Strona 1 z 1

Czarnulek Borys - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Sob paź 27, 2018 22:27
przez marta-po
Borysa wypatrzyła moja koleżanka pod przydrożnym sklepikiem. Wyglądał marnie. Zachudzony, z jakimś guzem na pyszczku. Sprzedawczynie powiedziały, że koczuje tam sobie. Rzucą mu coś czasem do jedzenia, ale nie wiedzą gdzie kot śpi. Nie zawiozą też do weta. Koleżanka wzięła go. Guzek nie był groźny, ale został chirurgicznie usunięty. Borys jest już wykastrowany, odrobaczony i nabrał duuużo ciała. Futro z burego zrobiło się czarne, błyszczące. Kocurek jest wielkim, nachalnym miziakiem. Przeuwielbia ludzi. Gada, łazi przy nodze, domaga się głasków.
Jego adopcja jest o tyle pilna, że u koleżanki jest już kotów ... dużo za dużo ... Przybycie nowego spowodowało pewne awantury.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Re: Czarnulek Borys - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Sob paź 27, 2018 22:58
przez Szalony Kot
Piękny, a jak się błyszczy 8O :1luvu:

Re: Czarnulek Borys - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 20:41
przez marta-po
Obrazek

Nie mam jego zdjęć jak był świeżo kotem z odzysku. Nie był wtedy czarny. Tylko bury. I bardzo chudy. Z guzem na pysku. A teraz zrobił się taki krępusi, okrąglutki.
Trudno mu robić zdjęcia, bo wciąż się łasi. Jest taki szczęśliwy, gdy się do niego przychodzi, bo siedzi oddzielnie w takim pokoiku - składziku, gdzie nie ma ogrzewania. Ale koleżanka nie ma już gdzie go upchać ...

Re: Czarnulek Borys - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 19:03
przez marta-po
Obrazek Obrazek Obrazek


Borysek to ogromniasty miziak i przytulak. Zarówno dlatego, że to wielgaśny kot, jak i dlatego, że lepi się do człowieka przeogromnie. Tymczasowany jest przez moją koleżankę, ale jest tam kocie przepełnienie i dla niego nie ma ani czasu, ani odpowiedniej przestrzeni. A on bardzo, bardzo chce do człowieka