Wczoraj najadłam się strachu przez Klemensa. po napoczęciu jedzenia z miski Bezika rozpoczęły się ok 15 minutowe torsje
w misce był imunit i imunoactive balance. poza tym - feringa.
i tak mi to trochę wyglądało na jakaś reakcję alergiczna - wstrząs, bo Obserwowałam już kiedyś takie coś u Jacka moje mamy po szczepieniu versifelem.
na szczęście klemens sie uspokoił ale wymęczyło go bardzo. nie chciał jeść, ale jak sprzątałam w szpitalu to koczował na onyxa, wiec chyba poczuł się lepiej.
Klemens jest też strasznie chudy, boki ma zapadnięte. Może przydałoby sie jeszcze jakieś odrobaczenie?
U lei zmieniłam daty antybiotyku na tabliczce. suche napisałam purizon/hypoallgerenic, bo już jakis czas temu z Aneta rozmawiałyśmy o zmianie jedzenia.
Lea natychmiast rzuciła sie na purizona.
Kubanka miała wyczyszczony biały karmnik. mokre rozgrzebane. dałam jej mokrą coshidę, ale aż się wzdrygnęła
Dziewczynkom Sarze i Sofii zmazałam sumamed
Wszyscy maja rozpisany betgalukan, starłam rutinocorbin bo sie chyba skończył.
podzieliłam kilka kapsułek zylkene, a resztę schowałam gdzie ich miejsce.
Mamba nie była bardzo napastliwa. zjedzone miala mokre, suche resztka wysypana.
Malinka z jednej miski zjedzone, druga pełna. dostała mokra shebe.
w kuwecie komplet.
Bruno odrobaczony II raz - wpisałam do książeczki.
Felek miał apetyt i interesował sie śmieciami a także kartonem z feliweyami.
Nowe feliwaye włożyłam u Kubanki, Lei, na ogólnym przy drzwiach i w szpitalu. przydałby sie jeszcze jeden na ogólnym ale bidę mamy z kontaktami na wysokości. wszystkie inne zasłonięte wiec bez sensu.
pozostałe feliwaye włożyłam tam gdzie suple.
umyłam fontanne która znowu była pusta niemależe
silniczek wyczyszczony.
wywaliłam stary filtr. nie znalazłam zapasowych. trzeba kupić?
Chyba musimy sie pozbyć części kocyków, bo te co zdejmowałam z prania to aż sie z nich sypała - tyle sierści na nich mimo prania
i chyba znowu generalne sprzatanie by sie przydało.
moze uda mi sie jakoś w majówkę z pomocnikami podjechać