Nawet nie wiesz, Asia, jak Cię rozumiem aktualnie
Mój Filemon, najstarszy, pierworodny, bardzo nie lubił kotów, bał się ich. Jakoś udało mi się dograć go z rozrastającym towarzystwem i naprawdę grono nieźle funkcjonowało. Latem zawitał pod blokiem nowy kot, oswojony. Kompletnie nie potrafił znaleźć sobie schronienia na noc, wszystko inne miał zapewnione. Przez zimę brałam/ biorę go na noc do domu..i towarzystwo zaczyna mi się rozsypywac. Kot nie jest agresywny, mam wrażenie, że bardziej chce sie bawić, ale uparł się na Filemona, co więcej Filek wychodzący i ten paskud podblokowy łazi za nim non stop na dworze. I na dworze moj się go boi, ale w domu chce atakować, a w zasadzie bierna agresja- staje, gapi się, blokuje w różnych miejscach. Ale widzę, że zaczął ( moj, moj łagodny Filutek, który tylko chciał zawsze, żeby mu dać świety spokoj i odpłacał sie tym samym
) nękać tak samo Dziewczynkę, przygwazdza ją w jakimś miejscu, blokuje w kuwecie- ta bidulinka jest na tyle łagodna i delikatna, ze tylko piszczy o pomoc ze srodka, Glucia, jej córka zaczęła atakowac Filemona, ten zaczyna odpłacać innym...czekam na wiosnę pełną, zebym nie musiała na noc brać Kocia, bo potworne zamieszanie mi robi ;( Niestety- parking przyblokowy, to zawsze był dla Filemona azyl, tam miał spokoj, wygrzewał się, obserwował wszystko...a Kocio tam teraz się panoszy i boje się, ze niestety samo wyprowadzenie Kocia z noclegów niewiele zmieni.
Strasznie się boję, że im się utrwalą takie złe zachowania, bo dotyczą kotów z problemami- dzikuski, struwitowca, drugiej dzikuski. Najgorsze, że gdyone były w trójkę tylko, to naprawdę super się zgadzały
A z Peselkiem, nie chcę Cię dobijać, ale mi on bardzo przypomina kota mojej córki. Paskud od zawracanie chmur. Był u mnie miesiąc na wakacjach. Na początku spiny ze wszystkimi. Potem z tymi silnijeszymi psychicznie, bardziej otwartymi się dogadał. ale z najsłabszą nigdy i napięcie między nimi narastało, nakręcało sie wszystko, mimo izolacji na noc to jednego, to drugiego było coraz gorzej, an końcu pióra leciały i to cała dobę. Przez miesiąc prawie żadnej nocy nie przespałam normalnie, bo albo walka, albo dobijanie się do zamkniętego. Pesel jest do adopcji?