Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob maja 25, 2019 20:51 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Kitek nie dał rady, nie żyje :( Temperatura mu spadała, nie dało się jej podnieść. Podejrzewali zatrucie robalami, bo możliwe, że był mocno zarobaczony. W poniedziałek pójdę do lecznicy i się wypytam. Wetka mówi, że to mogło być wszystko, nawet początek pp. Faktem jest, że był dość chudy jak na takiego małego kotka, pojęcia nie mam. Tak mi źle, tyle miałam kociaków i żaden nie umarł. Były w kiepskim stanie i udało się, dlaczego tym razem nie wyszło? Nie mogę więcej pisać. Dziękuję za pomoc, za wsparcie :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 25, 2019 20:57 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Kitku Iskierko (*)
:cry: :cry:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 25, 2019 20:57 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Śpij spokojnie Maleńki (*)........
Tak strasznie żal, że nie można Ci było pomóc. ....
Ewo bardzo , bardzo Ci współczuję.
Obrazek

MAU

 
Posty: 2635
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Sob maja 25, 2019 20:58 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Trzymaj się :(
Szkoda maluszka.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Sob maja 25, 2019 20:59 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Bardzo smutno... :( Kiteńku... :cry:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob maja 25, 2019 21:20 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Nie tak miało być, miałeś mieć już szczęśliwe życie.Los jest okrutny,jestem zła i rozżalona. :placz: :placz:
Ewuniu mocno przytulam.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25562
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 25, 2019 21:20 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Kitek(*)

aga66

 
Posty: 6138
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob maja 25, 2019 22:22 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Ewo, bardzo Ci współczuję.
Kiteńku, biedaku (*)
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4581
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie maja 26, 2019 5:53 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Dziękuję :1luvu:
W poniedziałek pójdę i odbiorę rzeczy, tzn.torbę i kocyk. Okropne to, ale trzeba się wziąć w garść i żyć, bo jak inaczej?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 26, 2019 6:36 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Współczuję Ci bardzo :placz:
Kitku [*] :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72814
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 26, 2019 6:50 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

ewar pisze:Dziękuję :1luvu:
W poniedziałek pójdę i odbiorę rzeczy, tzn.torbę i kocyk. Okropne to, ale trzeba się wziąć w garść i żyć, bo jak inaczej?


Dokładnie. Masz dla kogo zyć przecież. Kitkowego życia najbardziej szkoda, taki maluni był.

aga66

 
Posty: 6138
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie maja 26, 2019 7:04 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Niestety z maluszkami tak bywa.
Huśtawka.
To mogło być wszystko.
Twój opis przypomina mi kalici jakie było 2 lata temu.
Bez objawów widocznych. Bolesność brzuszka, całego ciała. Wysoka gorączka. Spadek. Kilka dni i kota nie ma.
Fosprenil i Gamavit nie pomogły.
A odrobaczania ich boję się jak ognia.
Jeśli nie muszę, to tego z mety nie robię dopóki kota nie poznam i sił nie nabierze.

Bardzo współczuję.
Przytulam
[*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 26, 2019 7:16 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Ewa, bardzo Ci współczuję :cry:
[']
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12386
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 26, 2019 7:56 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

Dziękuję :1luvu:
ASK@ pisze:A odrobaczania ich boję się jak ognia.

A ja bardzo boję się robaczycy. Odrobaczania też, jasne. Taką jazdę jaką miałam z czarnymi puchatkami to coś okropnego. Stella omal nie umarła, tak straszliwie zarobaczona była. Kitek wydawał się zdrów jak rzadko, pisałam o tym. Nie cofnę czasu, nie da się, pozostaje okropna rana, ale muszę żyć dalej.
Piesek już po spacerku, nakarmiony, ale znowu kilka godzin będzie sam w mieszkaniu. Zwierzęta są takie wrażliwe. Biedak goni do domu, bo ma zakodowane, że jak ja z nim wracam ze spaceru to jego pani jest w domu. Teraz jest inaczej. Dzisiaj wieczorem jego pani wraca, mnie też będzie trochę lżej. Na szczęście pogoda jakoś się unormowała, nie leje już, jest ciepło. Mam nadzieję, że Jadzia przyjdzie, a może i płochliwe. Dawno już go nie było.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 26, 2019 8:27 Re: Koty z Hucianego Grodu.Teoś i Fendi wrócili.

ewar pisze:Dziękuję :1luvu:
ASK@ pisze:A odrobaczania ich boję się jak ognia.

A ja bardzo boję się robaczycy. Odrobaczania też, jasne. Taką jazdę jaką miałam z czarnymi puchatkami to coś okropnego. Stella omal nie umarła, tak straszliwie zarobaczona była. Kitek wydawał się zdrów jak rzadko, pisałam o tym. Nie cofnę czasu, nie da się, pozostaje okropna rana, ale muszę żyć dalej.
Piesek już po spacerku, nakarmiony, ale znowu kilka godzin będzie sam w mieszkaniu. Zwierzęta są takie wrażliwe. Biedak goni do domu, bo ma zakodowane, że jak ja z nim wracam ze spaceru to jego pani jest w domu. Teraz jest inaczej. Dzisiaj wieczorem jego pani wraca, mnie też będzie trochę lżej. Na szczęście pogoda jakoś się unormowała, nie leje już, jest ciepło. Mam nadzieję, że Jadzia przyjdzie, a może i płochliwe. Dawno już go nie było.

Dlatego się boję. Bo nie wiemy jak zadziała. Dawać, nie dawać? Nie wiemy niczego.
Czasu się nie cofnie. A nawet jeśli to nie wiadomo jak los by się potoczył. Stało się. Zostaje ból.
Przytulam
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości