Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Okienko w butelce tak wycinam, aby tworzyło daszek. Butelkę przebijam patykiem do szaszłyków, tak aby sikorki miały drążek do siedzenia.

Nul pisze:Właśnie, myślałam o słoneczniku, bo ostatnio sporo sikorek widuję u nas, no tak mi przyszło do głowy, że wtedy ciekawie będzie też w kociej okiennej telewizji...

A u mnie na podwórku były i sikorki i wróbelki, a teraz ich nie ma

O, taki do szaszłyków wystarczy? Dobrze wiedzieć, myślałam o jakimś nieco masywniejszym patyczku

Ale może źle pamiętam patyczki do szaszłyków

Może być solidniejszy, ale to akurat miałam pod ręką, sprawdziło się. Sikorki są leciutkie.

Bardzo wzruszają mnie takie zdjęcia. Benia i Mimek

Stella nigdy jakoś specjalnie nie lgnęła do innych kotów. Piksel bardzo starał się pozyskać jej względy. Udało mu się. Stella coraz częściej przytula się do niego i Daszki, wylizują sobie główkę, uszka, bardzo mnie to cieszy

[quote="ewar"]Bardzo wzruszają mnie takie zdjęcia. Benia i Mimek

jak one się kochają :1luvu:

Bardzo

U mnie część kotów "poparowana".

Przyszło zamówienie z Zooplusa :ok:

Wykorzystałam 11% rabat , opłacało się. Zaraz biegnę do Meli i kociaków, a także do p.Izy zanieść trochę jedzonka. Punkty, których miałam trochę wykorzystałam na dwa małe Purizony i suchą karmę dla psa. Musiałam podzielić zamówienie na dwa, bo za punkty można było wybrać tylko jeden produkt.

Pani od Meli wypucowała łazienkę domestosem, czy czymś podobnym. Koty tam wchodzą, mają tam jedną kuwetę. Prawdopodobnie jedna koteczka zatarła sobie oczka

Dowiedziałam się o tym wczoraj wieczorem. Przed nami długi weekend, niedobrze. Zaraz idę zobaczyć, jak wyglądają te oczka i chyba będę musiała ją wziąć do weta, ale to jak przyjadę spod huty. Mam dość, naprawdę. Kotka cierpi, ja fizycznie już opadam z sił, jeszcze wet będzie kosztował. Trudno jest pomagać

Nie wiem, co z tymi oczkami. Muszę pokazać wetowi. Nie łzawią, nie są zaropiałe, ale chyba bolą. Dobra wiadomość jest taka, że oczka Lucy z kolei są coraz lepsze :ok:

Mam już wszystko przygotowane do jazdy pod hutę. Zakupy musiałam zrobić na trzy dni, ale nawet nie było jakiejś niesamowitej kolejki w mięsnym, kupiłam, co chciałam. Dzisiaj cieplutko, słońce świeci jak w lecie, koty wietrzą się na balkonie. Przyjemnie będzie wsiąść na rower, koty pewno zjawią się w komplecie. Dla sikorek też mam słoninę, kulę i karmnik z butelki ze słonecznikiem.

ewar pisze:Pani od Meli wypucowała łazienkę domestosem, czy czymś podobnym. Koty tam wchodzą, mają tam jedną kuwetę. Prawdopodobnie jedna koteczka zatarła sobie oczka Dowiedziałam się o tym wczoraj wieczorem. Przed nami długi weekend, niedobrze. Zaraz idę zobaczyć, jak wyglądają te oczka i chyba będę musiała ją wziąć do weta, ale to jak przyjadę spod huty. Mam dość, naprawdę. Kotka cierpi, ja fizycznie już opadam z sił, jeszcze wet będzie kosztował. Trudno jest pomagać

domestos jest bardzo szkodliwy nawet dla ludzi, a tym bardziej dla zwierząt

ktoś jakiś czas temu w ten sposób otruł kota

Mówiłam. Ocet i soda też działają.
Wróciłam z małą od weta. Ma silny stan zapalny, spojówki krwistoczerwone. Rogówka nie jest uszkodzona, to dobra wiadomość. Kotka jest malutka, waży 2,17 kg, taki mikrokotek z niej. Dostała dwa zastrzyki, od poniedziałku antybiotyk dopyszcznie i cały czas tobrex do oczek. Zapłaciłam 53 zł i tylko dlatego tak mało :wink:

, bo tobrex miałam w domu, nie musiałam kupować. Następna wizyta w czwartek.Trzeba obserwować pozostałe koty, ale na razie ( sprawdziłam osobiście ) oczka mają w porządku.
Pod hutą byłam, czekałam długo, ale żaden kot nie przyszedł. Ich strata, miałam dobre jedzonko. Mój przyjaciel Kulek przybiegł od razu, jadł ze smakiem. Było też nadrzewne cudo i po raz pierwszy jadło , aż mu/jej się uszy trzęsły. Jeszcze pojawiła się Kuleczka z niezbyt ładnym oczkiem i z daleka widziałam kocią mamusię. Dzika dzicz, naprawdę.
Powiesiłam sikorkom słoninę, kulę z ziarnami i butelkę-karmnik ze słonecznikem. Jutro tam też podjadę, może sikorki przylecą, bo dzisiaj nie widziałam, aby zainteresowały się jedzeniem.
Parę zdjęć zrobiłam, wkleję później.
Nadrzewne cudo

Mój przyjaciel Kulek

To z takim sobie oczkiem

I mamusia

ewar pisze:Może być solidniejszy, ale to akurat miałam pod ręką, sprawdziło się. Sikorki są leciutkie.

Jak możesz to zrób zdjęcie tego pomyslowego karmnika.
Ja mam taki zwykły drewniany. A twój pomysł z butelką jest super. :1luvu:

Czy to ma być ta bardzo duża butelka czy 1,5 litrów starczy?

Pomysł nie jest mój
https://www.google.com/search?q=karmnik ... GUM:&vet=1
Wolałabym drewniany, ten z butelki nie jest zbyt estetyczny, ale i tak kilka razy mi zniknął :wink:

Anatolek ma piękny i bardzo drogi na swoim bazarku, ale nie dla "bezdomnych " ptaszków, wcięłoby taki natychmiast. Oczywiście, zrobię zdjęcie, butelka taka 1,5 l.

ewar pisze:Pomysł nie jest mój
https://www.google.com/search?q=karmnik ... GUM:&vet=1
Wolałabym drewniany, ten z butelki nie jest zbyt estetyczny, ale i tak kilka razy mi zniknął Anatolek ma piękny i bardzo drogi na swoim bazarku, ale nie dla "bezdomnych " ptaszków, wcięłoby taki natychmiast. Oczywiście, zrobię zdjęcie, butelka taka 1,5 l.

Bardzo fajny pomysł i tani :1luvu:

Drewniane są ładne ale masz rację zaraz by ktoś sobie przywlaszczyl. :mrgreen:

Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Kto przegląda forum