Niesamowity Rudy Norris MA SWÓJ DOM

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 30, 2019 14:32 Re: Niesamowita historia rudego kota

Niezmiennie i mocno zaciskamy , żeby chłopak się całkowicie pozbierał :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro maja 01, 2019 20:22 Re: Niesamowita historia rudego kota

Trzymajcie, trzymajcie :1luvu: On bardzo potrzebuje dobrych energii :1luvu:

Bardzo, bardzo dziękujemy :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Prawda jest taka, że nie wiemy jak będzie bez leków :? Nie wiemy też co z ogonem, tzn. wiemy, że ogon nie działa i raczej nie będzie działał już nigdy. Tych ileś tam miesięcy podziałało na niekorzyść. Możliwe, że najlepszym wyjściem będzie amputacja, ale najpierw trzeba spłacić faktury za leczenie, żeby myśleć o kontrolnym RTG i ewentualnym zabiegu amputacji.
Pomijam fakt, że martwimy się jak kot zareaguje bez leków. Cudem i tak było, że na nie zareagował.

Jak wiecie są miejsca, gdzie po wykonaniu testów płytkowych Elisa i stwierdzeniu, że test jest pozytywny.... zwierzaka wysyła się na długie wakacje, gdzieś tam, na amen. Western blot to ok. 160 zł. Niby mało, żeby się upewnić.... niby.

Dzisiaj jest dopiero 22 dzień leczenia kota.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przypomnę o zbiórce

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/norris ... rTHB4ZI5d8

https://www.facebook.com/groups/1235530249881466/

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.


Post » Nie maja 05, 2019 21:30 Re: Niesamowita historia rudego kota

Dziękujemy :)

Kot jest bardzo grzeczny. Może troszkę strachliwy, ale biorąc pod uwagę co przeszedł, to właściwie nie ma się co dziwić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie maja 05, 2019 21:31 Re: Niesamowita historia rudego kota

Nieustające :ok: :ok: :ok:

MaryLux

 
Posty: 159313
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 05, 2019 21:33 Re: Niesamowita historia rudego kota

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto maja 07, 2019 21:38 Re: Niesamowita historia rudego kota

Dziękujemy :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kot jeszcze pobędzie na antybiotyku. Jeszcze trzeba zlikwidować tasiemca. Za dwa dni minie miesiąc jak jest leczony. Jeszcze nie wiemy jak zareaguje na zmniejszanie dawek leków. Ważne, że jest leczony.


Dobra dusza :1luvu: napisała artykuł i więcej ludzi wpłaca na leczenie kota. Gdyby Norris wiedział ile osób trzyma za niego kciuki :mrgreen:

https://www.tgstacja.pl/aktualnosci/oka ... o-wsparcia

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.


Post » Śro maja 08, 2019 7:38 Re: Niesamowita historia rudego kota

Piękny jest kocurro. Oby dalej zdrowiał. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 08, 2019 11:53 Re: Niesamowita historia rudego kota

Na razie dalej na lekach i nie wiadomo do kiedy.

Ja dostałam 3 kwietnia kolki nerkowej, ale takie, że nie byłam w stanie iść do lekarza. Poszłam dopiero dzień później i musiałam w szpitalu podpisać papier, że nie wyrażam zgody na hospitalizację. Urolog, który zlecił mi RTG i badanie moczu....zapomniał, że ludzie odczuwają ból i nie zlecił mi nawet leków rozkurczowych. W szpitalu nie ma apteki, żeby sobie kupić. Dlatego stwierdziłam, że nie chcę mieć nic wspólnego z takim kimś. Może jakbym została na oddziale - nie spotkałabym rudego. Na antybiotyku, nospie forte i p/bólowych pojechałam na działkę. A kto tak dobrze zrozumie chorego boroka ? Drugi chory borok ;) Mam nadzieję, że pasta będzie działała i kot nie będzie miał nawrotów kamieni.

Rudzielec Norris dostaje teraz convenię. Kot, którym zaopiekowała się koleżanka zaraził się Pasteurellą multocid, miał zapalenie uszu, świerzb, a skończyło się stanem zapalnym płuc i zgonem. Możliwe, że zaraził się bakterią przy pogryzieniu przez innego kota. Robili mu wymaz. Mam nadzieję, że Norris się pozbiera.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie maja 12, 2019 20:29 Re: Niesamowita historia rudego kota

Rudy zejdzie z Ubtretidu, więc kciuki mocno potrzebne. Dalej na antybiotyku i walka z tasiemcem. Z ogłoszeń nic, żadnego echa. Nikt się w rudym nie chciał zakochać.

DT, gdzie rudy jest szuka pilnie DT, DS dla kociego dzieciaczka, chłopczyka.

Obrazek

Proszę też jeżeli możecie udostępniać, fundacja pomagająca jeżykom traci dom, zbiera środki na remont pomieszczeń, bo do końca grudnia muszą się wyprowadzić, a w praktyce, jeże hibernują wcześniej, muszą mieć pomieszczenie szpitalne, ogrzewane pomieszczenie dla jeży, które nie wejdą w stan hibernacji i myślę, że do końca września muszą mieć wszystko gotowe. Jest im naprawdę bardzo ciężko :placz:

https://tiny.pl/t9t5r


https://zrzutka.pl/99n5n2

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt maja 17, 2019 19:20 Re: Niesamowita historia rudego kota

Kociak, którego widzicie na fotce powyżej.... to 5-8 letnia kotka, która przebywa teraz w lecznicy i szuka DY w Chorzowie, bo tam jest leczona.

Norris lepiej. Dostaje ćwiartkę Ubretidu na dobę.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro cze 12, 2019 14:35 Re: Niesamowita historia rudego kota

9 czerwca minęły dwa miesiące, niestety nie ma chętnych na adopcję, papierowe ogłoszenie w gazecie też nie przyniosło rezultatu.
Kot bez leków sika do kuwety, chodzi po całym domu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro cze 12, 2019 16:56 Re: Niesamowita historia rudego kota

Teraz najgorszy możliwy czas na adopcje kotów, a dorosłych w szczególności :cry:
Super, ze zdrowotnie się ogarnął, teraz tylko cierpliwość DT znajdzie się taki naj domek. Rude paskudy jak już kradną serce to na zawsze :wink:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro cze 12, 2019 19:16 Re: Niesamowita historia rudego kota

Super, że zdrowy. Kciuki, żeby się znalazł dom dla niego. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości