Posiedziałam trochę z Kubanką, bo zawsze mam wyrzuty sumienia, że mało z nią spędzam czasu. Lubi mizianki
Lea też ukochana.W szpitalu Natka wróciła do klatki, bo non stop buczała, głównie na biednego Felka
a z ogólnego na szpital wrócił Bezik. Przez cały czas, jak tam byliśmy, siedział w kuwecie pod biurkiem. Dał się głaskać, nawet na trochę dał się wziąć na kolana, ale najlepiej mu było w kuwecie. Po powrocie do siebie pochrupał trochę i widać było, że mniej zestrachany.Pozamiataliśmy z grubsza, wymizialiśmy towarzystwo. Stęskniłam się za tymi futrami
Porobiłam trochę zdjęć, ale nie pamiętam, jak się je tutaj wrzuca 
znalazłam 4 opakowania przegryzek - są w kuchni można Kubance pochować u niej w pokoju, wczoraj Artur jej tam w różne miejsca putykał. Znalazłam 4 szczoty do czesania, dwa falyweye do kontaktu i innych ciekawych syfów 
