Strona 31 z 134

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Pt cze 07, 2019 14:32
przez ewar
On jest szczupły, ona pękata :D
Arcana pisze:Megan72 wyróżniła na miesiąc ogłoszenie Stelli i planuje jeszcze Mimka. Bardzo dziękuję :1luvu:

https://www.olx.pl/oferta/roczna-puchat ... vhCjj.html
https://www.olx.pl/oferta/lagodny-przyj ... wsnSn.html

Bardzo dziękuję :1luvu:

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 6:21
przez ewar
Miłe są poranki, kiedy jeszcze nie ma upału, kuwety posprzątane, koty najedzone, leki podane. Poranna kawa smakuje wyjątkowo, chwila spokoju, bo potem już bieganina. Nigdy bym nie przypuszczała, że na emeryturze można nie mieć czasu.
Koty szaleją, potem już tylko będą spały, kiedy zrobi się upalnie. Lucy, Gucia, Teoś i Fendi to wyjątkowe miziaki. Lucy całą noc śpi ze mną, Teoś i Fendi przychodzą rano do łóżka na porcję mizianek, a potem wykorzystują chwile, kiedy siadam na kanapie i mam czas wygłaskać je. Pougniatają, pomruczą, wydają się szczęśliwe. Trochę jednak ich za dużo, trudno każdemu poświęcić tyle czasu, ile by chciały. Benia i Mimek, Daszka i Piksel wolą swoje towarzystwo od mojego. Ich wybór, szanuję to. Cóż, pora sprzątać miski po śniadaniu i iść na zakupy. Trzeba kotom kupić mięso, Jadzi również. Mam nadzieję, że przybiegnie pomimo upału.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 6:45
przez aga66
U nas już grzeje mocno. Woliera od słonecznej strony a mimo to siedza na razie. Ewar ostatnio nachodzi mnie taka tęsknota za twoimi (i moimi) stronami. Tyle lat sie jeździło do Dziadków w okolice Zaklikowa, tyle wspomnień a teraz nie ma do kogo :placz: Taki zamnknięty rozdział życia. A tak uwielbiałam sklepy w Stalowej Woli i bazar...

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 9:34
przez ewar
Jeżeli dawno nie byłaś to nie poznałabyś Stalowej Woli. Bardzo dużo zmian, a plac targowy nie ten sam. Powyburzali co się dało, remont trwa.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 10:20
przez Gosiagosia
Ja nigdy nie byłam w Stalowej Woli.
Właściwie to nie byłam w wielu miastach w Polsce a jest tyle pięknych.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 12:16
przez ewar
Stalowa Wola to miasto, które powstało wokół huty. Nie ma czegoś takiego jak rynek, centrum, jest bardzo rozwleczone. Kiedyś pachniało tu sosnami, było ich całe mnóstwo, bo to był skraj puszczy. Powycinano co się dało, a nawet więcej i to już nie jest to :( Piękne, stare bloki w stylu art deco pokryto styropianem, ale o tym już wiele razy pisałam.
Wróciłam spod huty, Jadzia wybiegła mi na spotkanie, dostała surową wołowinę i wieprzowinę, wylizała miseczkę. Było tego dużo, saszetki w sosie śmietanowym zjadła trochę, chyba bardziej z łakomstwa niż głodu.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 12:37
przez mir.ka
ewar pisze:Stalowa Wola to miasto, które powstało wokół huty. Nie ma czegoś takiego jak rynek, centrum, jest bardzo rozwleczone. Kiedyś pachniało tu sosnami, było ich całe mnóstwo, bo to był skraj puszczy. Powycinano co się dało, a nawet więcej i to już nie jest to :( Piękne, stare bloki w stylu art deco pokryto styropianem, ale o tym już wiele razy pisałam.
Wróciłam spod huty, Jadzia wybiegła mi na spotkanie, dostała surową wołowinę i wieprzowinę, wylizała miseczkę. Było tego dużo, saszetki w sosie śmietanowym zjadła trochę, chyba bardziej z łakomstwa niż głodu.


potraktowała to jako deser :wink:

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Sob cze 08, 2019 15:25
przez ewar
Najwyraźniej. Ona to bardzo lubi, ale mięso jest jednak treściwsze, dobrze, że zjadła wszystko.
Jutro podjedziemy z Dorotą, może będzie jeszcze chociaż płochliwe. Trochę się martwię dlaczego nie przychodzi, przecież musi słyszeć dzwonek roweru. Kiedyś przychodziło regularnie.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Nie cze 09, 2019 13:06
przez ewar
Niestety, tylko Jadzia na nas czekała. Podjadła sobie, a my pojechałyśmy ścieżką rowerową do miejsca, gdzie Dorota codziennie widuje czarnego kota. Z okien autobusu. Kiciałyśmy, ale nie przyszedł. Dorota zostawiła suchą karmę, ale czy trafi? Wracając wstąpiłyśmy pod hutę i Jadzia była 8O Dostała tym razem suchą karmę, którą wcinała ze smakiem.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Nie cze 09, 2019 19:10
przez ewar
Nie wiem, czy to z upału, ale padłam po obiedzie. Spałam jak zabita. Siostra obudziła mnie telefonem, bo przecież koty muszą dostać kolację. Dostały. Teraz sobie odpoczywają
Obrazek Obrazek
Wkleję i wczorajsze
Obrazek Obrazek
Bardzo mi się podoba jak koty tak siedzą. Takie kumochy :mrgreen:

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Nie cze 09, 2019 19:50
przez aga66
Kumochy zaprawdę!

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 6:19
przez ewar
Czeka mnie ciężki dzień, sporo bieganiny, a w taki upał to mało przyjemne. Śpimy w przeciągu, całą noc jest otwarty balkon i okno z moskitierą, da się wtedy żyć. Lucy jak zwykle śpi na mojej poduszce, chyba Teoś i Fendi śpią w nogach łóżka, tego pewna nie jestem, ale obaj przychodzą rano na mizianki. Podejrzewam, że Teoś chce mi dać do zrozumienia, że miski są puste :mrgreen: Nie mogę narzekać, że koty nie chcą jeść. W nocy znika nawet to, co im średnio smakuje. Dobrze, że większość kotów lubi mięso, wychodzi taniej i to zdecydowanie.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 6:46
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 10:19
przez ewar
Wróciłam z zabiegu. Nic nie bolało, faktycznie. Podobno sporo tego płynu miałam w kolanie. Za tydzień kontrola i ewentualnie jeszcze zastrzyk, ale może się uda. Okazało się, że nie muszę czekać w kolejce, koszmarnie długiej, tylko iść do zabiegowego. Pan doktor zajmie się mną poza kolejnością. Super, bo dla mnie czekanie to coś okropnego. Pan doktor ma na imię Aram ( jest chyba Ormianinem). Bardzo przystojny człowiek. A tak swoją drogą to dobre imię dla kota, prawda? Jadzi pod hutą dzisiaj nie było.
Pojechałam rowerem i wykorzystałam to, że szybko się uwinęłam, zrobiłam zakupy. Starszemu panu w Rossmannie poleciłam Winstony zamiast Whiskasa, kupił nawet sporo, były w promocji.

Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 10:42
przez kajtek56
Ewo a czy Tobie wolno jeździć rowerem i to od razu po zabiegu? Pytałaś lekarza?
Imię dla kota super, a z pewnością jakiś biedak stanie na Twojej drodze :wink: