Strona 44 z 134

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 9:22
przez ewar
Idę sobie do sklepu, spotykam sąsiadkę z pierwszej klatki, a ta mi mówi, że całą noc na klatce miauczał u nich rudy kot. Kot wszedł do niej przez balkon,wypuściła go na klatkę. Podobno siedział w okienku piwnicznym wcześniej, sąsiad zrobił mu zdjęcie i wrzucił na FB. Zabrałam kota, umieściłam u p.Izy. Jest cudny. Rudy marmur, zadbany, piękny, kochany. Jest i taka opcja, że to kot syna sąsiada z góry. Kiedy wyjeżdżają to zostawiają swojego kota u niego. Sąsiad mało odpowiedzialny, raz też mu ten kot uciekł, ale na klatkę, zaniosłam go do niego. Niestety, nie pamiętam, czy to taki sam kot. Mógł wypaść z balkonu, ma złamany kieł i opuchnięty nieco pyszczek. Sąsiad wraca po 15-ej, zapytam, czy to ten.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 9:28
przez ewar
A tu mój kochany Pusiaczek :1luvu:
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 9:52
przez Gosiagosia
ewar pisze:A tu mój kochany Pusiaczek :1luvu:
Obrazek

Jaka piękna, te dumne futerko takie śliczne. :1luvu:

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 10:21
przez ewar
Rudas wrócił do domu. To kot moich sąsiadów z czwartego piętra. Nie zauważyli, że kota nie ma w domu :evil: Poprzedni ich kot kilka razy lądował na ziemi, nic nie zabezpieczą, bo jak? Przecież mają pranie na balkonie, zresztą szkoda słów :evil: Do weta pojadą z kotem, tak przynajmniej powiedzieli.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 13:26
przez Nul
O rany... No to chociaż tyle, ze do weta... Dobrze, że nie zaginął... U nas. zkolei niedaleko kiedys ludzie szukali kotka, bo... jak zwykle przechodził z jednego okna na drugie, po gzymsie czy po czymś takim, ale tym razem mu się nie udąło i spadł... z czwartego piętra... Przechodnie na dole powiedzieli, że faktycznie psał kot i przeżył, poleciał gdzieś do piwnic, no i tam go po iluś godzinach znaleźli. A przecież kotek przechodził po tych oknach tyle razy i nic... Nie wiem, czy osiatkowali...

SabaS pisze:ewar ja mam podobną schizę w centrum miasta, staram się nie chodzić tuż przy budynkach (zazwyczaj stare kamienice) i nie przechodzić pod balkonami. Boję się, że kawał gzymsu albo balkon mogą odpaść i strach pomyśleć co by się wtedy stało :strach: To samo zimą. Wizja spadającej czapy zmrożonego śniegu albo sopli lodu przyprawia mnie o dreszcze.


Fakt, to nie żarty. Znam takie podwórko - balkon z drugiego piętra się oberwał i spadając "porwał"ze sobą ten z pierwszego. Czyli gruchnęły oba razem. Znajoma tam mieszkająca akurat wracała czy wychodziła, w w każdym razie była na tym podwórku, ale na szczęście nie w tym miejscu - kilka metrów dalej i by było chyba po niej... trochę podejrzewam, że balkonowi górnemu źle zrobiło trzymanie na nim licznych dużych donic z roślinami, pamiętam je, to musiało nieźle ważyć... Z kolei na tym niższym balkonie bywałam wtedy dosyć często, gdybym tam była akurat wtedy, to też by nie było różowo... tylko raczej czerwono! Brrr... Hm, nigdy do dziś o tym nie pomyślałam - że przecież mogłam tam być wtedy... No ale nie byłam i dobrze! :)

Pusieńko, nieustająco mi się podobasz! :D Oczywiście wszystkie koty są piękne :D

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 13:47
przez ewar
Pusia jest cudna :1luvu: Ona wie, że ją bardzo kocham i coraz bardziej pozwala na głaskanie. Dzisiaj udało mi się wyciąć jej dreda ( częściowo) na klatce piersiowej 8O To trudne, bo dredy są blisko skóry i boję się skaleczyć kotkę, ale nawet samo nacięcie to już coś. Odwlekam golenie jak tylko mogę.
W moim bloku nie ma balkonów, są loggie, to bardziej bezpieczne, prawda?
Mam nadzieję, że sąsiedzi pojadą z kotem do weta, ale pewna nie jestem. To stosunkowo nowi lokatorzy, parę lat tu mieszkają, mówimy sobie grzecznie "dzień dobry", ale ze zrozumiałych względów niezbyt ich lubię. Kot jest cudowny. Jak mogli nie zauważyć, że całą noc i kawałek przedpołudnia kota nie ma w domu? 8O Mają też małą, czarną koteczkę. Niezbyt jest miła, nie jest wysterylizowana, chyba, że zrobili to niedawno.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 14:59
przez SabaS
Przez tyle godzin nie zauważyć nieobecności kota? Niezbyt to dobrze o opiekunach świadczy.
A Pusia jest przeurocza, nie wiem czy ktoś już czasem jej nie określił jako "włochaty mikrofon". Ale pielęgnacja jej sierści to mega wyzwanie.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 15:14
przez mir.ka
ewar pisze:Pusia jest cudna :1luvu: Ona wie, że ją bardzo kocham i coraz bardziej pozwala na głaskanie. Dzisiaj udało mi się wyciąć jej dreda ( częściowo) na klatce piersiowej 8O To trudne, bo dredy są blisko skóry i boję się skaleczyć kotkę, ale nawet samo nacięcie to już coś. Odwlekam golenie jak tylko mogę.
W moim bloku nie ma balkonów, są loggie, to bardziej bezpieczne, prawda?
Mam nadzieję, że sąsiedzi pojadą z kotem do weta, ale pewna nie jestem. To stosunkowo nowi lokatorzy, parę lat tu mieszkają, mówimy sobie grzecznie "dzień dobry", ale ze zrozumiałych względów niezbyt ich lubię. Kot jest cudowny. Jak mogli nie zauważyć, że całą noc i kawałek przedpołudnia kota nie ma w domu? 8O Mają też małą, czarną koteczkę. Niezbyt jest miła, nie jest wysterylizowana, chyba, że zrobili to niedawno.


Pusia to jak Jake :mrgreen: , on też nie lubi sie czesać i ma dredy :(

Ja codziennie zanim pójdę spac muszę sprawdzic gdzie jest każdy kot, nieraz chodzę i szukam, bo akurat któremu chciało się gdzieś schować

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 15:23
przez Gosiagosia
Ja też nie wyobrażam sobie nie wiedzieć czy wszyscy są w domu. Niby moje nie są wychodzące ale i tak sprawdzam.
Dawno, dawno temu mój mąż wyszedł na spacer z Mika i poszedł do sklepu. Mika została przed sklepem. Wrócił do domu a ja się pytam a gdzie pies? O kurcze zapomniałem :roll: pobiegłam do sklepu a ona biedna tam grzecznie siedzi. Teraz mu zabrania chodzić do sklepu z Emi.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 15:38
przez ewar
A ja liczę, teraz do dziesięciu i jak mi się nie zgadza to wtedy sprawdzam listę obecności :mrgreen:
Pusia bardzo zmieniła się na korzyść, ale nie na tyle, aby pozwalać się czesać. Czasem tylko przejadę ją szczotką po grzbiecie. Zanim się zorientuje, bo ona wolno myśli to już jest po czesaniu. Ona byłaby zjawiskowej urody, gdyby pozwoliła zadbać o siebie. Trudno, jest już tak wiekowa, że nic na siłę robić nie będę. Próbowałam, coś osiągnęłam, ale niech sobie spokojnie żyje.
Najmilszą, najsłodszą z moich kotów jest Lucy. Ta kotka wkleja się dosłownie w człowieka, jest bardzo grzeczna, pięknie korzysta z kuwety, z drapaka, niczego nie niszczy i jest na tyle młoda, że ma ochotę na zabawę. Koci ideał, wiem, co piszę. Nie ogłaszam jej jednak, bo wątpię, że ktoś chciałby kota, którego trzeba leczyć systematycznie. Oczka to jedno, ale ma pod ogonkiem jakieś zmiany, podłoże nowotworowe. Zostało coś zrobione, kiedy pierwszy raz trafiła do lecznicy. Wet kazał obserwować. Sama nic nie zauważę, ale Lucy jest sprawdzana, kiedy niosę ja do lecznicy. Na razie jest spokój, ale podobno na całkowite wyleczenie nie mam co liczyć. To takie niesprawiedliwe :(

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 17:55
przez aga66
Ja też liczę futra i jak np. idę do pracy to muszę je przeliczyć!

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 7:42
przez ewar
No to się oziębiło. Pod hutę będę musiała podjechać w polarze. Okropne te skoki temperatur, ale deszcz by się przydał. Koty i tak całą noc siedzą na balkonie, nie jest im zimno. Pusia schodzi tylko na jedzenie i do kuwetki. Ona jakoś najbardziej potrzebuje świeżego powietrza. Niech ma :D Zaraz biegam na zakupy, przede wszystkim muszę kupić mięso dla kotów. Trochę już późno, pospałam sobie dłużej.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 10:09
przez ewar
Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 10:10
przez Gosiagosia
ewar pisze:Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.

Ja to wiem, też się cieszę jak niepotrzebnego dreda wytnę lub chociaż część kota uczeszę. :mrgreen:

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś w DS-ie.

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 11:00
przez mir.ka
ewar pisze:Uff! Udało mi się kupić to, co chciałam. Koty będą zadowolone. Odpocznę chwilę i szykuję się pod hutę.
Wycięłam Pusi jednego dreda :ok: Wiem, że to mało ciekawy news, ale ci, którzy Pusię znają wiedzą, że to spory sukces. Czasem odnoszę wrażenie, że ona powolutku zaczyna rozumieć, że to nie gwałt na jej osobie, a wycinanie nożyczkami tak bardzo nie boli przecież.


jak to nie boli :strach:
"boli" i to bardzo :lol: