


Niestety nie mam możliwości wzięcia go do domu, gdyż na stanie mam 8 siersciakow, podzielonych na 2 nie koegzystujące ze sobą stada
w tym jedna kicia z ONN druga autoimmunologiczna i po prostu nie jestem w stanie wygospodarować kolejnego lokum. Na chwile obecna Kiciuś jest i będzie karmiony, martwi mnie jednak gdzie go ukryć gdy nadejdzie zima. A drugim WIEEELKIM I STRASZNYM problemem jest to, ze u nas na wsi ludzie od wiosny do późnej jesieni wysypują trutki na szczury. Juz dwa dokarmiane przeze mnie kociaki odeszły na moich oczach niestety otrute

A zapewniam, ze widok ich odejścia był po prostu straszny.



Az mi go zal, kiedy tak siedzi i zagląda do środka



Ten kawalek dywanika, to jego swiat

