Dostałam na tymczas kotkę, której historia jest mi przekazywana trochę przez osoby trzecie, więc mogą w niej być nieścisłości.
Kotka mieszkała od lata, dokarmiana przez kogoś, w kartonie. Na 99% był to Grodzisk Mazowiecki. Panie, które ją dokarmiały uznały, ze jest kotna. Fundacja ją wzięła na sterylkę. Okazało się, że nie tylko nie jest kotna, ale również wysterylizowana.
Kotka jest u mnie. Nie pcha się do drzwi, ale na choćby ruch klamką od okna reaguje bardzo żywo. Jest miła, wchodzi na kolana, lubi być głaskana, ale też umie stawiac granice
Nie wiem czy tęskni, czy jest smutna czy po prostu mega nieabsorbująca. Dnie i noce spędza na posłaniu. Aktywuje się przez głaskanie. Wtedy przychodzi, ociera się, mruczy.
Z moimi kotami styczności nie ma, bo prycha na sam zapach kota. Nie chcę stresować obu stron.
Może ktoś jej szuka? Może komuś zginęła? Ta sterylizacja jest zastanawiająca.
A może ktoś z Was będzie chętny?
Jest odrobaczona, będzie zaszczepiona.