Dyżur dzisiejszy, po dluuuugiej przerwie.
W kuwetach w miarę, jeden placek na ogólnym i dwie takie sobie kupy w szpitalu.
Klatki Kiki i Bezika zlikwidowane, rzeczy wyprane, kuwety umyte, klatki umyte.
Anka strasznie goni Felusia, z Mufinka na siebie warcza, dwie wredne wredoty
Natce zabrałam jedzenie.
Na ogólnym Kika pogonila Jadzię. Bezik siedział w kuwecie przez caly czas.
Lejka rozdrapana, w porównaniu do tego jak było kiedy byliśmy ostatnim razem to bardzo
Wymizialysmy się.
Podlogi zamiecione, nie mylismy, bylo czysto.
Byla Pietraszka, wspomogla nas bardzo, dziekujemy
Przez kolejne trzy weekendy będziemy w rozjazdach więc nie weźmiemy dyżuru, może uda się nam jakiś w tygodniu od 18.02, będą ferie, ja mniej zajęć, a dzuewczyny u dziadków na Śląsku. Ale będę coś bliżej wiedziała pod koniec tego tygodnia, wtedy się wpisze