Harruś piękny i kochany ma się dobrze
Ostatnio coś go naszło i ten drapaczek obgryza naokoło
Ale nie chce mi się już pisać, mówić, nawet myśleć... nic mi się nie chce
Moja inna (też zasiedziała) tymczaska Marcelka ma prawdopodobnie raka płaskonabłonkowego. Na uchu ma zmianę, która się ciągle odnawia. Ostatnio zrobiliśmy biopsję i wycinek pojechał na badanie. Chirurgowi zmiana wygląda na płaskonabłonkowego, a moja wetka też mnie nie pocieszyła, dla niej to wygląda na mastocytomę - a to też nowotwór złośliwy i nie wiem co "lepsze". W przyszłym tygodniu ma być wynik, siedzimy jak na bombie zegarowej...
A ja marzę o tym, żeby oni wszyscy się mylili...
Nie mam już siły do tych chorób