Dyżur dzisiejszy 22/11
W kuwetach w porzadku poza nową kotką (Jasią?) - kupa była lekko miękka i chłopakami - u Olka i Młodego był jeden brzydki placek. Wszyscy dostali wg rozpisek. Amon ma na jutro ostatnią dawkę antybiotyku,
są ostatnie dwie kapsułki urinovetu dla Muffinki. U Biszkopta kuweta elegancka,
skończyło się jego suche na klatce, zapomniałam sprawdzić, czy jest jeszcze w kuchni.
Olek miał średni apetyt, pomizialiśmy się trochę więcej, niż zwykle. Brakuje mu człowieka
Młody oczywiście wymknął się na ogólny, ale nie robił zadym, to nie goniłam go z powrotem. Muffinka nie tylko jego się boi, na dziewczyny też prycha
większość dyżuru spędziła w kuchni lub pod łóżkiem. Grey, Słomka, Nadia i Mrytka to komitet nadzorczy, wszędzie za mną łazili, domagali się uwagi, przekochani są w tej swojej kociej nachalności
Ptyś chyba coraz mniej się nami przejmuje, powąchał nawet mojego palca i nie uciekł :O
W szpitalu luzem był Ivo, ale nie zmieniałam go z nikim. W weekend zwykle ktoś jest wcześnie/w okolicach południa, to zmiennik nie nacieszyłby się za długo wolnością. Na próbę wypuściłam do niego Zeusa. Zjedli obok siebie, Ivo był trochę zainteresowany, ale Zeus się zestresował i zaczął prychać, to wrócił do klatki
Umyłam moczące sie kuwety -
prośba, żeby czyścić je całkowicie ze żwirku przed namoczeniem w wannie, bo jak nam się odpływ zacementuje, to będzie kicha. Umyłam też kosz na żwirek ze szpitala, bo jakimś cudem nasze zdolniaki do niego nasikały.
W trakcie słabo się poczułam i kończyłam na szybko, żeby dojechać jako tako do domu, więc zamiotłam tylko w szpitalu i nigdzie nie umyłam podłogi, przepraszam, Aga
Ach, Aga, w składziku na półce za drzwiami zostawiłam trochę fantów na kiermasz, w większości biżuteria
Przy okazji dla zainteresowanych - to już w niedzielę
ul. Nawrot 46, zaczynamy o 11, kiermaszujemy do 16. Będą ubrania, ksiązki, filmy, muzyka, biżuteria, różne różności
https://www.facebook.com/events/797240630715710/