Strona 10 z 11

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... Czy ktoś go pokocha?

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 9:12
przez mimbla64
Głaski dla Marcelki. :kotek:

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... Czy ktoś go pokocha?

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 10:46
przez Gosiagosia
Przycupne z moją gromadka w kąciki i potrzymamy kciuki za zdrowie Marcello i Harrego. :ok: :ok: :201461

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... Czy ktoś go pokocha?

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 20:16
przez zuzia96
Dziękujemy za wszystkie kciuki, głaski, ciepłe myśli i dobre fluidy <3 dla Marcelki <3 i witamy nową Ciocię Gosięgosię z gromadką :201461


A tak wygląda niepełnouszek Marcelinka moja kochana. Uważam, że nie jest źle, to dopiero drugi dzień po operacji. Doktor zrobił to ładnie, nie wiem czy dobrze widać na fotach, ale obciął ładnie na okrągło i jak uszko zagoi się i zarośnie futerkiem, to będzie jeszcze z Marcelci git dziewczynka :ok:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 21:08
przez zuzia96
A tutaj jak to wszystko wyglądało. Zdjęcia podałam w linkach, bo może nie każdy chce to oglądać.

https://images90.fotosik.pl/312/66ca4e9be8ee035bmed.jpg tworzą się pęcherze

https://images92.fotosik.pl/312/2cffed9f7849cc5emed.jpg pęcherze w pełnym rozkwicie

https://images90.fotosik.pl/312/6c705e3e08d1cd51med.jpg zaczynają pękać i krwawić

https://images91.fotosik.pl/312/d29e744d7cd0c1a5med.jpg robią się strupki

https://images92.fotosik.pl/312/056d7b5b19f19824med.jpg strupki odpadają, chwilę spokój, a potem cały proces zaczynał się od nowa


Na szczęście mamy to już za sobą i mam nadzieję, że teraz już będzie tylko dobrze :ok:

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 21:28
przez MalgWroclaw
Niech będzie tylko dobrze.

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 21:43
przez MAU
Najmocniejsze :ok: :ok: za Marcelinkę i Harrutka :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Pon lut 03, 2020 11:56
przez Katia K.
Ale ładnie zrobione :) Zagoi się i takie ucho będzie jej tylko dodawało uroku.

Oby tylko paskudztwo nie wróciło :ok:

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Wto lut 04, 2020 22:10
przez zuzia96
Prawda że ładnie zrobione?
A Marcelka to anioł nie kot <3 zupełnie uchem się nie interesuje, w ogóle nie zakładałam jej kołnierza, bo nie ma potrzeby. Tabletki łyka wzorcowo (ma jeszcze osłonowo antybiotyk do czwartku), probiotyk też, uszko ładnie się goi.
Dodaje mi to nadziei że może jeszcze wszystko będzie dobrze :ok:

Tak właśnie Kasiu, oby tylko to paskudztwo nie wróciło...

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Wto lut 04, 2020 22:46
przez zuzia96
Harrutek jest niepocieszony, bo pogoda ostatnio jest fatalna, bez przerwy leje i nie wypuszczam go na balkon. A on tak lubi codziennie przewietrzyć futerko :smokin:

Ale w poprzedni weekend pogoda była tak piękna, że prawie całą sobotę Harruś się opalał na parapecie na balkonie. Dałam mu tylko kocyk pod doopeczkę, żeby się nie przeziębił od zimnego parapetu, bo jednak co by nie myśleć o naszych porach roku :201416 to w końcu przecież jest zima

tak właśnie Harrutek łapie promyki zimowego słoneczka :201494
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Śro lut 05, 2020 7:12
przez MalgWroclaw
I złapał, bo się błyszczy.

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie mar 08, 2020 9:43
przez Katia K.
Jak tam Harry?
Jak Marcelka, wydobrzała po operacji?
Wiesiu, zajrzyj do tego wątku w wolnej chwili, chłopak bardzo się denerwuje, prawdopodobnie kocur ma mięsaka poszczepiennego, Ty masz doświadczenie, też z Theranecronem: viewtopic.php?f=1&t=198334&start=15#p12307683

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie mar 08, 2020 13:00
przez zuzia96
Kasiu byłam, wpisałam się, może historia Maksia pomoże chłopakowi odrobinę.

Harry dobrze :ok:
Marcelka też czuje się dobrze, uszko ładnie się goi. Z badania hist.-pat. wyszedł nowotwór okrągłokomórkowy, czyli mastocytoma. Ale stadium jest wczesne, szybko wycięte i weci mówią, że jest szansa na to, że nie powinno być przerzutów.

Ale u nas nie za dobrze, wiecznie musi się coś dziać :cry: Teraz Maksiu ma piasek w pęcherzu, przestał sikać, walczymy. W tym samym czasie Lili miała okropny atak astmy, pierwszy taki potworny że się dusiła, myślałam że umiera (a była noc, ten nie sika, ta się dusi, mało nie zwariowałam :cry: ).

Na 17 marca mam umówioną operację usuwania zębów Kai, nieobsługiwalnej dzikuski (u mnie od ponad roku). Ale chyba przesunę termin jeżeli nie wyprowadzę Maksia i Lili na prostą - bo trzeciego kota już nie podołam psychicznie.

To tyle u nas. Na szczęście Harry dobrze. Chociaż nie pomaga, on młody, gania, chce się bawić i te chorutki mają go dość

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Nie mar 08, 2020 13:06
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Pt mar 13, 2020 7:48
przez Katia K.
No to się dzieje.
Cieszę się, że Marcelka dobrze. Ta kotka, Pozytka ze schroniska, o której pisałam, miała płaskonabłonkowy. Znalazła dom, poszła na dokocenie, teraz nazywa się Tradycja, bardzo pozytywna historia. Z Marcelką też się uda, na pewno.
Mam nadzieję, że Maksio lepiej, że już siusia normalnie. Ciekawa jestem, czy Kaja będzie miała we wtorek ten zabieg. Na wszelki wypadek - kciuki. Za resztę towarzystwa oczywiście też.

Re: Harry nie ma w życiu szczęścia... a Marcelka po operacji

PostNapisane: Śro mar 18, 2020 22:47
przez zuzia96
Żyjemy. Jakoś. Marcelka dobrze, Harruś na szczęście też (oprócz tego że wybrzydza okrutnie w jedzeniu :evil: ale on tak ma od początku).

Maksiu dalej nie za dobrze, leczenie coś idzie kiepsko. Na usg wyszedł mu piasek w pęcherzu, a z posiewu moczu nic nie wyszło, czysty. Dzisiaj zawiozłam jeszcze raz, ale do innego labu. Kaja nie miała zabiegu, przesunięty.