Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Mam taką nadzieję, chociaż pierwsze tygodnie są ważne, a tu nie do końca było dobrze. Teraz koniecznie muszą pozbyć się świerzbu i robali, wszystko po kolei, nie da się tego przyspieszyć.
Dzisiaj jak zwykle w niedzielę kościół, huta i Kulki. Może kilka kotów będzie dzisiaj najedzonych ? W poniedziałek podjadę do Kulek i tam posprzątam trochę. U Jadzi jest czysto, żadne śmieci się tam nie pałętają, u Kulek jest strasznie. Kupię dziecinne grabki, wezmę wór na śmieci i rękawiczki, trochę tam ogarnę.
Moje domowe koty już najedzone, woda w miskach i fontannach wymieniona, kuwety sprzątnięte. Cisza, spokój, mogę wypić poranną kawę i odwiedzić forum.

ewar pisze:Mam taką nadzieję, chociaż pierwsze tygodnie są ważne, a tu nie do końca było dobrze. Teraz koniecznie muszą pozbyć się świerzbu i robali, wszystko po kolei, nie da się tego przyspieszyć.
Dzisiaj jak zwykle w niedzielę kościół, huta i Kulki. Może kilka kotów będzie dzisiaj najedzonych ? W poniedziałek podjadę do Kulek i tam posprzątam trochę. U Jadzi jest czysto, żadne śmieci się tam nie pałętają, u Kulek jest strasznie. Kupię dziecinne grabki, wezmę wór na śmieci i rękawiczki, trochę tam ogarnę.
Moje domowe koty już najedzone, woda w miskach i fontannach wymieniona, kuwety sprzątnięte. Cisza, spokój, mogę wypić poranną kawę i odwiedzić forum.

w kuwetach to zawsze jest co sprzatać

, bo tyle co czysta się postawi od razu ktoś do niej wchodzi

Teraz nie, koty już załatwiły, co miały do załatwienia i śpią smacznie.Tych dwoje zawsze w objęciach

**Adopcje: 15 >>**

ewar pisze:Arcana już mi powiedziała, że paskudne zdjęcia i koty nieciekawe

Sprawdzasz, czy czytam?

Powiedziałam, że zwykłe buraski oprócz jednego i że na fotkach szare na szarym, za słabe do ogłoszeń.
A propos ciekawych ogłoszeń https://www.gumtree.pl/a-koty/srodmiesc ... 0666171609

Faktycznie, niezwykłe ogłoszenie, ale może takie coś ma sens, bo zwraca uwagę?

Dotarłam do domu nareszcie. Trochę z Dorotą się najeździłyśmy. Jadzia była, podjadła sobie, jak zwykle bez pośpiechu. U Kulek też byłam, ale sama. Czekał na mnie ów czarny kot, płci nieznanej, te chudy, który wczoraj się załapał na jedzenie. Nawet dotknął noskiem moich palców. Głodny dzisiaj nie będzie, mam nadzieję, że i inne koty się pojawią zanim wszystko obsiądą muchy. Trochę dzisiaj tam posprzątałam, była reklamówka, powrzucałam do niej różne śmieci i wyrzuciłam do kontenera. Jutro dokończę, wezmę miski...itd.
Nie robiłam mu więcej zdjęć, bo chciałam, by zjadł, a aparatu się trochę jednak bał.

Jeszcze jest lato, cieplutko, można się wylegiwać na hamaczkach.
Piksel i Gucia

Woda z fontanny smakuje bardzo :ok:

Byłam u Kulek, miałam dobre jedzonko, ale żaden kot się nie pojawił

W misce była jakaś karma, może więc coś zjadły. Zostawiłam na wszelki wypadek 400g puszkę. Woda była. Posprzątałam, ile mogłam, wyrzuciłam dwa 120 l worki śmieci, a to zaledwie mały procent tego, co powinno zostać wyrzucone. Puszki po piwie, butelki, w tym potłuczone, słoiki z zawartością, pełno zgniłej tektury z robalami pod spodem ...brrr. W sumie miejsce, gdzie dostają jeść jakoś z grubsza ogarnięte. Jutro podjadę znowu, i tak jadę pod hutę, to po drodze.

Podjechałam pod hutę, Jadzia przybiegła od razu. Myślę, że się najadła, miała surową wołowinę i kurczaka, poprawiła saszetką. Bardzo boi się os, a tam od razu jakieś się zlatują. Wody w miskach nie było w ogóle. Wymyłam miski, nalałam świeżej wody. Bardzo uprzejmi panowie remonciarze nalali mi wody na zapas, bo przecież hektolitrów na rowerze nie zawiozę. Jakoś z sympatią odnoszą się do Jadzi. Mówili mi, że w piątek czekała pod samochodem, ale mnie nie było. Dali jej jakieś swoje jedzenie, czyli coś z kanapek, ale nie wiedzą, czy zjadła. Dziwne, że się pojawiła, bo jak jeździłam codziennie to nie przychodziła. Coś jej się pomyliło.
U Kulek byłam, widziałam tylko z daleka to ładne białe ze srebrnym czaprakiem, kiciałam, ale nie podeszło. W miskach była jakaś mokra karma, była woda, dołożyłam tylko mięsa i odjechałam. To by było na tyle.
Jadzia po posiłku