Fudżi - klamka zapadła...

Nie jest. Oboje muszą bardzo kotkę chcieć. Ona jest chyba piękna, sądząc z opisu, warto poczekać na dobry domek.

Tym bardziej bym się nie spieszyła z targaniem kota. Czy Ci Państwo mieli wcześniej kota? Wiedzą, czego mogą się spodziewać? Że kot może coś zniszczyć, potargać czy zachorować? Ona zasługuje na najlepszy dom. Już tyle stresów ma za sobą

Rumpus pisze:Może być ciężko...ona chce, on podobno nie jest do końca przekonany, bo kot może niszczyć....no cóż...taka prawda...może, nie jestem tu w stanie nic zagwarantować...nie wiem czy to jest dobra opcja:/

Nie, Obydwoje muszą być za.
Jeśli byłby to dom z Warszawy, to mogę pomóc z wizytą przedadopcyjna.

Też pomyślałam o wsparciu kogoś z Miau w wizycie pa. Możesz napisać skąd jest to małżeństwo? Ale w takiej sytuacji, że tylko jedna osoba chce kota (z jakich pobudek? Bo ładny?), ja bym ich skreśliła.

Muszą być oboje na tak, w przeciwnym razie kotka wróci do Ciebie przy najmniejszym problemie. U mnie tak było, gdy wzięliśmy psa. Różnica zdań i brak wsparcia męża, ciągłe kłótnie i zestresowany zwierzak, który czuje że jest coś nie tak. Kicia już tak wiele przeszła, że musi mieć spokój i akceptację, inaczej dalej będą problemy. Może poczekaj jeszcze, porozmawiaj z innymi. Opis jest bardzo dobry i wszystko wyjaśnia. Ktoś kto się zdecyduje na opiekę nad Fuji musi wiedzieć, że nie będzie lekko i to nie przez pierwsze dni, ale miesiące.

Ewar, nie umiem skopiować zdjęcia, ale masz link do olx i zobacz jaka piękność
https://www.olx.pl/oferta/bardzo-pilnie ... 9;promoted

Koki-99, dzięki :1luvu:

Przecudna, faktycznie. Znajdzie dobry domek, ale trzeba czasu. Oczywiście, że wizyta PA jest konieczna.

Kochani, dzięki za wsparcie. Dom jest z Bytomia, nie jesteśmy chętni do szybkiego oddawania kotki komukolwiek... dom musi być sprawdzony i odpowiedzialny . Fuji to bardzo mądra i baaaardzo wrażliwa kotka. Rozmawialiśmy już dwa razy z tymi chętnymi, ale muszą sami to przedyskutować, porozmawiamy jeszcze z nimi obojgiem i jeśli będzie to dobrze rokować, to w niedzielę wybieramy się na wizytę pa...niestety, nie jestem zbyt dobrej myśli...czuję, że to nie to

Bardzo młodzi ludzie (co jeszcze o niczym nie świadczy oczywiście), ale chyba Ona nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Pobudki też nie wydają się zbyt znaczące...opiekowała się ostatnio przez dwa tygodnie maine coonem siostry, kot już z powrotem w domu, a jej jest bardzo smutno...słodkie , ale nie do końca przekonujące

Jesteście Kochane (-ni?), dziękuję za rady, tak bardzo chciałabym, żeby była szczęśliwa... Spróbuję tu do posta dodać jeszcze raz jej zdjęcia, ostatnio nie dało rady:/

Udało się, zdjęcia w pierwszym poście...moja piękna Kicia Kocia

jest piękna :1luvu:

Rumpus masz pw

Dziewczyna brzmi infantylnie. A jak z zabezpieczeniami balkonu/okien, to przecież ważne. Pośpiech jest zawsze złym doradcą. Naprawdę polecałabym kogoś z forum do sprawdzenia domku. Wiezienie kotki "w ciemno", zwłaszcza, że nie do końca jesteście przekonani co do domku to kolejny stres dla i tak już znerwicowanej kotki.

To wszystko prawda, ewar...nie będziemy się spieszyć...jeśli dojdzie już gdzieś do wizyty pa to na pewno skorzystam z Waszej pomocy. Dziewczyna mieszka w domku jednorodzinnym, podejrzewam, że żadnych zabezpieczeń nie ma, a Fuji jest od zawsze kotem niewychodzącym, na balkonie mamy siatkę

Odrzuciłabym ten domek natychmiast. Kotka jest zdrowa, piękna, zadbana, znajdzie dobry domek.

**Adopcje: 11 >>**

ewar pisze:Odrzuciłabym ten domek natychmiast. Kotka jest zdrowa, piękna, zadbana, znajdzie dobry domek.

Popieram. Nie wierzę ,że latem będą siedzieć z zamkniętymi otworami. Chyba ,że mają zabezpieczone okna, drzwi balkonowe, wolierę... :mrgreen:

Nigy nie bierz kota na wizytę przed adopcyjną. ona nie pokaże czy kot się odnajdzie w nowym miejscu a zwierzak tylko się zestresuje nie potrzebnie. Może nawet przypłacić stres chorobą. Co z nią zrobisz na miejscu poza tym? Wypuścisz by nie siedziała w transporterze? A niech się gdzieś zaszyje? wlezie w jakąś nie zabezpieczoną dziurę czy za meble? Wyjdzie przez nieuwagę? Zamiast spokojnej rozmowy będziesz kota pilnować?
Jedzie się na pa bez kota. Sprawdza zabezpieczenia. Rozmawia o kłopotach, przygotowaniach, wetach...
Ale ten dom bym odpuściła z braku zabezpieczeń.

ewar pisze:Odrzuciłabym ten domek natychmiast. Kotka jest zdrowa, piękna, zadbana, znajdzie dobry domek.

Ewar ma rację, kotka jest piękna i napewno będzie dużo chętnych. Jednak musisz wybrać naprawdę jej dobry dom, który w pełni zrozumie jej problemy a nie tylko piękno. Ja już wszędzie pytałam tzn znajomych, problem w tym że każdy albo ma koty lub psa.

Przede wszystkim trzeba otwarcie przyszłym opiekunom przedstawić sytuację kotki, jej problemy. Rozczarowany opiekun może chcieć ją zwrócić, a to będzie stres. Nie wydawajcie jej nikomu kto wzbudzi jakiekolwiek wątpliwosci.
Na pewno znajdzie się dobry domek.
Pozdrawiam.

Fudżi - klamka zapadła...

Kto przegląda forum