Alternatywa na lepsze życie

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 15, 2019 17:48 Re: Alternatywa na lepsze życie

Dziewczyny, ta historia ma szalone zakończenie. W schronisku, z którego adoptowaliśmy Tytusa powiedzieli nam,że był kastrowany, a my przyjęliśmy to za pewnik. Zawsze, gdy weci pytali się nas, czy był kastrowany, z przekonaniem odwiadaliśmy,że tak. Przez ponad 5 lat kot zasikiwał nam mieszkanie, ciągle słyszeliśmy, że taki ma temperament, powinien być wychodzący i to problem behawioralny. Poszliśmy do weta sprawdzić, czy nie jest wnętrem.
Wet wymacał od razu ręką jądro w mosznie. Jedno.

Dziś jest kastrowany, bo najprawdopodbniej nie był w ogóle. Będą też szukać drugiego jądra.
Chciałam Wam tylko podziękować za cenną wskazówkę. Żałuję, że ani mi ani żadnemu wetowi nie przyszło to nigdy do głowy...

graszka

 
Posty: 8
Od: Pt mar 22, 2019 22:17

Post » Pon kwi 15, 2019 17:56 Re: Alternatywa na lepsze życie

W sumie dobrze, że wyjaśnienie trudnych zachowań jest właśnie takie :)
Chociaż w schronisku zachowano się tak sobie.
Oby tylko kot nie sikał po mieszkaniu nawykowo.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon kwi 15, 2019 20:29 Re: Alternatywa na lepsze życie

O kurcze, czyli faktycznie podobnie jak w "mojej" historii...
Jeśli w schronie zarzekali się, że był kastrowany, to jest np. szansa, że faktycznie był - ale mógł mieć w mosznie tylko jedno jajko i to wycięli, nie martwiąc się o drugie. A drugie "zeszło" po czasie i teraz wymacał je Wasz wet.

To wysoce prawdopodobne jeśli był kastrowany bardzo wcześnie - bo wnętrom czasem te jaja schodzą późno, a czasem nigdy :mrgreen:

Trzymam kciuki za to, że lanie ustanie!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2019 21:41 Re: Alternatywa na lepsze życie

Już po. Dziwny przypadek, wet mówi, że jest blizna po kastracji, więc drugie jądro było usunięte wcześniej. W schronisku był trzy lata przed adopcją, miał wtedy około 12 lat, po wizycie u weta jak był kilka miesięcy u nas odmłodzano go do jakiś 9-10, a to chyba zbyt późny wiek, żeby drugie jądro mu zeszło do moszny, tak twierdzi wet.
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że był wykastrowany jako mały kociak przez poprzedniego właściciela jak miał w mosznie tylko jedno jądro, a drugie zeszło potem. W takim razie dziwi mnie, że w schronisku nie zauważyli, że nie jest w pełni wykastrowany, no ale cóż, jestem dobrej myśli, że może w końcu moje życie trochę znormalnieje, zobaczymy;)

Fajne to miejsce, zawsze dostanę tu trafną radę i wsparcie:)

graszka

 
Posty: 8
Od: Pt mar 22, 2019 22:17

Post » Pon kwi 15, 2019 22:04 Re: Alternatywa na lepsze życie

Uważaj, żeby nie było jak z "moim" - on był kastrowany trzy razy :twisted:
Jakby nie mijały "zapachy", to poszukałabym jednak na usg u dobrego weta jeszcze jądra.

Ale gorąco wierzę, że to już koniec Waszych problemów :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto kwi 16, 2019 7:44 Re: Alternatywa na lepsze życie

Super :ok: Wierzę, że teraz będzie dobrze. Szczęście, że dziewczyny tu mają tak dużą wiedzę i doświadczenie, bo o mały włos, a pozbylabys się przyjaciela :strach:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10240
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości