Dyżur dzisiejszy 3/08 z Becią i Adamem
W szpitalu Kropek ćwierka, rana na skroni nie była rozdrapana, to nie przemywałam. Blanka dostała oridermyl do uszu - nie była szczęśliwa i mi to pokazała
ale dała się udobruchać jedzeniem. Oridermylu już nie ma, ale chyba zapomniałam wyrzucić tubkę, przepraszam. Melon spragniony pieszczot, Bati też, tylko ten po paru głaskach lubi dziabnąć :C Kuwety eleganckie (Blanka miała całe suche wyjedzone i wali dużo kup
), wszyscy dostali wg rozpisek mokre i mają dosypane suche.
U Muffinki kuweta w porządku, apetyt i nastrój też
Witek miał przez cały dyżur otwarte drzwi, przez długi czas była kocia telewizja dla obu stron, ale potem zajął się sobą i nie przejmował widownią
Mokre podjadał na raty, kuweta w porządku.
Na ogólnym Nadia i Irina ewidentnie nie wiedzą, czego chcą - niby chciałyby głasków, ale uciekają, jak ktoś się do nich zbliży. Poza tym trochę z nich zadymiary, zaczepiały Witka. Podobnie Olek
W ogóle nie w sosie dzisiaj był, trochę dał się pogłaskać, ale potem każdy dotyk go drażnił, przez co nie posmarowaliśmy mu dziąseł. Pogonił nawet Bystrego. Pałeczkę potem przejęła Malinka, która poza tym przez większość czasu była spokojna. Trójka przekochana, poleżała mi na kolanach i się pomiziałyśmy
Kuwety bez zastrzeżeń.
Wszystkie podłogi pozamiatane i umyte.
Jedna prośba - niech na tablicy w kuchni będą wypisane wszystkie koty z ogólnego. Tak jest prościej policzyć miski potrzebne do nakarmienia całej zgrai.
Na koniec parę zdjęć z dzisiaj
Muffinka (wyjątkowo mało zołzowato wyszła
)
Bati (męska wersja Mufy?)
Smutny Olek
Irina (prawda? To nie Nadia?
)
Melon zniesmaczony tym, że robię zdjęcia, zamiast wymiziać