Poproszę wtorek, jestem umówiona na adopcje Grzesia, wiec ogarnę od razu dyżur.
Teraz widzę, ze już wtorek zajęty
Kasia, a nie mogłabyś wziąć środy?
Wczoraj do kociarni przyjechał nowy kot - rudy podrostek spod klasztoru w Łagiewnikach, którego dokarmiałam od miesiąca. Pojawił się pewnego dnia i tak został, spał w piwnicy klasztoru. nigdzie sie nie oddalał. Juz przy naszym pierwszym spotkaniu widziałam, że to nie jest dziki kot, ale wtedy jeszcze zachowywał dystans. Od kilku dni normalnie dawał sie głaskać i brać na ręce.
w lecznicy sprawdziliśmy czip - brak. Uszy czyściutkie - rzadko spotykane ostatnio
Kocurek ma ok 8 mcy, ma jajeczka, ale dosyć małe. W lecznicy grzeczniutki, zero agresji
Dostał na imię Antek
W kociarni zjadł mokre. na razie troszkę wystraszony.
Wczoraj wszystkie koty dostały Macsa niebieskiego - jadły chętnie.
Greenwoodsa dostała Kubanka
Le a- winstona w sosie.
Na ogólnym nasypałam Purizona i zapisałam na tablicy.
Kuba zrobił przy mnie brzydką kupę - pół ładnej a pół okropnej, potem jeszcze Bronek też dal czadu
Kuba nie chciał jeść za bardzo mokrego - nawet bez supli. zajadał sie natomiast suchym
Grzesiek wócił z kastracji. najpierw kilka kroków na ugiętych nogach a później już tylko "mnie miziaj i dawaj jeść". zrobił przy mnie siku. został na ogólnym, bo wszystko było z nim ok.
Żadnych awantur na ogólnym nie było.
W szpitalu Ania nawet bardzo sie nie chowała, ale siedziała w klatce. Felek zagadywał do zawodzącego Antka i były buziaki przez klatkę.
Filip -
pamiętacie o espumisanie?Brzuch nadal duży. Musze go zabrać na krew i usg chyba.
W szpitalu to suche saneblle chyba nie służy - wszędzie miski prawie pełne. Nawet filip miał w misce suche.