Wczoraj nie odnotowałam żadnych pojawiających sie sików w trakcie mojej obecności. Bystry przy mnie też ni siekał. Ale on przy mnie rzadko sika.
za to klasycznie zaznaczyła przy mnie Malina, puszczając strumień na posłanko oparte o wiadro w kuchni.
zapomniałam to posłanko wyrzucić. stoi gdzie stało.
ona powinna iśc do spokojnego domu bez innych zwierząt.
Dałam jej wczoraj klamweta do jedzenia.
Cały czas robi zadymy.
jak byłam u Bigosa to słyszałam ze za ścianą była straszna awantura jak wyszłam interweniować to Bystry najeżony na ugiętych łapach chował sie pod kanapę a Malina buczała. wszyscy wystraszeni.
Ona sie męczy i inni z nia tez.
najlepiej dla niej i dla innych byłoby ją odizolować. tylko gdzie...?
Wszyscy na ogólnym dostali whiskasa.
Jedna kuweta moczy sie w wannie bo coś w niej wzięło i wybuchło
Bigi jadł ładnie suche i miał zjedzone pół mokrego rc. nie dawałam nowego.
Kamper nie chciał feringi, ale gourmeta zjadł z apetytem.
nie zauważyłam niestety zeby był w lepszej formie.
nawet wydawało mi się ze w gorszej.
Aneta podał mu zastrzyk
Melonowi nie piskałam bo napisane ze psikamy w dni parzyste. leki chyba tez w parzyste, bo napisane ze do 12.07 inna dawka apotem co 2 dzień inna. wiec wnioskuje, ze dostał w niedzielę.
Suchego miał pełno, ale jak sypnęłam purizona to sie rzucił. potem pił dużo wody.
Tymek tez suchego pełno, ale dziewczyny próbują mu wyciągać przez kratki.
nasypał mu purizona i tez sie rzucił.
Mamuśki to zjadają wszystko od razu niestety.
Muffinka nerwowa jak zawsze. biła się z Tymkiem przez kratki