» Śro sty 02, 2019 11:46
Re: OTW19- w naszym porypanym domu ;( Nowe foty od s.11
Też chciałam napisać: skąd ja to znam. I nie mówię tylko o papierach.
Nasz sprzęt też nie jest bardzo stary, ale nie w tym producent ma biznesy, by trwał wiecznie. Tak więc po kilku latach użytkowania (8?) musieliśmy wymieniać lodówkę.
Wracam kilka/kilkanaście tygodni temu do domu i widzę, że płyta kuchenna podklejona taśmą klejącą - TŻ spadła solniczka i się zbiła. Kurczę, solniczka naprawdę nie waży tony, bo to taka elegancka na stół. No ale działa, więc się nie rwiemy do wymiany, bo w zabudowie, więc trzeba pół ściany mebli rozkręcać, by się dostać do podłączenia, a jeszcze taką utrafić, co w dziurę będzie pasowała... Zresztą to tylko połowa sukcesu, bo już dawno szwankuje w niej oprogramowanie, jeśli włączymy zbyt wiele palników naraz, ale póki grzeje, to wybaczamy jej ekscesy.
Kilka dni przed świętami TŻ stwierdza, że zepsuła nam się zmywarka. Ale na szczęście grubo przesadzał, bo się nie zepsuła, tylko sprężyna w drzwiach się nadwyrężyła i trzeba delikatnie opuszczać, żeby się nie wyrwały z zawiasów. Więc to dopiero ekspektatywa zepsucia, bo prędzej czy później ktoś tymi drzwiami łupnie. Zdaje się, niestety, że w serwisie nie przewidują samej wymiany sprężyny.
Ale poczekamy aż coś siądzie i wymienimy obie rzeczy od razu, przy jednym rozkręcaniu mebli (zmywarkę trzeba wyjąć, by dostać się do gniazda kuchenki - mieliśmy takiego dzielnego architekta, co nam tak przestrzeń rozplanował, że hej i wszystko przestawiałam). A, i coś mi się wydaje, że żeby podłączyć zmywarkę, trzeba wytarabanić lodówkę, która jest pomiędzy zmywarką a zlewem, bo nie mogła stać zaraz obok piekarnika... Odebrałabym gnojowi uprawnienia (mówię o architekcie) - co ja przestawiałam, żeby jakoś logicznie w tym mieszkaniu było, to cała epopeja.
Kawunia?