Miau.PL

Witam serdecznie. Mieszkam w Dublinie i niedlugo bede wracala na stale do Polski do Wroclawia. Dokarmiam tutaj trzy dzikie kotki. Jedna (trikolorka) mieszka w garazu podziemnym, a dwie (czarna dlugowlosa biala) na ulicy, pod golym niebiem. Wszystkie sa wysterylizowane. Chce im znalezc tutaj jakies domy, ale nikt nie chce dzikich kotow. Poza tym, wszystkie fundacje tutaj sa przepelnione. Proponuja mi nawet uspienie ich. Nikt wiecej ich nie dokarmia, a one czekaja na mnie o tej samej godzinie. Nie wiem juz co robic. Nie moge ich tak zostawic tutaj na pastwe losu.
Pisalam rowniez do polskich rescue i tez nic
Prosze, doradzcie cos i pomozcie mi jakos.

ella19 pisze:Witam serdecznie. Mieszkam w Dublinie i niedlugo bede wracala na stale do Polski do Wroclawia. Dokarmiam tutaj trzy dzikie kotki. Jedna (trikolorka) mieszka w garazu podziemnym, a dwie (czarna dlugowlosa biala) na ulicy, pod golym niebiem. Wszystkie sa wysterylizowane. Chce im znalezc tutaj jakies domy, ale nikt nie chce dzikich kotow. Poza tym, wszystkie fundacje tutaj sa przepelnione. Proponuja mi nawet uspienie ich. Nikt wiecej ich nie dokarmia, a one czekaja na mnie o tej samej godzinie. Nie wiem juz co robic. Nie moge ich tak zostawic tutaj na pastwe losu.
Pisalam rowniez do polskich rescue i tez nic
Prosze, doradzcie cos i pomozcie mi jakos.

Na pewno nie zostawiaj ich tam na pastwę losu i na śmierć bo jak sama piszesz chcą je uśpić. Będąc w Polsce napewno znajdzie się DT lub nawet stały
Napisz gdzie w Polsce będziesz mieszkać.

Gosia, we Wroclawiu.

Szukam juz od dwoch miesiecy domu tymczasowego we Wroclawiu lub tutaj. I nic. A czas mnie goni. Niedlugo bede juz wracala, a tu dalej nic

Bede wracala z dwoma psami, jedno ze schroniska i nie mam, jak ich zabrac. Dlatego szukam kogos, kto moglby je przetrzymac ze 2-3 miesiace. Kurier juz zalatwiony.

Ja mam swoich trzy sztuki ale będę trzymać kciuki. Liczę że ktoś przeczyta i pomoże.

Jak możesz to wstaw zdjęcia kotków.

W UK/Irlandii dzikie koty maja troche inny status.
Najsensowniej byloby porozmawiac z okolicznymi gospodarstwami, stajniami (sporo tego jest na terenach podmiejskich) i tam przeniesc kotki.
Dzikie, wystraszone kotki na tak dluga trase do Pl w niewiadoma, z kurierem, to proszenie sie o klopoty.
Poza tym kwestia formalnosci, chipu, szczepien, paszportu, odczekania terminu (bodajze 3 tygodnie miedzy szczepieniem a podroza).
Nieraz zdarzalo sie, ze kurier malo przejety zwierzem, przy najmniejszym problemie, wystawial zwierzaka przy drodze, w transporterze. czy uwiazanego, badz wypuszczal luzem...
https://feralcatsireland.org/Feral_Cats ... _News.html

Futer, niestety masz racje Tutaj w ogole nie sa chronione

Tez myslalam nad ta podroza..., a jakby tak klatka sie otworzyla we Francji, np. To juz po kocie

Te Feral... to jest tylko strona informacyjna. Oni nic nie robia

Klatka nie musi sie otworzyc, wystarczy, ze kurierowi bedzie przeszkadzalo...
Duzo takich historii sie przewinelo przez fora i media spolecznosciowe, gdzie szly akcje poszukiwawcze.
A spokojne koty raczej nie beda, swiezo zlapane, wyrwane z otoczenia, przerazone zmiana. Sama podroz to tez ponad dobe, wielu przewoznikow wiezie rozne rzeczy, zwierzeta przy okazji.

Podroz to prawie 50h. Promem z Dublina do Francji plus droga do Polski.
Sam ten prom plynie 19h, a kurierzy zatrzymuja sie jeszcze na nocleg

Nieznanemu kurierowi w zyciu bym nie dala zwierzakow

Moim zdaniem wyrwanie kotow i zafundowanie im szczepien, krotko po tym takiej podrozy i nowej miejscowki moze byc obciazeniem, z ktorym sobie nie poradza.
Tym bardziej, ze wymagaja doswiadczonego opiekuna, badz gospodarstwa/stajni, miejsca, gdzie by mogly zyc po swojemu, pod okiem czlowieka, ktory dokarmia, zapewni weta w razie czego. Skupilabym sie na samej wyspie raczej.
Ale to tylko moja opinia.

Futer, mam tutaj oferte farmy. Zadzwonilo jedno jedyne rescue.

Czyli radzisz, dac je na te farme? I tam mysle, ze tam lepiej niz na ulicy i w dodatku bez zadnego jedzenia, jak wyjade

W Irlandii mieszka Irlandzka Myszka. Napisz do Niej, może coś doradzi.