
Zrobiły sie kuleczki, może nawet nieco za bardzo


Niestety, też przez tą falę zimna odrobinę oczka zaczynają gorzej wyglądać. Małe są po serii unidoxu, na uodpornienie dostawały przez dwa tygodnie getaglukan, lizynę, fosprenil, może je to ochroni przed rozbuchaniem choroby. One po prostu potrzebują ciepłego domku, zawsze ciepłego.
Uszki regularnie czyszczone, dzięki color za zwrócenie uwagi. Wydaje się, że paskud w miarę opanowany

Trochę można już nakreslić charaktery, obie są bardzo proludzkie, przytulne, ale jedna z rąk by nie schodziła, wszystkie preparaty mają podawane na rękach i teraz ta mała, jak widzi, że sięgamy po pudełko, gdzie wszystkie buteleczki są zaczyna się po nodze wspinać do człowieka a na rękach nie można jej nic dać, bo tak się mizia pyszczkiem o człowieka

Druga jest trochę bardziej niezależna i woli, żeby się z nią bawić nie na rękach, a na wolności


dzisiejsze poranne fotki
Ta bardziej naręczna- z wyglądu różni się tym, że ma końcówkę ogonka rudą i łapeczki tylko na koncówkach pazurków białe



drugiej udalo mi się zrobić tylko zdjęcia z boku, bo bardzo za każdym razem się jej gdzieś śpieszyło



