Czwartkowy dyżur:
Marta tak wypucowała kociarnię wczoraj, że ho ho! Ponieważ odwiedziła mnie Pani Olena z chłopakiem i nogą w gipsie, dzięki temu mogłam z nimi spokojnie porozmawiać o domu lub domu tymczasowym dla Farcika (czekam na info jaka decyzja). Pozamiatałam, rozwiesiłam pranie, wymieniłam wodę, uzupełniłam karmę suchą, naprawiłam drzwi do Witka (aby je zamknąć należy lekko unieść część przy skobelku/haczyku) i uruchomiłam świtało u Bigosa (żarówki ok, potrzeba kilka starterów) za dzwonek się zabrałam ale synchronizacja jest bardziej złożona i potrzebuję więcej czasu
W żadnej kuwecie nie było brzydkiej kupy, wszystkie ładne zwarte i kształtne
Ogólny oraz Witek dostali Carny, szpital zjadł Bozitę (nawet Farcik). Bigos pasztecik taki mały, nazwy nie pamiętam
Zastrzyki i suple podane, Bystry zjadł tabletkę w kulce z gourmeta.
W szpitaliku Bati puścił pawia pod drzwiami, poza tym no jakoś czysto, sików brak :O a ja tak narzekałam że nam koty urozmaicają dyżury
W czasie dyżuru było spokojnie, ale były roszady, zamknęłam Batiego i otworzyłam drzwi by przewietrzyć szpital, połowa kotów się tam wpakowała i zwiedzała, później Witek prysnął, ale nie było burdy, tarzał się z ośmiornczką po podłodze...dałam mu ją do pokoju. Blanka ma coś z deklem
albo jej jeszcze hormony buzują bo tu się głaska a za chwilę zamienia się w kociego pytona.
Mam prośbę, jeśli to możliwe by umieszczając kota z ogólnego w szpitalu napisać mu tabliczkę, żeby nie trzeba było biegać z kuchni, Olkowi przywiesiłam i wsadziłam w koszyczek Nefrokrill i Orozyme.
Nie wiem czy ktoś u nas się zajmuje usuwaniem zużytych rzeczy medycznych, lub gdzie to wywieźć ale pojemniczek na igły i strzykawki jest już pełny.
Andrzejek =^..^= Ela =^..^= Szarak =^..^= Szajba =^..^= Józefina =^..^= Piegus =^..^=