Różnica taka, że na fb i tak jestem, a trochę mi szkoda czasu na wrzucanie ogłoszeń na inne portale, z których i tak nikt nie korzysta
A w ogóle, to mi się teraz uleje
Ostatni raz wrzucam takie ogłoszenie za kogoś.
Bo jest źle, bo napisałam, że lecznica będzie zamknięta i pretensja, bo w jakim świetle to stawia lecznicę
Panie doktorki takie wrażliwe.
Lecznica będzie zamknięta, bo jedna wetka leci na jakieś szkolenie czy inny z dawna zaplanowany wyjazd, a druga ma pilny zabieg ortopedyczny.
Tak bywa...
Nie spotkałam ani jednego słowa zdziwienia, że lecznica będzie zamknięta.
Ostatnio zaczęły kombinować, że ktoś może raz dziennie podejść i nakarmić, sprzątnąć kuwetę.
Tylko że to parterowy budynek typu prawie barak, co przy obecnych temperaturach, wiadomo, jak działa w środku, jeśli całą dobę stoi zamknięty.
Zresztą dowiedziałam się o tym wczoraj (o tym dokarmianiu i że kotka może tam w ostateczności zostać).
Ale i tak źle, że napisałam, że lecznica zamknięta
Przez ponad 2 tygodnie zanim dałam to info zerowy odzew i zainteresowanie, bo wakacje.
Mimo promowania ogłoszeń, za które przecież nikt nikomu nie zwróci
Nikt nie zwróci czasu poświęconego na ogłoszenia, komentowanie komentarzy i informowanie każdego pytacza, że należy dzwonić, bo ja nic nie wiem - też nie.
Bo to zajmuje czas wbrew pozorom.
One palcem nie kiwnęły, bo foty i tekst też zrobili moi znajomi - klienci tejże lecznicy.
I to im się osobiście oberwało.
Bo komuś korona z głowy spadła i foch z pretensjami
Zamiast podziękowań.
Zrobisz komuś dobrze, a potem alimenty płacisz
W doopie mam. Następnym razem niech sobie same ogłaszają
Podobno jednak ktoś wczoraj zadzwonił i może dzisiaj przyjedzie po kotkę.
O ile panie w ramach naprawy zepsutej przeze mnie reputacji nie wytłumaczą, że przecież kotce nic nie grozi i może się nie ugotuje w tym baraku.
Mam dostać info.
I mam nadzieję szybko zapomnieć.