziany po całości, apetyt ok, kuweta ok, ale strasznie dużo siku. I pusta miska z wodą... Teraz mi przyszło do głowy, że może trzeba było mu wstawić większą... wstaw Marta może jutro.
Henio strasznym syfiarzem jest. Kuweta ok, apetyt super, miły chłopak
Rudy przerażony. W klatce masakra, trzy rzygi albo sraczka na kocykach, zapakowałam do worka,
ale to chyba do wywalenia będzie bo pozasychane. Włożylysmy mu tam z Anitą podkłady, klatkę wyczyscilysmy. Apetyt ok, prawie wszystko zjedzone.
Misia z ogonkiem w pion, apetyt taki sobie, ale do mizianek pierwsza. Wszystko w kuwetach
Totalna zmiana zachowania w porównaniu do tego, co było kilka tygodni temu
Podłogi pozamiatane, było czysto, nie mylismy. Pranie zdjęte ze sznurków, pochowane, stosik z wanny umyty.
Poprosimy piątek 04.06 i sobotę 12.06.