Strona 12 z 113

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 6:32
przez ASK@
Marzenia11 pisze:Coś tam połączenie etanolu z sokiem sprawia na komórki w mózgu. No ale piszesz ze ich nie masz to luuuuz... :mrgreen:
Sety też nie masz, to gorzej.
:roll:

Dlatego głupia jestem. I trzeźwa :placz:

W czwartek byliśmy u weta z piątką kotów. W trzech transporterach. Oczekujący po nas przekazywali następnym, że są trzy koty przed nimi i jeszcze zejdzie się. Szczęśliwcy :wink: nie zauważyli ,że w największym transporterze siedzą maluszki z sosny. Zabrałam je na szczepienie. Wszak są moje.
W drugim siedział nasz rakowy Angel. Któremu zrobił się jakiś guz, wrzód... na całej długości szyi. Tak wielki ,że oddychał inaczej i głową ruszyć nie mógł. Nie jadł. Chował się. Strach się bać. Bo nie wiadomo czy to przerzut czy może jakieś goowno od pazura towarzysza. Angel wszczyna awantury chętnie.
W trzecim siedział Czekolad. Wszak też jest mój. Ania dała znać ,że ropa mu z pyska leci i strasznie ślini się. Jest osowiały. Wegetuje w kącie klatki.

Więc siedzimy. Koty do ściany odwrócone. A jak weszliśmy to tylko dyskusję przez drzwi słyszałam. A Janusz wynosząc kolejne koty "pocieszał" ,że jeszcze nie koniec.
O maluszkach osobny post napiszę. Ale nie obyło się bez problemów. Dopiero wczoraj zakończona została operacja "szczepienie".

Angelek miał olbrzymi ropniak. A raczej wciąż ma ,bo drań nie poddaje się. Ropa z krwią wręcz trysnęła. Tylko podkładałam podkłady. Gdy zeszła gula, zaczął inaczej oddychać. Wczoraj również byliśmy u weta. Dziś też mamy się pokazać. Strasznie walczy podczas kroplówek i zastrzyków.

Czekolad. Paszcza brzydka. Ale dopiero kilka dni minęło od zabiegu sanacji. 30 sierpnia miał zabieg. Słaby jest. Chudy. Z gęby cieknie i jeszcze capi. Kroplówki poszły, p.zapalne i bólowe. Byliśmy wczoraj i dziś też mamy być. Janusz zdecydował ,że Czekolad ma być zapisany jako Wedel. I zaczyna nowe życie... u nas w klatce. Wetka przytaknęła. Trzeba mu robić kroplówki, dawkować żarcie, poświęcać wiele czasu. A najważniejsze podtykać wetowi a Ania ma sporo rozjazdów. Jest po Canglobie (Wedel nie Ania), który dostał jeszcze w tamtej lecznicy. Siedzi więc grzecznie w budce. Głównie śpi. Sporo je. Zasmakował w Convie. Cholerka, kolejny wielbiciel. Zamówiłam już kolejną dostawę.
Przeraża mnie to jak damy sobie radę ale musi być dobrze. Musi!
Gdy ja poszłam "oddać" dzieciaki i ruszyłam szukać a potem łapać Dzidzię, TŻ zainstalował chłopaka, nakarmił i klatkę wyposażył. Jak jest w domu sporo czasu mu poświęca.

Weduś, Wedelek
Obrazek
Obrazek

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 6:46
przez MalgWroclaw
Dobrze, że ropa usunięta z Angelka, to musiało być bardzo niebezpieczne dla niego.

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 6:54
przez evik75
Chylę czoła dla ogromu pracy i serca. Oby Czekolad/Wedelek poczuł się lepiej :ok:

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 7:05
przez aga66
Asiu, nawet nie wiem co napisać. Ale wielkie uznanie dla Was z Januszem, naprawdę. Wedelek biedniusi jest :( I ciągle śmierć i choroby ale dobrze, że i udane adopcje wyleczonych chucherek są :ok:

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 9:39
przez tabo10
Z żadnego przygarniętego przez Ciebie ostatnio kota nie cieszę się tak bardzo jak z Czekolady Wedla :201494
Bardzo,bardzo mi ulżyło jak został złapany i zaopatrzony medycznie.Podczytywałam i serce mi pękało po cichu,bo nie wierzyłam,że uda mu się kiedykolwiek pomóc.
Za determinację i wytrwałość :201412
Myślałam ,że jego historia skończy się jak na niektórych tutejszych wątkach: naaapewnosięnieuuuuda.
A udało się :201440
Chcieć to móc.

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 10:31
przez maczkowa
A co z maluszkami, ze nie do konca po mysli z tym szczepieniem?

I Asia, pewnie nie chce wracać myślami i rozdrapywać, ale wraca mi ta myśl, więc zapytam- co było Dzidzi?

A Kropeczka, ta jej towarzyszka, to takie przyjaciółki były, czy tylko w jednym miejscu jadły?

Trzymam kciuki za towarzystwo, mocno mocno, za Angela, zeby ropien przysechł i Wedelka, zeby paszcza sie naprawiła :)

No i zapytam- co najbardziej byłoby potrzebne Ci teraz pomocowo? Jakieś jedzenie, Conva, suple, czy po prostu chociaż drobny zastrzyk kasy?

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Nie wrz 08, 2019 20:55
przez kwiryna
Strasznie przykro z powodu Dzidzi[*]
Ciągle coś :(
Skąd może być taki ropień na szyi? Moja Maniusia miała dwa razy na brodzie, ale to przetoka od zepsutych zębów, które wystarczyło usunąć. Ciekawe, czy to też może się powtarzać? :(

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 5:25
przez ASK@
Na gorąco, przy poniedziałku, przyznam się do nowego domownika.
Ruda Mańka. Wielkie oczy i śliczna sylwetka. Drobna i bardzo zgrabna. Charakterna.
Ze dwa lata ma. Zadbana. Wykastrowana. Szczepiona i testowana- jest ks. zdrowia.
Trafiła do nas przyniesiona przez Dankę.
Woli facetów więc Janusz stał się obiektem, którego mniej paca łapą.
Bo wali, syczy, jest zagubiona. Choć z każdym dniem jest lepiej.
Dlaczego do nas? Bo jak nie my to kto?!
Jej pan trafił za kratki a ona miała trafić na ulicę.

Zdjęcie, jak zwykle jakości oryginalnej :wink:
Wskok na kolana to był pierwszy i ostatni raz.
Obrazek

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 5:49
przez MalgWroclaw
Ostatni na krótko. Pewnie wskoczy znów za jakiś czas.

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 9:16
przez tabo10
kwiryna pisze:Skąd może być taki ropień na szyi?


Od drapnięcia przez kolegę :twisted: Na przykład.

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 9:39
przez tabo10
ASK@ pisze:(...)
Jej pan trafił za kratki a ona miała trafić na ulicę.

(...)


Zwierzęta skazanych ma obowiązek przyjąć schronisko,więc na ulicę nie powinna trafić.
Ale schron,wiadomo...
Mam nadzieję,że opiekun się zrzekł i znajdziesz jej cudowny dom ,a nie będzie czekać aż pan wyjdzie z ZK :twisted:
Mam wielką słabość do Rudych,choć jeden przyprawia mnie o wk...rw ogólny :201416

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 10:13
przez Alienor
Mogła jeszcze trafić pod czułą opiekę otpz :twisted: ale tego nikomu nie życzymy... No właśnie - jaki jest jej status? Do adopcji czy na długim tymczasie?

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 11:34
przez ASK@
Alienor pisze:Mogła jeszcze trafić pod czułą opiekę otpz :twisted: ale tego nikomu nie życzymy... No właśnie - jaki jest jej status? Do adopcji czy na długim tymczasie?

Danka w ciemię nie jest bita. Choć deczko jej ciemiączko padło. Danusia podpisała z nim umowę czasową. Zła byłam ale co miałam zrobić? Kot jest. Faceta nie ma. Zobaczymy jak rozegra się wszystko. Nie będę teraz się zamartwiać.Życie samo zweryfikuje wszystko.
Kot jest zadbany i zaopiekowany. Dobrze wygląda. Przyszedł z ulubionymi rzeczami i wielką torbą żarcia. Nasze takich nie jedzą ona tak. Choć rozbestwia się już. Pod tym względem nie ma czego się przyczepić. Jak ją znalazł to szukał dobrego weta i tak na Dankę trafił. A Mańka do znanej nam lecznicy przybieżała. Kota żal. Nie jest winna ,że pańciowi się życie poplątało- na własne życzenie. On cięgiem mówi, że to jego jedyna rodzina i jedyny przyjaciel. Wiem, że nie powinnam kota brać. Tylko co miałam zrobić z nią jak w ramionach córki weszła. A co ona miała zrobić jak kot dostał ultimatum i tylko czas gonił. Sama ją uczyłam z Januszem co i jak. No to mamy!

otpz ... zmilczę.
Ciekawe jak by zareagowali na zgłoszenie z moim nazwiskiem :mrgreen: Chyba radośnie bo do czegoś byłoby się można przyczepić :mrgreen: :twisted:

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Pon wrz 09, 2019 14:55
przez meg11
ASK@ pisze:Sama ją uczyłam z Januszem co i jak. No to mamy!

Niedaleko jabłko padło od jabłoni :ryk: :ryk: :ryk:

Re: OTW20- PILNIE pomoc prawnika/RP potrzebna s.9!

PostNapisane: Wto wrz 10, 2019 13:50
przez ASK@
Janusz był z chłopakami u weta. O ile Angelek, na dzień dzisiejszy, czuje się chyba lepiej. Nie napełnia się szyja nowymi płynami. O tyle Wedel jest nie ciekawy. Ropa mu leci z pyska. Kubkami. Toczy się stan zapalny a zapodana Convenia jakoś cudu nie czyni. A ogranicza inne leki. Czy badania typu posiew. Ileż on musiał się wycierpieć i znosić bólu. Ile jeszcze musi się mordować. Są problemy z jedzeniem. Je najwięcej po p.bólowych. Potem nawet wody nie pije. Zapadła decyzja o zmianie leków. Będziemy jechać z Metronidazolem. Mam wielką nzdzieję ,że pomoże.
Weduś jest spokojnym kotem. Nie pcha się poza klatkę. Nie interesuje go świat za kratami. Lubuje sie wygodą i ciepłem. Chudy tyłek i kostki kręgosłupa układa w ciasnej budce i grzeje się. Wczoraj pierwszy raz rozluźnił się. Czyli plackiem klatę położył i przednie łapki. Reszta tkwiła w posłanku. Lubi głaskanie po główce. Denerwuje się gdy ręka zjeżdża w dół. Ma wrażliwy zadek. To chyba dawny uraz odzywa się. Musi go pobolewać. Słucha uważnie co do niego się mówi.Często z nim siedzimy. Zaglądamy. Już uspokoił się i nie reaguje na naszą ciekawość. Nie mruczy. Nie interesuje się zabawkami. Odpoczywa. Pod palcami czuć każdą kosteczkę. Zero mięśni. Łapeczki poznaczone kuciem ma chude i takie delikatne. To nie jest duży kot i taki nigdy nie będzie.Ale niech wygląda jak kot! A nie wychechłana szmata. Źle wypłukana z brudu. Sierść na łepetynce powoli zmienia kolor. Odrasta w miejscach wytartych. Waży 3 kilo więc deczko przytył. Kupiłam mu RC bejbiki. Te najmniejsze. Dla próbunku. I te najlepiej mu wchodzą. Zjada je w sporej ilości co mnie cieszy. Kuwetkę zalicza bezbłędnie. Nawet mocno nie rozwala żwirku.
Wiecie, że ja mam go w pamięci jako kota z przedłużonym włosem? O puchatym ogonku? Może szwankuje moja pamięć. Nie miał ochoty na znajomości i szybko znikał. Może dośpiewała sobie moja wyobraźnia jego urodę. Jestem pewna, że został wypuszczony z łapki. Podejrzana jest PT. Ale nie przyzna się. Od tamtej pory bał się sprzętu jak ognia. Pół roku to ogrom czasu by nieszczęściu zaradzić.
Ostatnio jej parę słów powiedziałam na temat jej postępowania. Przy okazji Dzidzi. Stwierdziłam,że nawet śmierć jest lepsza zapodana przez weta niż straszne, powolne umieranie "na wolności".
Celowo karmiła koty gdy wiedziała ,że mają być odławiane. Z Białą taki numer zrobiła dwa razy. Trzeci raz byłam w szpitalu i nie miał kto dziewczynie pomóc. Wedla też karmiła. I Dzidzię. Twierdząc, że tak pięknie jedzą. Gdy tylko ludzie jej donieśli ,że są futra odławiane. Ale to pisałam. Choć nadal nie mogę się z tym pogodzić.
Wdelek wzbudza we mnie wiele emocji. I wzruszenia.