A kto przyjdzie jutro???
4 koty w szpitalu dostają antybiotyki, musi ktoś przyjechać na dyżur
Dzisiaj zaczęłą kichać Muffinka - dostała unidox.
Jej trzeba próbować dawać w kabanosku - bo lubi je bardzo.
Felek dostał podajnikiem, kicha bardzo i niewiele chyba czuje
Podajnik jest jeden, więc jak go użyjecie - odkaźcie i przepłuczcie potem
Kobi "zjadł" całego vitaldrinka miamora ( przywiozłam 3 od siebie, po nowym roku mu zamówię, bo łądnie to pije.
Puszka otworzona na jutro jest w lodówce!!!
leki dostał podajnikiem do pyszczka. Potem zjadł taż całkiem ladnie jakieś 1/3 gourmeta
Pusia spokojna. Nie kichała jakoś mocno
Lea trochę rozdrapana. Nie dramatycznie, ale jednak. Dałam jej dziś 2 kalmwety i zylkene, zmieniłam ( a właściwie dołożyłam jej jedną skarpetkę na szyję, ale i tak trochę się boje
Przyszła Marta i obcięłyśmy jej pazurki
Przywiozłąm 2 listki milprazonu i kupiłąm paczkę Unidoxu. Jest w szpitaliku w witrynce
Na ogólnym jedna luźna kupa, poza tym ok
No - może poza imprezą przedsylwestrową, która się odbyła, bo porozgryzane i rozwleczone po całej kociarni saszetki Cezara
Ale widać, że smakował przynajmniej - wyjedzone do ostatniej kropelki, nawet nie wiem, czy cała folia została oszczędzona
Przywiozłąm i zmontowałam mały "słupek" - szafkę - postawiłąm u Kubanki
Zapomniałąm wyłączyć w szpitalu lampę przepływową
Ale chyba do jutra jak pochodzi to jej się nic nie stanie...
No chyba, że Marta wyłączyła...
Na ogólnym czysto, ale pomyłam wszędzie podłogi, na końcu w szpitalu. W szpitalu syfią strasznie - nie wiem czy od tego kichania czy co.
Nie wiem też co to za pusty karton stał w kuchni i dla kogo był zostawiony? Wyrzuciłąm.
Pozasłaniałam rolety wszędzie, gdzie były. Może to choć troszkę złagodzi dzisiejsze strzelanie
To chyba na tyle
Aaaa - i najważniejsze - Antek pojechał do domu
- ale o tym już Marta powie pewnie więcej
Ania dziś była grzeczniutka.
W ogóle wszyscy grzeczni byli