Re: Kociarnia Kotyliona X - koty do adopcji, dyżury
Napisane: Sob mar 09, 2019 17:32
Dzisiejszy dyżur.
Pierwszy po straaasznie dluuuugiej przeeerwie.
Z ogromną pomocą Anety, która ogarnęła całościowo Kajtka i jego leki oraz Kubankę
Kuwety ok. Wszyscy dostali wolowinke mieloną, swoje suplementy itd.
Wstawilam pranie, prośba o wywieszenie bo się jeszcze pralo. Czysto było, pozamiatalismy tylko, podłóg nie mylismy.
Ruda na ogólnym, ale syczy i buczy na koty, miskę z wołowiną postawilismy jej tam na tym ustrojstwie, gdzie stoją szczotki, pod spodem się chowała. Sprawdźcie czy zjadla, jeśli nie tą miskę trzeba zabrać stamtąd bo zacznie śmierdziec trupem....
Były dziś odwiedziny dwojga mlodych ludzi, bardzo miłych, pierwotnie u Mamby, ale ona mało wylewnie na nich zareagowała, za to z pana nie schodziła Natka, wdzięczył się też Ziutek Mają pomyśleć.
Pierwszy po straaasznie dluuuugiej przeeerwie.
Z ogromną pomocą Anety, która ogarnęła całościowo Kajtka i jego leki oraz Kubankę
Kuwety ok. Wszyscy dostali wolowinke mieloną, swoje suplementy itd.
Wstawilam pranie, prośba o wywieszenie bo się jeszcze pralo. Czysto było, pozamiatalismy tylko, podłóg nie mylismy.
Ruda na ogólnym, ale syczy i buczy na koty, miskę z wołowiną postawilismy jej tam na tym ustrojstwie, gdzie stoją szczotki, pod spodem się chowała. Sprawdźcie czy zjadla, jeśli nie tą miskę trzeba zabrać stamtąd bo zacznie śmierdziec trupem....
Były dziś odwiedziny dwojga mlodych ludzi, bardzo miłych, pierwotnie u Mamby, ale ona mało wylewnie na nich zareagowała, za to z pana nie schodziła Natka, wdzięczył się też Ziutek Mają pomyśleć.