
Ma taki sam ogonek jak Misiu, ma taki sam charakter jak Misiu a że wygląda jak mały ryś - więc dałam mu imię Rysiu

Wiem, jestem wielce oryginalna

Tak wyglądał Rysiu podczas ogrzewania, przemarznięty, zesztywniały, siedem nieszczęść

Ogonek jest do połowy uschnięty, kawałek jest pokryty opuchniętą martwicą - szykujemy kocurka do operacji amputacji gdy tylko troszkę sił nabierze.
Wkrótce po załapaniu ciepełka - pozwolił sobie na nieco więcej swobody, ale nadal widać jaki jest sztywny biedulek

Odkrywałam go do zdjęć na chwilę, tak leżał sobie pod kocykiem, z ciepłą buteleczką i nawiewem ciepłego powietrza

Po kilku godzinach Rysiu zaczął wyglądać coraz bardziej jak na wesołego kociaka przystało

I się zaczęło poznawanie Rysiowego charakteru

Ktory jest przecudowny! Chłopak to totalna przylepa, z rąk by nie schodził, delikatny, miziasty niesamowicie, o matko i córko, co to się działo

Nie zejdę z Twojego biurka, pracować nie będziesz, proszę mnie miziać i głaskać

Zrobienie dzieciakowi zdjęć było trudne, bo wystarczyło na niego spojrzeć i już leciał na głaski

Na zdjęciach tego bardzo nie widać - ale Rysiu to kocurek masywnej mocno budowy, z cudowną sierścią - taką mięciutką że aż trudno się oderwać do głaskania

Podzespół mruczący ma zepsuty - bo działa nieustannie

Dzisiaj był u pani doktor, jest obejrzany, ma pchełki i świerzbowca ale już odchodzą w niebyt

Papa - płakać po was nie będziemy

Podobnie jak za robaczkami innymi

Największy problem zdrowotny to ogon, ale tym też sie zajmiemy.
Kociak kuwetkowy

A w międzyczasie zaczynamy szukać rudemu pięknisiowi domu.
Zapraszamy serdecznie do kontaktu osoby chętne.