Strona 11 z 18

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pt sty 11, 2019 12:10
przez Koki-99
Megan, nie martw się, damy sobie radę. Najwyżej znów będę zamykać drzwi w Kizi pokoju, jeśli się okaże, że wyniki są ok, a ona po prostu potrzebuje spokoju. Dam jej tyle czasu ile będzie potrzebować.
Jeszcze co do Twoich pytań: Kizia ma swoją kuwetę i miseczki w "swoim pokoju", z którego jest wejście do sypialni. Do sypialni przychodziła tylko do mnie spać. Mogło tak być, że Pako siedział w jej pokoju i ona się bała pójść do kuwety. Po prostu na noc będę zamykać drzwi. Dziś tak było i był spokój. Kizia spała "u siebie", Pako spał na dole.
Małż się śmieje, że Pako spadł ze świecznika :wink: Wcześniej sypialnia była jego.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 20:21
przez megan72
Koki, szkoda, że tyle to trwa. I że raz w górę, raz w dół jazda. A może jeśli Kizia będzie nocować w swoim pokoju, to Pako będzie mógł wrócić do Was do sypialni? On pewnie nie rozumie, co się dzieje, że stracił do Was dostęp.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 22:16
przez Koki-99
Niestety nie może wrócić, bo musiałby przechodzić przez "terytorium" Kizi i mogłoby dojść do konfrontacji. Może jak w tym przechodnim pokoju włączę feliwaya, to coś pomoże. Napiszę w przyszłym tygodniu jak sytuacja wygląda.
Na razie trzymam kciuki za resztę gromadki :ok:

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 22:18
przez megan72
No to ja potrzymam, by się Pako z Kizią dogadali.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 0:12
przez Koki-99
No nie :roll: Kizia znów nasikala na łóżko, a Pako nawet się do niej nie zbliżył. Drzwi do jej pokoju były zamknięte, a do sypialni zostawiłam otwarte żeby miała więcej swobody. Ja już nie wiem, może jej się kolor narzuty nie podoba :wink: Trudno, muszę jej ograniczyć przestrzeń do jednego pokoju.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 0:20
przez Szalony Kot
Kurczę, a kiedy te wyniki badań? :oops:
Niedobrze to wygląda, inna rzecz, że łóżko najtrudniej "wywietrzyć", szybko zapach (niewyczuwalny dla nas) wchodzi w materac i niestety zachęca koty do ponownego oznaczania :/ więc chyba ograniczenie dostępu to najlepsze, co teraz można zrobić :/

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 0:39
przez Koki-99
Wynik badania krwi będzie w poniedziałek, a ja spróbuję jeszcze na poniedziałek złapać mocz do badania, więc komplet będzie we wtorek lub środę.
Siedzę teraz i czekam aż mi się narzuta wypierze :wink: Kołdra już wisi na kaloryferze :wink:

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 9:08
przez megan72
Oby Ci się udało złapać mocz. I oby to było zapalenie pęcherza.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 11:29
przez Koki-99
Tylko że jak Pako miał zapalenie pęcherza to posikiwal po kropelce, biegał ciągle do kuwety i płakał, bo go bolało. Kizię raczej nic nie boli, robi wielkie siku dwa razy dziennie, z tego raz do mojego łóżka :mrgreen: Chyba chce mnie z niego wygryzc :wink:

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 9:48
przez Koki-99
Zostawiłam Kizi pustą kuwetę w nadziei że nasika, a ona wybrała wersalke i poduszkę :roll:
Nie dam rady złapać moczu, bo nie wiem jak. Mam nadzieje, że z badania krwi czegoś się dowiemy, ale jak będą ok i to problem emocjonalny, to nie wiem jak będzie dalej. Mam dość, aż się popłakałam.
Edit : Krew ok, trochę podwyższona glukoza co świadczy o lekkim odwodnieniu, tak mówi wet. Siuski złapać jakoś muszę, nie ma innej rady żeby zbadać. Kurier z feliwayem jeszcze u wet nie był, wiec muszę podjechać znowu jutro. Może dam rade na jutro z siuskami, trzymajcie kciuki, bo jestem bliska załamania.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 11:30
przez ewar
Podwyższona glukoza może być ze stresu, tak często bywa. Bardzo Ci współczuję, sikanie to najgorsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Sama mam problem ze złapaniem moczu u kotów. Są też specjalne żwirki, ale tego nie próbowałam, zresztą to niewykonalne przy tylu kotach. Kiedyś wet chciał wycisnąć mocz mojej Melci, ale ona jakby to przeczuwała i tuż przed wyjściem do weta zawsze zaliczała kuwetę i nie dało się. To bardzo nieprzyjemny zabieg, tak też się domyślam. Wklej wyniki, może ktoś mądry coś zauważy?

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 12:21
przez Koki-99
Wkleję wieczorem, bo za chwilę jadę do szpitala do córy.

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 13:22
przez ewar
Koki-99 pisze:Wkleję wieczorem, bo za chwilę jadę do szpitala do córy.

O, i jeszcze to :(

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 19:48
przez megan72
Jak miała pustą kuwetę, to nie dziwne, że sikała gdzie indziej.
Ja Meli, gdy była jeszcze agresywna i nie mogłam do niej podejść, gdy sikała, łapałam mocz do tego żwirku: https://www.ceneo.pl/32850533?se=MK5EOT ... gIpM_D_BwE . Najlepiej dwa opakowania.
A nie dasz rady Kizi podstawić pod ogon pojemniczka lub wyparzonej chochli jak już zacznie sikać?
Może wet umie pobierać mocz przez punkcję pęcherza?
No musi się jakoś udać...

Re: Maciej, Albina i Burita szukają domów!

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 23:34
przez Koki-99
megan72 pisze:Jak miała pustą kuwetę, to nie dziwne, że sikała gdzie indziej.
Ja Meli, gdy była jeszcze agresywna i nie mogłam do niej podejść, gdy sikała, łapałam mocz do tego żwirku: https://www.ceneo.pl/32850533?se=MK5EOT ... gIpM_D_BwE . Najlepiej dwa opakowania.
A nie dasz rady Kizi podstawić pod ogon pojemniczka lub wyparzonej chochli jak już zacznie sikać?
Może wet umie pobierać mocz przez punkcję pęcherza?
No musi się jakoś udać...

Nawet wetka mi potwierdziła, że mogę do czystej, wyparzonej kuwety, ale teraz już wiem, że tak się nie da :roll: Muszę kupić ten żwirek, bo Kizia do chochli nie nasika, jest zbyt nieufna/wrażliwa. Nigdy wcześniej nie musiałam tego robić. Koki to okaz zdrowia, a Pako miał widoczne objawy zapalenia pęcherza. U weta dziś nawet nie wyjęłam Kizi z transportera, bo wetka stwierdziła, że nie ma co przy niej robić, bo wynik badania krwi nie jest zły, a to że leje to objaw najprawdopodobniej stresu. Dostałam dziś od sąsiadki wizytówkę jej weta, chyba tam pojadę z kolejnym problemem, teraz już będę tu kontynuować :roll: Miałam nadzieję, że dziś trafię na innego lekarza z trzech pracujących w tej polecanej na miau przychodni, ale niestety.
Wynik badania krwi:
Obrazek
Strasznie przepraszam, że tak zawracam gitarę na tym wątku. Tu powinno być teraz o pozostałych kotach z ferajny, które szukają wciąż domu, a Kizia powinna mieć już chyba własny wątek :oops: