Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Fendi szczęśliwie dojechał, był grzeczny w samochodzie p.Dariusza. Teraz powinien już być u siebie, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Jak będą wieści z domku to zaraz napiszę. Poproszę o kciuki za przyjaźń kocio-kocią.
ewar pisze:Fendi szczęśliwie dojechał, był grzeczny w samochodzie p.Dariusza. Teraz powinien już być u siebie, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Jak będą wieści z domku to zaraz napiszę. Poproszę o kciuki za przyjaźń kocio-kocią.
ewar pisze:To ja tak na szybko zacytuję fragment maila od Dużej Fendiego i Rysia
cyt. Pani Ewo mamy postęp. Rysio po spędzeniu połowy dnia pod łóżkiem widać stwierdził, że to coś go nie zje i poszedl pod drzwi Fendiego i pomiaukiwal i gruchal jak golab. Gruchanie zawsze jest w pozytywnych sytuacjach wiec zrobilam chlopakom szparke w drzwiach i po powąchaniu Fendi wyszedl z pokoju. Od poltorej godziny lezymy wszyscy na podlodze a chlopaki zmieniaja sie pod lozkiem Fendi zachowuje sie cudownie daje wszystkie mozliwe znaki pokoju. To chodząca słodycz.
P.s. po nastepnych 2 godzinach: chlopaki chodza juz po calym domu + balkon, Fendi zwiedza Rysio chodzi za nim. Jeszcze sie czają o obserwują.
I jak się nie cieszyć?
ewar pisze:Też się ogromnie cieszę. Pani zadzwoniła o innego kota, ale Arcana przytomnie poleciła Fendiego. To nie jest tak, że odbiera się dom jakiemuś kotu, ale chodzi o to, aby wszyscy byli szczęśliwi. Koty Killathy zostały wyadoptowane na ogłoszenia moich kotów, chociażby. Ktoś dzwoni o jakiegoś kota, a do domku jedzie inny. Trzeba rozmawiać z domkiem, słuchać, czego oczekuje i dokładnie też opisać kota do adopcji. Jest to szczególnie ważne przy dokoceniach. Ryzyko, że się nie uda zawsze jest, ale minimalne.
Nul pisze:Tak, ja przecież też zadzwoniłam "po" Gabrysia A do DS przyjechała... Bajka I jeszcze pamiętam ten tekst, jakby z tłumaczeniem, że "niestety" Bajka jest też bura (a ja przecież buraska juz miałam) - ale właśnie to mi uświadomiło, że przecież kocham buraski Więc super, że przyjechała "Bajka, mała burasia"
ewar pisze:Nul pisze:Tak, ja przecież też zadzwoniłam "po" Gabrysia A do DS przyjechała... Bajka I jeszcze pamiętam ten tekst, jakby z tłumaczeniem, że "niestety" Bajka jest też bura (a ja przecież buraska juz miałam) - ale właśnie to mi uświadomiło, że przecież kocham buraski Więc super, że przyjechała "Bajka, mała burasia"
No właśnie I Bajce tym sposobem trafił się taki fajny domek Ja też kocham buraski, a nie mam żadnego. I niech tak będzie, kotów i tak mam za dużo.
Pod hutą była tylko Jadzia. Możliwe, że płochliwe coś upolowało, albo załapało się na inną stołówkę. Byłam dość długo, dzwoniłam dzwonkiem, miało czas na przyjście. Jadzia chyba była zadowolona z posiłku, troszkę zostawiła, czyli się najadła. Musi jej wystarczyć do soboty, jutro nie jadę.
Wieści z domku Fendiego ( mówią o nim Mały) dobre. Jeszcze chłopcy nie są zaprzyjaźnieni, ale wszystko jest na dobrej drodze. Rysio był trochę dzikuskiem, potrafił podrapać przy głaskaniu i teraz Duża jakoś nie może się przyzwyczaić, że Fendi uwielbia mizianki. Spał w łóżku, ale o 2 w nocy zaczął bardzo miauczeć i musieli go wypuścić z pokoju. Nie wiem, może tęsknił, chciał się bawić, trudno powiedzieć. Z kuwetki korzysta wzorowo, ale Rysio po nim sprząta Dokładnie zakopuje urobek Fendiego.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości