Dzisiejszy dyżur:
Łatka w kuwetach pusto. w jednej kuwecie zaschnięte wymiociny. ale nie wiem czy nowe czy z wczoraj.
wypuściłam na ogólny. ładnie się zachowywała, ale wg mnie jakby rujkowo. ocierała się o koszyk i ogon odwijała na bok
ale bez szaleństw.
nasikane było pod drzwiami łatki.
a podczas dyżuru ktoś nasikał na stół i ktoś opryskał koszyk z miskami pod lodówką...
Lola była chetna do jedzenia, przyszła pod kuchnie, ale za dużo kotow i zrezygnowała. nie chciał nic zjeść.
wreszcie zamknęłyśmy ją w pokoiku po łatce. tam dałam jej princess of persia z nifuroksazydem, bo to podobno ładnie jadła ostatnio i suchego purizona.
po ok 20 min jak zajrzałam to zajadała najpierw mokre, potem suche, a w kuwetach pojawiła się ładna normalna kupa i siku.
Widac potrzebowała dziewczyna pobyc trochę w odosobnieniu. była tam bardzo zrelaksowana i chetna do miziania
Teraz doczytuje ze później lola miała biegunkę wiec może nie dawajmy jej już tego princess of persia.ale niech kilka dni posiedzi jeszcze w pokoiku.
U amona i bigosa przestawiłam feliwaya do kontaktu przy oknie. już raz to zrobiłam jakis czas temu.
to feromony policzkowe, koty nie spodziewają się takich feromonów w pobliżu kuwety
W szpitalu wszyscy wygłodniali.
Spotka jedna kupa gorsza, druga całkiem ok.Dostał flora balance, bo to mozna podawać razem z antybiotykiem.
i jak dla kota spokojnie można dawac 1/2 kapsułki.Piotrek trochę polatał po ogólnym. potem sam wrócił do klatki.
Kocykiem standardowo zakopał w kuwecie.
Sylwestra odrobaczona. nie wpisałam do książeczki.
humor i apetyt ok.
Kulka zestresowana, siedziała w kuwecie.
wlozyłam jej adopciakowe pudełko, które przywiozłam. zaraz w nim zamieszkała.
mokre prawie całe zjedzone, suche nie do końca.
Przy mnie nie jadła.