Ruda kotka, do adopcji. Wraca z adopcji. Pilne!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 22, 2020 9:52 Re: Ruda kotka, do adopcji

Ofelia pisze:Zapomniałam napisać :oops: cudo poszło do pani na DT z nadzieją na DS jeśli się dogadają.

nie bardzo rozumiem,wszak w pierwszym poście Ty piszesz,że dostałaś ją na tymczas :?

Ofelia pisze:Dostałam na tymczas kotkę, której historia jest mi przekazywana trochę przez osoby trzecie, więc mogą w niej być nieścisłości.


Przekazywanie z tymczasu do tymczasu- dla mnie słabe.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 22, 2020 12:03 Re: Ruda kotka, do adopcji. Nieaktualne

Masz prawo do swoich opinii :)
U mnie kotka coraz gorzej radziła sobie z moimi kotami, a one z nią (wcześniej była zamknieta w osobnym pokoju, co źle znosiła). * Tam jest sama. Pani ją chce, ale że na początku były z kotką problemy behawioralne to zaznaczyła bezpieczną opcję. Ponieważ kotka zrobiła ogromne postępy (myślę, że ktoś ją wcześniej krzywdził), nie sądze, żeby były problemy.

* na początku była cisza i spokój. Ale im większe terytorium kotka brała w posiadanie tym częściej dochodziło do rękoczynów. To charakterna kobitka ;) a moje jej nie polubiły, nawet kochająca wszytkich Suri, co mnie bardzo zdziwiło.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro sty 22, 2020 12:42 Re: Ruda kotka, do adopcji. Nieaktualne

Ofelia pisze: To charakterna kobitka ;) a moje jej nie polubiły, nawet kochająca wszytkich Suri, co mnie bardzo zdziwiło.


Tym bardziej takiemu kotu szuka się miejsca na jedynaka,a nie wrzuca w kolejny tymczasy z kolejnym kotem,z którym też mogą być problemy.
Jesteś starym forumowiczem i podstawy adopcji powinnaś teoretycznie znać.
Cóż,wygodnie jest szybko pozbyć się problemu i wydać kota,nie ma to jednak nic wspólnego z doświadczeniem dobrego DT i świadomą adopcją.

Kotce szczęścia życzę,mimo wszystko.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 22, 2020 14:39 Re: Ruda kotka, do adopcji. Nieaktualne

Skąd Ty wzięłaś kota w domu, w którym Ruda teraz jest? 8O wiesz coś o czym ja nie wiem? :ryk:
bosz... zawsze się trzeba do czegoś przyczepić, nie?
Ruda jest kotem fundacji, nie moim.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro sty 22, 2020 14:48 Re: Ruda kotka, do adopcji. Nieaktualne

Tabo10 nie szukaj dziury w całym!
Ofelia bardzo dobrze wie co robi, nie musi pisać ze szczegółami minuta po minucie co robiła w międzyczasie. Jej decyzje na pewno są przemyślane i z fundacją obgadane.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sty 22, 2020 15:47 Re: Ruda kotka, do adopcji

Ofelia pisze:...cudo poszło do pani na DT z nadzieją na DS jeśli się dogadają.

Ofelia pisze:...Tam jest sama. Pani ją chce, ale że na początku były z kotką problemy behawioralne to zaznaczyła bezpieczną opcję. ....

:ok: :ok: :ok:

tabo10 pisze:...
takiemu kotu szuka się miejsca na jedynaka,a nie wrzuca w kolejny tymczasy z kolejnym kotem,z którym też mogą być problemy.
Jesteś starym forumowiczem i podstawy adopcji powinnaś teoretycznie znać.
Cóż,wygodnie jest szybko pozbyć się problemu i wydać kota,nie ma to jednak nic wspólnego z doświadczeniem dobrego DT i świadomą adopcją.

Kotce szczęścia życzę,mimo wszystko
.


:201416 :201422 :201429

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon lut 03, 2020 9:20 Re: Ruda kotka, do adopcji. Nieaktualne

Niestety kotka dziś wraca z adopcji. Pilnie potrzebuje domu, na razie idzie do lecznicy.
Trochę nie wiadomo co z nią zrobić. Może macie jakiś pomysł. Ja jej wziąć nie mogę. Nie chodzi tylko o moje koty, ale też o sprawy osobiste, o których tu pisać nie będę.

o co chodzi? Kotka na samym początku była trudna. Bez ostrzeżenia i bez powodu potrafiła ugryźć lub drapnąć. Po tym jak wypuściłam ją z pokoju na cały dom było dużo lepiej, ale z kolei im lepiej się czuła z nami tym bardziej ganiała moje koty. To jest kochany kot, który ma swoje odpały. Moim zdaniem to jest kot wychodzący i taka powinna być. U mnie darła się pod drzwiami wyjściowymi i oknem na ogród. Ponieważ jest mega problem z wyadoptowaniem jej myślę, że tym razem fundacja złamie swoje zasady i zgodzi się na dom wychodzący. Bo nie ma alternatywy.
Też mam trudną kotkę w domu i w dniach kiedy nie może wyjść (bo np. Ruda u nas była i klapka była zablokowana) jest autoagresywna.
Pani u której była oddaje ją, bo się jej boi. W dodatku ma malutkie wnuczę i rozumiem strach. Miałam nadzieję, że jeśli będzie bez innych kotów i z jedną osobą to będzie ok.

To nie jest kot dla małych dzieci. Jest dominująca, więc do innych kotów też trudno... trzeba ją zrozumieć i się jej nauczyć, ale wiedzieć, że drapanie i ugryzienie jest w pakiecie.
To co pisałam w pierwszym poście było na podstawie pierwszych dni, kiedy ona była zupełnie odrętwiała i w szoku.
To co pisałam o kotach i o niej również było zaraz po wypuszczeniu jej. Z dnia na dzień było trudniej...

Jeśli macie jakiś pomysł chętnie przekażę fundacji. Może jakaś stajnia? Jakiekolwiek miejsce gdzie będzie mogła mieszkać... klatka w klinice to kiepskie miejsce :(

PS: tabo zablokowałam, bo tu chodzi o kota a nie słuchanie kto jest mądry a kto głupi.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości