OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 16, 2019 21:22 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Asiu, jesteś niesamowita, jedyna taka.
Przyznaję, że nie wierzyłam, że to kiedyś nastąpi, a tu najpierw Wedelek, a teraz Florek :201494

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw paź 17, 2019 6:07 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Za łapkę i za wszystko potrzymam.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw paź 17, 2019 7:06 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Wczoraj był zwariowany cały dzień.
Florek, po komplikacjach czasowo-pracowych (moich i Janusza) pojechał w nocy do lecznicy. W domu byłam tylko tyle by go do transportera włożyć. Biedna łapeczka zahaczyła się o rant pojemnika. Musiałam ją "dopchać" .Biedna, zakrwawiona łapunia. Bałam się mu coś dać p.bólowego bo nie wiedziałam co i kiedy będzie robione. W czasie drogi był cichutko.
Nawet dość szybko nas ogarnęli. Czyli zabrali mi chłopaka, przełożyli do klatki szpitalnej, zrobili wywiad i kazali dzwonić dziś. W czasie wywiadu psychicznie walnęło mnie mocno. Niby wiedziałam ale głośno wypowiedziane słowa mają inna moc. Mówię wetce, że wedle mnie należy się liczyć z zatruciem całego organizmu. Bo długo ze stanem zapalnym chodził. Jak i z tym ,że kończyna jest do usunięcia. Kobieta wcześniej pytała mnie czy dzik czy domowy. No, dzik... chyba. Na obecną chwilę trzeba go tak traktować. Więc słysząc o ew konieczności odjęcia łapusi zatrzymała się z pisaniem i spojrzała na mnie. Ma gdzie wrócić? Bo wie pani dzik na trzech łapach... Pani niby wie ale panią dopiero ogrom problemu dopadł. Cały dramatyzm sytuacji. Nieszczęścia. Przełknęłam gulę w gardle stojącą. Tak, ja go wezmę. My go weźmiemy... Janusz kiwnął tylko głową i wyszedł z gabinetu.
Wracamy do domu w ciszy. A ja siedząc w mijających światłach ryczałam. Łzy spływały mi po policzkach i nie miałam sił ich otrzeć. Do tej pory płaczę. Nie nad tym ,że może wróci do nas bez łapeczki. Tylko nad tym pierdzielonym okrucieństwem losu. Czy myślę, że kolejny kot może być u nas na do życiu? Tak! I podświadomie martwię się jak będzie i co będzie. Młodzi nie jesteśmy. Ale najbardziej martwię się by wrócił.
Florek waży 3,55 kg.

Domowe stęsknione nie odpuściły. Musiałam też nery dzikom pokroić na dziś. Jestem padnięta.

Piotrek, Ty nawet nie wiesz jaka jestem Tobie wdzięczna :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw paź 17, 2019 7:22 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Biedny Florek. Ale będzie dla niego najlepiej, jak może być.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw paź 17, 2019 7:22 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

ASK@ :1luvu: tak się cieszę,że złapany :201494
I wiem jak przeraża Cię co dalej. Ale ułoży się. Jakoś.Zobaczysz :201481

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw paź 17, 2019 8:18 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Asiu - byleby żył, to jakoś się ogarnie. Nie zostawimy Cię (a na pewno ja) samej w potrzebie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw paź 17, 2019 9:17 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Też tak myślę. Byleby żył!!!
Dzięki Dziewczyny :201494

Wczoraj mnie dopadło bardzo. Nerwy mi puściły i rozkleiłam się okropnie. Ciągle jestem w takim dziwacznym stanie.
Wedziunek był wczoraj na USG i badaniach krwi. Pierwsze nie wyszły dobrze. Nerki, wątroba ,śledziona w złej kondycji. Na śledzionie duży guz. Na drugie czekamy. Na opis USG też. Muszę wsio przetrawić.
Wedelek to kolejny kot na do życie u nas.
Zbiegło się wszystko.

Jak on się ucieszył gdy do domu wróciłam.
Ulisiek zas stojąc na blacie tak ocierał się o moje policzki jakby łzy chciał mi zetrzeć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw paź 17, 2019 11:56 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Alienor pisze:Asiu - byleby żył, to jakoś się ogarnie. Nie zostawimy Cię (a na pewno ja) samej w potrzebie.

:mrgreen: :mrgreen: :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19336
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt paź 18, 2019 7:51 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

O trzeciej w nocy obudził mnie tradycyjnie Pierniś. Pora na umizgi przed mocno wczesnym śniadaniem. W tej odrobinie czasu jaki mi został plątał mi się po głowie Florek. To ,ze ta przygoda skończy się źle. Wstałam mocno rozbita i taka jestem do teraz.
Ale żarcie jest żarciem. Nez względu na to co mi w duszy "gra" katering naszykowałam i poszłam karmić darmozjady. Krówcia i Rudzia mocno zniecierpliwione już były. To samo Kropcia. Reszta ze stoickim spokojem czekała aż dojdę. Na stanowisku Szyli nocne jedzenie nie znikło. Czyli nie ma nawet jeży teraz? Czyli wszystko zjadał Florek. Szyla, mając w nosie moje nawoływania, nie spieszno się pojawiła. Myślę, że jej nie brakuje małego.

Mrok. Cisza. Mokre, pełne mgły powietrze wydaje się aż gęste. W ciemności nie widać babiego lata. Ale nici oklejają moją twarz i po lekkim ucisku ustępują. Kiedyś nie lubiłam tej chwili gdy coś mi klejącego na facjacie lądowało. Teraz taki drobiazg cieszy. Czuje, żyję, świat się kręci. Cisza. Gdzie nie gdzie słychać kwilenie małego ptaka. Chwila paniki czy to nie kociak jakis pomocy wzywa?! Uff, nie. To w lekko świecącej się lampie ulicznej, grzeją piórka pierwsi wcześni wstawacze. Liście spadają. W zawieszonym powietrzu spływają jak latawce. Wolno. Prawie nie rzeczywiście. Jest bajkowo. Wręcz czuć ta wilgoć na policzkach i dłoniach.
Zapach. Jakże inny niż latem. Pokłady leżących liści co kolorowym dywanem zaścielają okolice pachną. Zawsze inaczej. W suchym rannym powietrzu czuć sianem, trawą... Słychać jak sie zwijają i ocierają o siebie lekkim skrzypem. Pachną też czymś jeszcze, czego nie umiem określić. Jak zapach ziemi na skoszonej łące. W mokry poranek czuć te krople rosy. Widać. W blasku słabych świateł łyskają oplecione wilgocią. Jakby je lakierem pociągnięto. Nie skrzypią tak same z siebie, tylko dają poślizg stopom co na nie trafią.
Spadają. Widzieliście, jak każde drzewo inaczej wysyła swe dzieci w świat. Te z dużymi, pełnymi krasy liśćmi spływają w powietrzu dostojnie. Spadochroniarze. Lekko kiwając się jak gondole opadają miękko na ziemię. Delikatnie, jak samolot, wyhamowując. Godnie spoczywają potem nie walcząc o pobyt na górze. Drobnica szemrze i szepcze przed wylotem. Nie trzeba powiewu wiatru by wprawić je w ruch. Te liście najbardziej lubię. Przysięgłabym ,że słyszę ich śmiechy, chichy , przepychanki i rozmowy zbiorowe. Jak przekrzykują się zachęcając do skoku. Czasem słyszę płacz i szloch. To te co boją się skoczyć. Inne szybko zagłuszają je. Ocierając się i trzymając za ogonki zbiorowo spadają. Robią to szybko i w grupach. Niekiedy matka drzewo, poruszając konarem, daje im odbicie. Ich lot jest gwałtowny i nie ma w nim dostojności tych większych. Jak skok na bandżi. Tylko linki się urwały. Opadają na towarzyszy i przy każdym powiewie pchają się ku powierzchni. Wydają najwięcej jazgotu nawet leżąc.
Drzewa. Czasem myślę, wiem, że musi być im ciężko kazać swym dzieciom umierać. Dbają o nie od paczka. Zima chronią. Latem żywią. Patrzą jak z brzydkich kokonów wyrastają zielone, wspaniałe istoty. Cieszące cały świat. Mają okres wzmożonej aktywności, taki drzewi karnawał, gdy ich konary pełne są gości, życia i ruchu. Potem widzą jak starość zabiera im kolor. Zwija krawędzie. Osłabia. A potem żegnają ich i patrzą jak umierają u ich stóp. Mając już w swych drzewnych ramionach naszykowane nowe życie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt paź 18, 2019 8:22 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Ej, ale liscie dla drzewa to raczej jak dla nas naskórek, paznokcie albo włosy. Ale jak nasionka/owoce spadają na asfalt to mi ich żal, bo przecież nic z nich nie będzie. Zwykle wtedy staram się jej przerzucać dalej, na trawnik. No a kasztany i żołędzie zbieram dla minizoo.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt paź 18, 2019 9:26 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Poetycki opis życia obok nas.Jestem pod wrażeniem.
cicha podczytywaczka.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pt paź 18, 2019 9:37 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

muza_51 pisze:Poetycki opis życia obok nas.Jestem pod wrażeniem.
cicha podczytywaczka.


Całkowicie się zgadzam :ok: aż przyglądnę się dzisiaj małym listkom z rosnącej niedaleko lipy, one rzeczywiście opadają gromadami i gadają :D
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pt paź 18, 2019 10:02 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Piękny poetycki opis jesiennej atmosfery, jakbym książkę czytała...
I jeszcze jedno sobie pomyślałam jak to wszystko czytam.
ASK@ pisze:Mam dobrego faceta.
Oj masz :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 18, 2019 21:45 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

I jak Florek się miewa?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 19, 2019 5:55 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Spokojnego dnia dla Was.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Burajulia i 48 gości