OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 06, 2019 9:50 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

[*] Rysiu :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Ulisia i za małą - niech zdrowieją jak najszybciej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob kwi 06, 2019 16:04 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Rysia ['] :cry:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21524
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Sob kwi 06, 2019 16:28 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Koteczko [*]

ps. jak stosujesz Fosprenil? Zapomniałam już jak podawałam Muszelce,a MM przeziębiony i mogłabym zapodać. Pamiętam ,że było to 7-9 dawek ze dwa razy w tyg,ale ile ?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob kwi 06, 2019 16:49 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

tabo10 pisze:
ps. jak stosujesz Fosprenil? Zapomniałam już jak podawałam Muszelce,a MM przeziębiony i mogłabym zapodać. Pamiętam ,że było to 7-9 dawek ze dwa razy w tyg,ale ile ?

Poszło pw
Z reguły stosuję 2 kreski na wagę kota 2x dziennie. Przy ciężkich przypadkach 3-4 na kg przez 2-3 doby potem zjeżdżam do 2. Przy opornych w zastrzykach, jak teraz mała, daję 3 kreski na kg kota 1 dziennie. Staram się podawać 7-10 dni. Poza tym bierze i antybiotyk jeszcze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob kwi 06, 2019 21:11 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Asiu a ile lat miała Rysia? Bardzo duzo zwierząt choruje na nowotwory, przykro :placz:

aga66

 
Posty: 6124
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie kwi 07, 2019 15:12 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Asiu? :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 07, 2019 19:40 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Nie mogłam spać w nocy z soboty na niedzielę. Dopadła mnie migrena gigant. Po zapaleniu mózgu :wink: mam okresowe zawroty głowy. Takie bujawki. Przy migrenie nasilają się. Wzięłam leki ale tak okropne głupoty mi się śniły ,że aż strach.
Uliś źle się czuł. I jemu dałam p.bólowe. Na śniadanie zjawił się inny kot. Nie tan sam Uliś co zawsze. On już chyba nie wróci. Ale radośniejszy i nawet deczko głodny. Pomizialiśmy się tradycyjnie na blacie aż do mego użarcia w brodę. Też tradycyjnie. Tak mnie to wzruszyło i ucieszyło. Z mijającymi godzinami ból wracał u nas obojga. Przespaliśmy prawie całą niedzielę. W domu bajzel. Bo jak paniusia poleguje to pana nie ma. Jego jeszcze bardziej "głowa boli". :mrgreen:

Martwią mnie bure siostry zadomowione na kotłowni. Nie widuję ich już wcale. Co ostatnio nigdy się zdarzało. Ciekawska Dzidzia była wszędzie. Siostra czekała na mnie często przy michach. A jak jej nie było. to wołana, przychodziła. Teraz ich nie ma. Obu. Jedzenie też nie znika. Przekopałam po południu kotłownię tam gdzie mogłam. Obeszłam dziury i piętra i zakamarki. Przejrzałam budki, posłanka, kartony. Nic. Co prawda jak weszły w dziurę ciepłowniczą (a stamtąd wychodziły najczęściej w zimnicę) to nie ma szans na ich odnalezienie. Tam jest cmentarzysko kocie.
Może siedzą w budkach na zewnątrz? Choć nigdy tam nie bytowały. Ale tam nie właziłam przez płot. Zbyt źle się czułam.
Może nowe koty je przegoniły? Może jakieś choróbsko przyniosły? Może auto? Ale obydwie? Tylko Dzidzia latała po okolicy. Może ... Jest tyle może. Ale to nic nie zmieni. Kotów nie ma. Strasznie to mnie przygnębia. Choć wiem, że nie ma na to rady.

Pani Teresa mówi, że jest jakieś bure z białymi skarpetkami. Nowe.

To nie ma końca.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie kwi 07, 2019 20:01 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

:(
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów


Post » Pon kwi 08, 2019 7:41 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Szalony Kot pisze:Nie pocieszę niestety. Masz wielkie serce Asiu.

Nie nie mam dobrego serca. Mam gen głupoty wpisany w łańcuch DNA.
Bo tylko sobie dodaję kłopotów, zmartwień i bólu.

Na kotłowni koty NIC nie zjadły. Nawet ulubione chrupki są nie ruszone. Strasznie zrobiło mi się źle. Chciałabym nie mieć głupich myśli o ich śmierci. Aż mnie ścisnęło w środku. Ale dwie kocice prawie jednocześnie znikły.? Tym bardziej trudno, że obie przez ostatni okres bardzo do mnie się zbliżyły. Jak byłyśmy w ciemnej salce ruiny tuliły się do nóg, rąk i mruczały. Dzidzia to w ogóle był przytulak i nogowy plątacz. Kroku nie można było zrobić. Nie lubię takich sytuacji ale na zewnątrz były bardzo ostrożne. Więc jakoś dawałam sobie radę z checią utulenia ich. Zawsze były. Zawsze. Teraz myślę, analizuję...Może te ich dłuższe nieobecności, unikanie mnie, spowodowane były nie tylko wałęsającymi się durniami po kotłowni. Może jednak były chore. Coś im dolegało. A ja nie zauważyłam. Taka myśl mi przemknęła gdy widziałam Dzidzię , co tylko obwąchiwała żarcie Szylki. Nie podjadając go. Że chora jest? Ale nie zawsze jadła. Raz mi się wydało, że jest chudsza deczko. Ale wszystkie wraz z utratą zimowego odzienia zmniejszyły się. Nie przeskoczę. Jeśli nie żyją, to nie przskoczę. Pocieszam się ,że może się mylę i gdzieś się zaszyły. Ich zmiana zachowania zbiegła się z ruchem wiosennym góniarstwa i z przybyciem nowych kotów. Obie są młodziusie. Mają ze dwa latka. Po diabła człek się martwi o koty nie swoje. Przybłędy i darmozjady.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon kwi 08, 2019 7:43 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Nie zamartwiaj się. Oby jutro przyszły.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon kwi 08, 2019 11:02 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

MalgWroclaw pisze:Nie zamartwiaj się. Oby jutro przyszły.

Oby. Koty potrafią zadziwić. Ale te co tak nieregularnie się pokazują jakoś "lżej" się traktuje choć je ciągle i tak wypatruję. Wczoraj np przemknął mi czarny, niskopodłogowy kot. Kiedyś go myliłam (jakiś czas) z cholerą naszą. Ona też na mniejszych nożynkach po świecie chodzi. Ale ma inną sylwetkę. Ten to jamniorkowaty jest. Dawno go nie widziałam. Nie wiem gdzie bytuje. Jest strasznie płochliwy. Spóźniłam się do mich a on wracał ze sprawdzianu ich. Pokazuje się burasek chłopczyk. Dawno na nim krzyżyk postawiłam. Przepraszam kocie za ten krzyżyk. O Czekoladzie nie raz pisałam.
Ale siostrzyce ostatnio były zawsze obecne. I ich brak daje powód do niepokoju.

Co do czarnej dranicy. Nijak żadne imię nie chce do niej przylgnąć. jest cholerną cholerą. Atakuje jak bulterier gdy coś nie pasi. Nie ma dla niej mocnych. Jest okropnym pyskaczem. Dobrze, że nie wiem jakich słów używa. Ale ma spory zasób. I nie są to pochwały. Z drugiej strony straszny słodziak z niej. Wtuli się, wylizuje włosy, mruczy... i jak zobaczy kota za plecami leżącego to nie ma mocnych. Musi przegnać. Straszna terrorystka. Zazdrośnica. Ale bawi się z Cekinem. Brutalnie mocuje z Peselem. Łapkuje z Abisiem... Ale jej wejście w stadko jest konfliktowe. Cekin wwpasował się jak w masło. Wczoraj mnie wzruszyła gdy na blacie w kuchni zaczęłą wygibańce uskuteczniać. Ocierała się pysiem, dawała całuski, prosiła o tulenie, warkoliła i drobiła, wspinała na ramiona...Jak Ulisiek. To porównanie zabolało ale i wzbudziło łzy wzruszenia.
Dostała okropnego grzyba na grzbiecie. Trzeba jej smarować. Nie ma problemu z tym. Tak jak z zastrzykami. Podawaniem leków. Lepiej się już czuje. Myślę, że Fosprenil i szybko zapodany antybiotyk swoje zrobił. Może wyrobimy się przed kolejnym szczepieniem. ma apetyt. Ma w małym tyłeczku ucieczki. Jest jej dobrze. Tylko te koty :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon kwi 08, 2019 16:15 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Jakbym czytala o Karambie - "jest awantura, jest impreza" a do ludzi cukiereczek...

Miejmy nadzieje, ze zaginione kicie znalazly nowe miejsce z karmieniem :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon kwi 08, 2019 18:20 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Ulisiek
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon kwi 08, 2019 18:24 Re: OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Przybrał troszkę na wadze Uliś? Taki melancholijny na zdjęciu!

aga66

 
Posty: 6124
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości